www.starozytnyhogwart.fora.pl

Emily Black

- Dziękuję. W zasadzie to nie miałabym gdzie się podziać... - zaśmiała się. - A co u Ciebie słychać?

Jason Howlett

James uśmiechnał się:-Mieliśmy starcie z Suniv i bellą..... ja mam swoje zdanie, nie pochwalam niektórych rzeczy....

Suniva Lestrange Howlett

- witaj przyjacielu.. - uścisnął mu dłoń. i wskazał fotel obok siebie - nie mogło by być inaczej...napijesz się? - spytał wskazując na whisky
Rudolph utkwił w nim badawcze spojrzenie

- a od kiedy to jesteś od pochwalania? - wyszeptała Jamesowi do ucha Bella przechodząc obok nich. Usiadła na oparciu fotela Rudolpha i wbiła prowokujące spojrzenie w Holwetta.

Victor Howlett

Alex uśmiechnał się:-Gdy gentleman prosi..-usiadł obok i nalał sobie whisky:-Najczystsza whisky..-uśmiechnał się wąchając.

Jason Howlett

James spojrzał na Bellatriks jednak zignorował ja i popatrzył na Narcyze:-Jestem przeciwnikiem... wielkich kosztów...

Suniva Lestrange Howlett

- a jaką byś chciał?? - spytała Bella podając szklankę męzowi który nalał jej połowę
- dziękuje.. - pocałowała go w policzek i zsuneła się z fotela odebrała Rudolphowi szklankę i usiadła obok Narcyzy
- jakich kosztów?? - spytała Narcyza nie bardzo wiedząc o co chodzi

Victor Howlett

Alex spojrzał na Lucjusza:- Mam nadzieję, ze różdżka ojca dobrze się sprawuje...

Jason Howlett

James odparł:-Nie chcę rozstrząsać tego tematu.. porzucania cżłowieczeństwa na rzecz przełużania sobie życia...-westchnął.

Suniva Lestrange Howlett

- siostrzyczko..ten o to człowiek ubzdurał sobie że piję krew ludzi... - Bella rozbawiona spojrzała na Jamesa - podczas gdy prawda jest zupełnie inna...
Narcyza zamaskowała śmiech kaszląc
- ale nie rozczasajmy już tego...co pan na to panie Holwett? - spytała Bellatriks wyciągając do niego rekę.
Nagle rozmowy ucichły i wszyscy spojrzeli się w ich kierunku.

- nie wiem..nie korzystam z niej...leży bezpiecznie schowana..

Victor Howlett

Alex usmiechnał się:-Ojciec trochę o panu wspominał.... i zdaje się, ze widzieliśym się już kiedyś.. ale byłem wtedy małym szczeniakiem, ze sie tak wyrażę..-zaśmiał się.

James spojrzał na Bellatriks:- Nie powiedziałem,z e pijesz krew ludzi, ale ze pijesz krew... a to niehumanitarne... według mnie... za cenę człowieczeństwa.. nie dałbym sobie wydłużyć życia...

Suniva Lestrange Howlett

- nie pije krwi..żadnej...nigdy.. - opuściła rękę - ale skoro tak bardzo utożsamiasz mnie z wampirem to mogę nim zostać...i co Narcyzo - spojrzała na siostrę - mówiłam że to nie jest dobry pomysł...nie będzie oni rozdawana prezntów..ani życzeń...nic... - skończyła odstawiając szklankę z trzaskiem na stolik i opuściła komnatę.
Narcyza spojrzała smutno na drzwi. Westchnęła i zaczęła gaściś świece.

Renesmee Lavin

Nessi nie wytrzymała i wybuchnęła płaczem.

Scarlett Howlett

Scarlett spuściła głowę i zaczęła pomagać ciotce ze świecami.

Suniva Lestrange Howlett

Rudolph odstawił szklankę na stolik i wyszedł za Bellatriks.
- Narcyza...zostaw... - Lucjusz wstał i odciągnął żone od świeczek

Victor Howlett

Alex wstał i natychmiast podbiegł do brata:-James.. masz przechlapane.. natychmiast...-wskazał palcem.
James ze smętem usiadł i ukrył twarz w dłoniach.
Demeter zaczeła płakać:-Wiedziałam.. ze on to zrobi....