www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- miło mi Ciebie poznać.. - podał jej rękę - zostawie was same..
- dobry pomysł.. - odpowiedziała zaskoczona
- gdzie jest słońce dni moich? - spytał teatralnie
- w gabinecie...- Suniv uśmiechneła się do niego
- świetnie.. - Rudolf posłał Marlenie czarujący uśmiech i ruszył do gabinetu

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na Sunivę. Widać było, że nie wie co ma powiedzieć, więc milczała

Suniva Lestrange Howlett

- tak....to było ciekawe doświadczenie.. - uśmiechneła sie - masz jakieś pytania?

Marlena Rakicka

Jaka naprawdę jest twoja rodzina?-spytała po chwili milczenia-Zawsze twierdziłam, że są.... no.....-nie mogła znaleźć odpowiednich słów

Suniva Lestrange Howlett

- jacy...? - spytała nalewajac sobie jakiegoś trunku

Marlena Rakicka

No....Nie wiem....W każdym razie teraz okazują się zupełnie inni

Suniva Lestrange Howlett

- jak mówiłam to gra pozorów...tutaj nic nie jest takie jakie się wydaje.... - odpowiedziała wypijając alkohol i odkładając szklankę - następne pytanie...- usiadła w fotelu wygodnie

Marlena Rakicka

Zamyśliła się-Chyba nie mam-stwierdziła po chwili

Suniva Lestrange Howlett

- napewno....wiesz...zaproponoiwałabym ci jakiś alkohol...ale nie lubię upijać nieletnich

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się-Martin już mnie kiedyś upił. Nic mi już nie zaszkodzi

Suniva Lestrange Howlett

- ale Martin ma swoje zasady a ja swoje.. - powiedziała z czarujacym uśmiechem

Marlena Rakicka

-Jesteście zupełnie różni, ale przy okazji bardzo podobni-przyznała z uśmiechem

Suniva Lestrange Howlett

- co przez to mam rozumieć?

Marlena Rakicka

-Czy uważasz, że to prawda, że przeciwieństwa się przyciągają?-dopowiedziała pytaniem na pytanie

Suniva Lestrange Howlett

- po pierwsze nie odpowiada się pytaniem na pytanie..a po drugie...uważam że ta reguła nie ma pokrycia....fakt faktem że sprawdza się w niektórych przypadkach, ale także pozostaje wiele sytuacji do których nie może się odnieść