www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- jak nie przestaniesz się tak zachowywać to zamieszkam u matki! - syknęła

Nagle rozległo się pukanie
Drzwi się uchyliły i ukazał sie w nich William rozbawiony
- mamunciu..
- spadaj! - wrzasnęła i rzuciła w jego stronę poduszką
William jeszcze bardziej się roześmiał
- chciałem tylko powiedzieć że Evelynn wróci dopiero nad ranem, dlatego że..tutaj wiadomość dla Ciebie - spojrzał na ojca - ograniczasz ją..i masz sobie wszystko przemyśleć bo inaczej się wyprowadzi..- zakomunikował i zaśmiał sie w duchu

Alex Howlett

Alex spojrzał na Willa i na Suniv. W końcu położył się i zamknął oczy.

Suniva Lestrange Howlett

- świetnie..- mruknęła Suniv - wiem na pewno że nie jest u Gabriela, mamy umowę..przywiózł by ją..więc gdzie.- spojrzała na Willa
- nie pytaj mnie...
- Will..
- obiecałem...
- William! - wrzasnęła chwytając go za podkoszulek z przodu i przyciągając do siebie - jeśli nie powiesz..dowiem się w inny sposób..- syknęła
- no dobra dobra...- mruknął i odsunął się od niej - kazała się zawieźć do Malfoy'ów..

Alex Howlett

Po chwili Alexa już nie było. Wszedł przez drzwi ubrany i odparł:- To co? Jesli jest bezpieczna, to odbierzemy ją rano?

Suniva Lestrange Howlett

- a Ty gdzie się wybierasz? - spojrzała na niego sceptycznie nie puszczając Williama

Alex Howlett

-Nic... jak usłyszałem, ze jest u malfoyów... to chyba ejst bezpieczna...-wyjaśnił Alex.

Suniva Lestrange Howlett

- czy Ty rozumiesz pytanie które Ci zadałam?! gdzie idziesz...a nie co robisz? - spojrzała na niego ostro

Alex Howlett

-Tak, doskonale rozumiem...-odparł chłodno Alex:- Chciałem iśc, gdziekolwiek Eve by była... ale skoro jest bezpieczna, to chyba nie ma problemu.....-wyjasnił krótko. Spojrzał na nią:- Jestem zdenerwowany, ale póki nic jej nie jest, to w porzadku...

Suniva Lestrange Howlett

- Ty gadasz jakbyś był potłuczony..- spojrzała na niego z niechęcią - nie..ja nie wytrzymam..wychodzę..i nie wiem kiedy wrócę..- oznajmiła chłodno i wyszła trzaskając drzwiami
- a tej co?..

Alex Howlett

Alex odparł:- Nie wiem.... w każdym razie..... gdzie ona jest?-spytał spoglądajac na Williama.

Suniva Lestrange Howlett

- no ale kto? - spytał siadając na brzegu łóżka - a pro po mamy..może kryzys wieku średniego..albo..wstrzemięźliwość..zauważyliśmy z Eve że ostatnio w domu jest tak cicho..- westchnął teatralnie i umknął przed wymierzonym w niego tomem

Alex Howlett

Alex westchnał:- Will... może po prostu nie jestem dobrym meżem i ojcem......

Suniva Lestrange Howlett

- jesteś..tylko mam wrażenie że chwilowo masz kryzys..- westchnął - wpatrując się w niego..a propo ojcowania..Bella, twoja bratanica, żąda ode mnie bym dał jej jasno odpowiedź..

Alex Howlett

-Will.... a czego tak naprawde chcesz?-spojrzał na niego Alex:- pamiętaj, że to Twój wybór... ale jestes na tyle silny, by żyć z konsekwencjami jednej drogi lub dcrugiej?-usmiechnął się:- Zależy Ci na niej bardziej niz jak na rodzinie?

Suniva Lestrange Howlett

- nie wiem..mam mieszane uczucia co do niej, fajnie się z nią droczyło, można z nią pożartować, ale jest tak średnio w moim typie, potrafi być urocza i czarująca, ale jest też cholernie zmyślna i irytująca, takie połączenie NArcyzy i Bellatriks w jednym..- westchnął - więc jestem skołowany..a nie chcę jej wciąż trzymać w niepewności