 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:13, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
-Nie wie nikt.....-odparł Howard półgębkiem.
Victor zaczał przechadzać się w bliżej nieokreslonym kierunku. W końcu wpadł na Alexa, który bez słowa przytulił i poklepał syna po plecach. Jednakze Victor poszedł dalej, szukając swojego miejsca.
Alex nieco bardziej rozluźniony widzac Suniv, rozjaśnił twarz i spojrzał w stronę drzwi:- Pojawią się w końcu, czy nie???-spytał sam siebie z rozbawieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:30, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
W tym samym momencie dało się słyszeć odgłos zbijanej filiżanki. Bellatriks upuściła ją widząc swojego syna, zakrwawionego, wchodzącego na salę z Anną i swoim orszakiem z głową jednego z wilków w ręce
- mam nadzieję że sie nie spóźniłem..- mruknął rzucając łeb na podłogę i siadając na swoim miejscu
Rudolph poruszył się niespokojnie na krześle przyglądając się głowie wilka.
Suniv wstała i obeszła trofeum zaciekawiona
- nie ma jeszcze dwóch osób..- odpowiedziała Valerianowi który po zamienieniu kilku słów z radą podszedł do stolika z kielichami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:35, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
-No to ciekawie....-mruknął Alex obserwując valeriana:- Ale chyba sie dobrze bawił......-skwitował z uśmiechem.
Howard spojrzał w stronę drzwi, a Victor wstał i ruszył w kierunku Anny. brakowało Liwilli i Jamesa. Jason nucił cos wesołego pod nosem, omiatajac spojrzeniem resztę. W pewnej chwili pojawili sie w drzwiach. Liwilla miała wściekł wyraz twarzy. Miała bandaz na talii, ale trzymała pozę i fason wchodząc z gracją do sali. james miał dziure w szacie i krwawiące ślady pazurów na lewym ramieniu. :- Cóz... na pewno sa dobrze wyszkoleni...działają szybko.......-westchnął siadajac na krzesło. Jason wycelował różdzke w jego reke i mruknał:"Ferula!", a bandaże oplotły i okryły ranę, tamujac upływ krwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:46, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- Suniv..czyń honory..- mruknął białowłosy wampir do kobiety przyglądając się Liwilli
- zatem, moi drodzy powód zebrania jest nam wszystkim znany, myślę że najlepiej bedzie jeśli zacznie mój brat, który właśnie wrócił z ich..
- obozowiska bo inaczej tego nazwać nie można..- wtrącił Valerian - wybiliśmy ich posiłki więc do walki pozostaje tylko zwykła armia..szczęście w nieszczęściu że dowódca jest z nimi..nieszczęście bo uciekł, szczęście bo doprowadzi ich do nas a tak bez niego rozpierzchli by się po całym terenie..nie mają już drogi powrotnej więc koczują gdzie mogą..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:54, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Alex przysłuchiwał sie w milczeniu. Potakiwał co jakiś czas, jednakze myslami juz rozplanowywał taktykę walki.
Howard przyglądał się Valerianowi, po czym odchylił sie do tyłu, ważąc słowa. Wyciągnał staromodna fajkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:17, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- na okazję do walki nie będziemy musieli długo czekać bo wilki właśnie otaczają zamek..jak widzieliście przed chwilą Anna zaniosła rozkaz do ataku, więc w tym momencie toczy się już walka a wy jesteście zamknięci tutaj.. Narcyza i Scarlett pojechały do dzieci..- wyjaśnił widząc spojrzenie Lucjusza i Jasona
Suniv zaklaskała
- jakie to wszystko przemyślane..- ucałowała go w oba policzki
- owszem Howardzie..wszystko to było przemyślane..- Valerian zwrócił sie do mężczyzny - zostaliście zwabieni tutaj w celu ochrony..nie zebrania..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:37, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tsu spokojnie bujał się na swoim miejscu, jednocześnie obserwując wszystkie wydarzenia wokół siebie. Każda osoba która wchodziła składała jemu oraz Lushianowi kondolencje, czego miał szczerze dość chociaż starał się tego nie pokazywać. Słuchał i co chwilę zmieniał osobę na którą patrzył. Mruczał sobie ciche komentarze pod nosem, tak aby nikt nie zwracał na niego uwagi, w sumie nie miał nic do wniesienia do dyskusji. Właściwie nie wiedział po co tu w ogóle się znalazł. Spojrzał na Williama i uśmiechnął się nieco podstępnie.
