www.starozytnyhogwart.fora.pl

Arion Caladion Vilerui · Gość

Arion szybkim ruchem chwycił Suniv za ramię i odciągnął ją od Alexa, tak ze teraz ona stał między nimi po czym wydał z siebie głośny charkot.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:26, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Arion..co ty wyprawiasz? - spojrzała na niego ździwiona

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:27, 27 Mar 2010 Temat postu:

Alex spojrzał na Ariona:- Nie mam pojęcie o co Ci chodzi, ale nie mam złych zamiarów...

Arion Caladion Vilerui · Gość

- nie powinnaś mu ufać.. - syknął w stronę kobiety - przynajmniej nie tak jak mu ufasz teraz...nie mówi Ci wszystkiego... - spojrzał na nią przelotnie a później na Alexa - niech włos jej z głowy spadnie a ręce Ci powywrywam.. - stanął przed Alexem. Był od niegoo głowę wyższy. Spojrzał mu na chwilę w oczy poczym wyminął go i wyszedł z lochów.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:29, 27 Mar 2010 Temat postu:

Suniva odprowadziła wzrokiem Ariona. Gdy ten wyszedł przeniosła wzrok na Alexa. Skrzyżowała ręce i spojrzała się na niego wyczekująco., - więc?

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:30, 27 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:- Nie zdążyłbyś....-syknął.:-Poza tym... są rzeczy, które mężczyzna powinien załatwić sam...-odparł i ruszył w kierunku wyjścia.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:32, 27 Mar 2010 Temat postu:

Nie wyszedł jednak. Syniv jednym machnieciem ręki zablokowała drzwi - powiesz mi co się dzieje?...a co do szybkości Ariona...nie bez powodu pilnuje mojego bezpieczeństwa...nie przegrał żadnej walki Alex.. - stanęła przed nim - tojak..powiesz mi sam?... - wbiła w niego wzrok

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:32, 27 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:- Nie moge..... chciałbym, ale to moja sprawa, moja walka...-westchnął.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:33, 27 Mar 2010 Temat postu:

- dobrze...w takim razie...Arion mi wszytsko powie.. - odblokowała drzwi i wyszła z lochów.

Alex Howlett · Wysłany: Sob 18:34, 27 Mar 2010 Temat postu:

Alex spojrzał na dziewczynki. Wyciągnął zza pazuchy winogrona, trochę chleba i butelkę wody:- macie, dziewczynki..-podał im po czym zniknął.

Suniva Lestrange Howlett

______________________________________

Suniv zeszła do lochów gdzie zamknięto mężczyzn odpowiedzialnych za śmierć Renesmee. Kiedy podeszła do krat, siedzieli na podłodze w swoich ludzkich postaciach.

Nic nie mówiła tylko stała i obserwowała ich

Tsu Black

Tuż za nią wszedł Tsu, który nieśpiesznie podszedł i stanął za nią. Nie odezwał się słowem tylko przyjrzał się mężczyzną. Oddychał dosyć ciężko, co jakiś czas wzdychając cicho. Słowa kłębiły mu się w głowie lecz nie wiedział co powiedzieć, chociaż chciał coś wartościowego.
-Co ja mam zrobić? -zapytał cicho. -Może jestem starszy, ale w tej sytuacji zbyt zagubiony, nadal za mało doświadczony. -kontynuował zaczynając chodzić w kółko pomimo iż kobieta nadal stała do niego tyłem.

Suniva Lestrange Howlett

- Tsu..to już tylko zależy od Ciebie..możesz nam ich oddać lub sam coś wymyślić..- odwróciła się do niego - wiesz..czasami rozwiązanie znajduje się bardzo blisko nas..ojciec Renesmee wybrał datę jej pogrzebu..myślę że powinieneś wtedy z nami być..- wyszeptała

Tsu Black

Spojrzał na nich i westchnął.
-I tak nie chce ich śmierci. -powiedział spokojnie. -Jeden z nich zaatakował też mnie kilka miesięcy temu. Nie wiem czy to ma związek z tym wszystkim. -dodał równie spokojnym tonem. Potem milczał słuchając co kobieta do niego mówi.
-Mam wrażenie, że Lushian oskarża mnie o jej śmierć. -westchnął i skrzyżował ręce. -W sumie ma trochę racji. -stwierdził po krótkiej chwili niemalże bez zastanowienia się nad tym.
-Pogrzeb? -zapytał bardziej siebie niż jej. Taka uroczystość nie pomogłaby mu w jego planie którego nie chciał zdradzać Suniv osobiście, acz to wyznanie nie dało mu do końca wyboru.
-Czy to jedyne wyjście? -spojrzał na nią dosyć wyzywająco, chociaż nie chciał aby natychmiast odczytała jego zamiary.

Suniva Lestrange Howlett

- Renesmee już wcześniej sporządziła na piśmie swoją ostatnią wolę, co jakiś czas ja uaktualniała..zapisała tam że nie chce zostać wskrzeszona..chce w spokoju zasnąć