www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- pomożesz mi zostac wegetarianką? - spytała błagalnie

Martin Merson

Popatrzył sią na nia zdziwiony-skarbie...ale to nie jest takie łatwe...jesteś tego pewna?

Suniva Lestrange Howlett

- tak...bo to jest jedyny sposón żebym...no jest mi to potrzebne - odpowiedziała wymijająco

Martin Merson

Zebyś...co?

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spuściła wzrok. Nie chciała o tym rozmawiać. Nie teraz. - Martin...to pomorzesz mi?

Martin Merson

Pomogę-usmiechnął się do niej

Suniva Lestrange Howlett

- dziękuje... - uśmiechneła się. Nagle usłyszała dźwięk stłuczonego szkła i jakieś kroki w pobliżu - ojej...Martin.. - nie dokończoła bo zza rogu domu wyszła Bellatriks. Utkwiła wzrok w córce
- co tu się wyprawia..? - spytała dziwnie spokojnie
- urodziny Martina? - spytała Suniv chowając się za niego
- tak?...
Dziewczyna pokiwała głową a Bella weszła do zamku
- jak myślisz powinnam im powiedzieć że mają kłopoty? - zaśmiała się po chwili - oczywiście że nie...

Martin Merson

hm...jaki temperament-roześmiał się gdy Bella weszła do środka

Suniva Lestrange Howlett

- czy ja wiem...ostatnio moja mamusia jest bardzo łagodna...za to ja nadrabiam...to wsyztsko przez tego Jaspera...teraz mam problemy..ale nic się nie martw.. - uśmiechneła się i dodała widząc jego minę - dam radę..

Alex Howlett

-------------------------------------------------
Alex szedł przez ściezke zbulwersowany, nie wiedzac, co robic. W koncu przystanał na skraju z różdzka w dłoni, zamyslony. Dopiero po minucie zorientował sie, ze ktos go obserwuje. Obejrzał sie i zobaczył...

Bellatriks Lestrange

Williama - niebezpieczna to pora na samotne przechadzki..- wyszeptał jak rasowy wampir w horrorze kiedy dopada ofiarę. Po chwili uśmiechnął się jednak - przekonujące prawda? - poruszył zabawnie brwiami

Alex Howlett

-Bardzo...-odparl z usmiechem Alex:- bardzo wdałes się w mamusię....-spojrzał na syna:- A ty co tu robisz? Polujesz?

Bellatriks Lestrange

- ja...nie..pilnuję żeby żaden ze śmierciożerców się tutaj nie pokazaywał, matka nie chce ich wpuszczać do środka...sa teraz w każdym z 4 domów..- westchnął - czy to Evelynn właśnie schodzi po balkonach na dół? - spytał utkwiwszy swoje spojrzenie w siostrze

Alex Howlett

Alex spojrzał za nim i ujrzał córke, schodzaca po blkonach w pieknym stylu na dół.:- Nie wierze....pewnie idzie do Gabriela.... co za dziecko...-westchnał:- No to sróżuj, synu...-usmiechnał się:- I tak musimy zobaczyc, coknuje siostra...

Bellatriks Lestrange

Eve zeskoczyła z ostatniego balkonu. Ściągnęła plecak, z którego wyciągnęła skórzaną kurtkę i kask i ruszyła w stronę garażu
- i oczywiście bez pytania,,- William pokręcił głową - laska uważaj, te motory były drogie..- krzyknął

Eve znieruchomiała i odwróciła się, posyłając czarujący i niewinny uśmiech ojcu i Williamowi