~Musimy pogadać po tym całym spędzie. -wysłał tą mentalną wiadomość wprost do chłopaka. Potem wrócił do obserwowania reszty.
W końcu Suniv wyjaśniła po co to zebranie, a Tsu przybrał zrezygnowany wyraz twarzy.
-Ochrony... -powiedział cicho acz na tyle aby osoby będącego obok usłyszały te słowa. -Bez sensu. -dodał odchylając się w tył na krześle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:59, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
W tym samym momencie rozległ się potężny huk w metalowe drzwi.
Bellatriks wzdrygnęła się aż i spojrzała na poruszające się drzwi
- spokojnie Tsu..jak widzisz wszystko ma swój czas..
Starożytni szybkimi susami wspięli się na coś przypominające wewnętrzny taras. Nie było tam schodów więc wspinaczka po ścianie była jedynym wejściem
William zabrał na górę Evelynn i małą Vivianne.
Bella tym czasem podeszła do drzwi. Hałasy umilkły więc przyłożyła do nich ucho. Bellatriks słyszała jęki i charczenie. Po chwili usłyszała głośny oddech, zupełnie jakby ktoś po drugiej stronie robił to co ona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:00, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Po uderzeniu chłopak leniwie spojrzał w stronę drzwi. Wstał, przeciągnął się i spojrzał na starszyznę.
-Jeżeli się tu wbiją to będzie to oznaczać dwie rzeczy. -powiedział z oczami pełnymi pasji.
-Po pierwsze że wasza regularna armia zawiodła. -rozłożył ręce teatralnie udając rezygnację. Potem odwrócił się do nich plecami, najpierw krzyżując ramiona a potem podparł głowę.
-No i oczywiście druga rzecz. -zaśmiał się. -To udowadniałoby jacy głupi są napastnicy że chcą zaatakować elitę. -dokończył spokojnie znów patrząc w stronę wampirów i zrobił kilka kroków w ich stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:11, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- nie nie Tsu..oni właśnie mają sie tutaj zjawić..i wedrą się tutaj bo zostawiłem jedynie garstkę mało znaczących wampirów, po co zabijać ich od razu jeśli można się z nimi pobawić zanim sie je zje..czy to nie twoje powiedzenie - zwrócił się do matki Valerian idąc w stronę drzwi.
Wszyscy zostali już przetransportowani na taras. Na dole została tylko Bellatriks i Valeian
- przywitamy się z nimi..
- Ty zwariowałeś..- chwyciła go za ramię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:57, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Westchnął i pokręcił głową.
-Ja was chyba nigdy nie zrozumiem. -rzucił obojętnie przechodząc jak najbardziej do tyłu.
-To wy chcecie się "pobawić". -wyjaśnił gdy niektórzy obdarzyli go pytającym wzrokiem. -Mnie to bezpośrednio nie dotyczy, ja chce tylko jednego z nich, więcej krwi nie musi zostać przelane. -skwitował dość poważnie i oparł się spokojnie o najbliższą pionową powierzchnie. -A nawet on nie musi ginąć... -przerwał i uniósł jedna brew. -Ale powtarzam się a was to nie obchodzi. -dokończył cicho widząc, że nikt go nie słucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:23, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przy Tsu znalazł się Lushian
- widać mało ją kochałeś że nie pragniesz zemsty..
Na dole Valerian otworzył drzwi jak szeroko. Bellatriks cofnęła się odruchowo. Kiedy zobaczyła co się dzieje mało co nie upadła. Valerian chwycił ją za rękę i odszedł z nią na bok.
