www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Tak też myślałam. Starała się ukryć uczucia.

Suniva Lestrange Howlett

- taakk...znaczy..ona nie gra...naprawdę jest chłodna i nie ustępliwa...jednak myślę że jest parę osób...ja..tata i Narcyza którym w miare umie okazać że są ważni..

Liliana Malfoy

-TAk, bo przeciez nikt nie jest do końca zły.

Suniva Lestrange Howlett

- nawet Czarny Pan.. - uśmeichnęła się

Liliana Malfoy

-Nawet on. Chciaż stara się za takiego uchodzić.-Odwzajemniła uśmiech.

Suniva Lestrange Howlett

- jestem ciekawa jak wyglądał by w innym kolorze niż czarnym..

Liliana Malfoy

-Chyba lepiej. Kiedyś podobno był bardzo przystojny.

Suniva Lestrange Howlett

- w przeciwnym razie moja matka by na niego nie poleciała.. - zaśmiała się - jestem ciekawa kto kogo uwiudł...

Liliana Malfoy

-Myślę, że to było pół na pół. Bo źli faceci przyciągają kobiety.

Suniva Lestrange Howlett

- zawsz emożna się spytać...tylko jak myśłisz jego czy jej?

Liliana Malfoy

-Najlepiej jego. Pewnie udzieli Ci wyczerpującej odpowiedzi.-Roześmiała się.

Suniva Lestrange Howlett

- a wiesz że tak zrobie. - odpowiedziała zupełnie poważnie - tylko coś ostatntio jakby preferuje samotność..

Liliana Malfoy

-Spytasz Czarnego Pana o to?-Na jej twarzy odmalowało się zdziwienie.

Suniva Lestrange Howlett

- dlaczego nie...nie mam z tym żadnych oporów...to co mnie nurtuje o to pytam...uwarzał że jestem jego córką ale wyprowadziłam go z błędu..

Liliana Malfoy

-Mi brakuje aż takiej odwagi. Chociaż najchętniej bym go zostawiła, by samotnie robić ''karierę''.