www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- tak tak..to wiemy..musimy dostać się do skarbca matki, trzeba się skontaktować z moim ojcem..

Alex Howlett

-A co sie tam znajduje? Ach....-odparł Valerian rozumiejąc.
-Możecie mi to wytłumaczyć?-spytał Alex.

Suniva Lestrange Howlett

- Valerianie mógł byś..- poprosiła go i dała mu buziaka w nos rozbawiona po czym usiadła na łóżku biorąc Fenka na ręce

Alex Howlett

valerian odwróci sie do Suniv:- No wiesz, za dzisiaj to jemu nalezy się buziak...-odparl wskazujac Alexa. Po chwili obrócił sie do niego:- Musimy wykonac czynnośc podobna przy oddzielaniu duszy i tworzeniu horkruksa..... Bellatriks ma wiekszośc skarbów Riddle'aw swoim skarbcu..... zdaje sie, ze Czara helgi Hufflepuff bedzie za mała, tu trzeba zmieścić całą dusze..... ale cos jak portret, albo szkatuła.... lub choćby medalion...-spojrzał na Suniv:- jest w stanie pomieścic Voldemorta.... tym razem bez dodatków w mojej postaci....-usmiechnał się.
Alex pokiwał głowa:- rozumiem.... ale jak mamy sie do tego przygotowac?
-Musimy zabrac pare przedmiotów ze skarbca lestrange.... i potrzebujemy czarnej magii.... Suniv ma takową księge...-usmiechnał się.

Suniva Lestrange Howlett

- oczywiście..dostałam od mamusi na 15 urodziny..- spojrzała na nich rozbawiona - trudno będzie przekonać ojca by oddał mi klucz..

Alex Howlett

-Rozumiem, ze jesli wie, ze James jest nosicielem, bedzie chciał szybkiego usunięcia jednego i drugiego...-zakpił valerian:- ale to nie pora na kłótnie o kobiete....-westchnał:- Inaczej jego syn zostanie drugim Voldemortem......

Alex spojrzał na niego otwierając szeroko oczy.

Suniva Lestrange Howlett

- nie wiem nawet czy ma klucz..możliwe że będzie go trzeba wykraść matce co nie będzie łatwe bo nosi go przy sobie - westchnęła

Alex Howlett

-To mamy pierwsze zadanie...-Valerian klasnał w dłonie:- Pytanie, kto sie go podejmie......

Alex westchnał:- To musi byc ktos bliski.... A Czarny Pan pewnie zawezwie nas do siebie.... dalismy mu wycisk w końcu....

Suniva Lestrange Howlett

- Czarny Pan mnie nie lubi..ale nie mamy wyjścia, albo ja, albo Bella ...chyba że..poproszę brata..- w jej oczach pojawiły się dziwne ogniki

Alex Howlett

-to tez mozliwośc...-zauważył valerian:- własciwie, to była moja pierwsza opcja......
alex usiadł i zamyslił sie:- Dobra. Zróbmy wszystko, by zakończyc ten koszmar raz na zawsze.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv podeszła do kominka i zniknęła w płomieniach. Po chwili wróciła z szarpiącym się Valerianem
- czego chcesz..
- pomożesz nam..
- mowy nie ma..on jest zajebisty..
- Valerian!..- sykneła Suniv i trzepnęła go po głowie
- ha..teraz to możesz sobie pomarzyć..- warknął

Suniv spojrzała na niego jak bazyliszek - dobrze..- uśmiechnęła się przelotnie - zabiorę Cię na polowanie..zgoda?

Alex Howlett

valerian westchnaŁ;- ja tam byłbym za porzadna chłosta......
Alex rozesmiał się.

Suniva Lestrange Howlett

- powiedział że Cię załatwi..- chłopak zwrócił się do Valeriana - wtedy jak włamałeś się mojej matce do umysłu..podsłuchiwałem pod drzwiami..- wyjaśnił
- jak długo co?
- wystarczająco by wiedzieć dlaczego później miała na sobie slzafrok taki jak Ty etraz..co oznacza..
- zamknij się już..
- dobra dobra..to co mam zrobić..? - spytał w końcu

Alex Howlett

-Podwinac mamusi klucz do skarbca, bysmy mogli zabrać ze skarbca cos, co pomoze nam troche utemperować Jamesa....

Suniva Lestrange Howlett

- haha..Ta..mowy nie ma..
- oj przestań braciszku..dasz sobie radę..
- żartujesz sobie.- prychnął odsuwając się
- nie nie żartuje..zrobisz to..
- albo co?..to ja Cię wsypie jeśli mnie teraz stąd nie wypuścisz..- skrzyżował ręce opierając się o kominek

- słuchaj mnie Ty mały gówniarzu..- sykneła ruszając w jego strone, została jednak zatrzymana przez..