Na sale weszło kilka wampirów prowadzących ogromne wilki na smyczy i w kagańcach.
Po raz pierwszy było słychać jak Salvadror się śmieje
- to wszystko?..- przeskoczył przez balustradę - błagam..litości..
- wśród nich jest zabójca Ness..- wyszeptał Valerian
- doprawdy..wspaniałe przedstawienie..Bello..jestem skłonny pogratulować Ci syna..- wyszeptał kobiecie do ucha i okrążył złapanych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tsu Black
Nauczyciel
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 3418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Godryka Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:12, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na niego i przybrał dość niezadowolony wyraz twarzy.
-Dziwne, że nie jestem porywczym gówniarzem który chce roznieść tego wilka, tylko wyjaśnić śmierć Renesmee? -zapytał gniewnie patrząc wprost na niego. -Nie mam zamiaru tego robić dopóki nie dowiem się dlaczego została użyta jako karta przetargowa aby rozpętać tą wojnę. A potem nie ręczę za to co mu się stanie. -powiedział nadal będąc złym za tą krytyczną uwagę.
-Kochałem Ness i nadal kocham. Ale co zmieni kolejna śmierć? -zapytał patrząc teraz w stronę drzwi.
-Chce prawdy, a co nastąpi po niej... -zatrzymał się i uśmiechnął lekko przerażająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:44, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Po chwili pojawili się Alex i Victor. Z góry słychac było krzyk i westchnięcie Howarda, które brzmiało jak:- Zawsze w ruchu.......
Alex oczami świdrował wilki prowadzone przez wampiry. Mimo wszystko odrobina współczucia zakradła się do jego myśli. Ale poczucie sprawiedliwości dla nich nie miało znaczenia. Tak to przynajmniej wyglądało. Różdzke trzymał bezwiednie w prawej dłoni.
Natomiast Victor zdawał sie wibrowac w powietrzu. Mieszające sie emocje sprawiły, ze chwilowo czerwona mgiełka przesłonila mu wszystkie wspomnienia. Otrząsnął sie, by zachowac rozsądek, ale obserwował z nieukrywana satysfakcją zebranych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:12, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Po chwili stało się coś nieoczekiwanego. Do sali wpadły kolejne cztery wilki i rzuciły się na wampiry trzymające ich kompanów
Jeden wilk od razu rzucił się na Salvadora, po chwili pomógł mu drugi.
Cztery podążyły w kierunku Alexa i Victora.
Zostały jeszcze dwa które szukały sobie celów. Jeden zauważył osłupiałą Bellatriks i ruszył powoli w jej kierunku zupełnie tak jak by się skradał.
Kobieta była tak oszołomiona szybkością wydarzenia że gdy wilk skoczył przymknęła tylko oczy oczekując na atak, który nie nastąpił bo Valerian zabiwszy od razu swojego przeciwnika stanął między nimi i zaczął się szamotać z przeciwnikiem swojej matki.
Bellatriks stała tak dalej nie mogąc się ruszyć
- co jej jest..- syknęła Suniv i zdębiała widząc kolejne wbiegające wilki - William..- spojrzała na syna. Wampir zeskoczył na dół i znalazł się przy Salvadorze.
Suniv wręczyła Vivianne Jamesowi - pamiętaj że dziecko powinno mieć zawsze przynajmniej jednego rodzica..jest twoim skarbem i tylko Ty możesz ją ochronić..idźcie tam- wskazała kierunek
Nuana otwierała jakieś drzwi i puściła przodem swojego towarzysza.
W tym samym momencie na dole znalazła się Anna i Gabriel. Anna ochraniała Bellatriks jak tylko mogła.
W tym samym momencie dało się słyszeć głośny huk i taras na którym wcześniej stali był w ruinie. Zdążyła wejść tylko dwójka wampirów i James z Vivianne.
Część gruzów przysypała wilki.
Zostało ok 10 zwierząt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|