www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Dziewczyna weszła do swojej sypialni. Spojrzała w swoje obicie w lustrze i poczuła głęboki żal do siebie samej, Zupełnie nie wiedziała co się z nią działo. Westchnęła cicho i poszła do łazienki, wziąć prysznic,

Po jakiś 20 minutach siedziała już w piżamie, a właściwie w krótkich szortach i szerszej koszulce , w ręczniku na głowie i malowała paznokcie u nóg.

Alex Howlett

Po chwili ktos zapukał do drzwi.

Evelynn Monrou

- proszę..!- krzyknęła nie przerywając malowania

Alex Howlett

Alex nawet nie wszedł, co uchylił drzwi. Spojrzał z zawodem w oczach na własna córke:-Dobranoc...-powiedział cicho po czym odwrócił sie i ruszył do siebie.

Evelynn Monrou

Eve poczekała aż zamknie drzwi. Ściągnęła szybko ręcznik z głowy, włosy były zupełnie suche, a lakierem się nie przejmowała. Zrzuciła z siebie spodenki i koszulkę po czym chwyciła czarne rurki, czerwony top i skórzaną kurtkę. Ubrała buty sięgające jej do kolan i związała włosy w kitkę po czym rozejrzała się po pokoju w poszukiwaniu kasku.

Alex Howlett

Po chwili Alex wszedł, tym razem bez pukania. Widzac córke spytal ostro:- Co Ty robisz??

Evelynn Monrou

Eve potknęła się akurat o zrzucony ręcznik i wylądowała na podłodze przeklinając.
- idę na spacer..- wyjaśniła podnosząc się i zbierając ubrania - z Williamem..- dodała wchodząc do łazienki i wrzucając ubrania do kosza

Alex Howlett

-czyzby?-odparł Alex:- masz szlaban, młoda damo...-skrzyzowal ręce:- Nigdzie nie idziesz....

Evelynn Monrou

- ja tam nic nie wiem o żadnym szlabanie..- mruknęła pod nosem i spojrzała na zegarek - po za tym...
- dziewczyno..ile można czekać na Ciebie..-w estchnął William wchodząc do pokoju i kiedy zobaczył ojca zrobił w tył zwrot i ruszył powoli w kierunku drzwi

Alex Howlett

-Will!!!-krzyknał Alex:- podejdx no tutaj...-powiedział twardo:- A Ty..-zwrócił sie do Evelynn:- To teraz juz wiesz, ze masz szlaban.... a jutro sie z Suniv zastanowimy, co dalej....

Evelynn Monrou

- kurde..- mruknął Will ale natychmiast zjawił się przy ojcu i wyszczerzył się do niego

Evelynn przewróciła oczyma i skrzyżowała ręce.

Alex Howlett

Alex trzepnał syna po głowie:- gdzie ją wyciągasz?-spytał ostro:- Ona ma zakaz...przynajmniej na razie......-zwrócił się do córki.

Evelynn Monrou

- przecież nic się jej nie stanie..- mruknął rozbawiony - nie zamierzam wywieźć jej po kryjomu do Gabriela..jestem pewnie że jak będzie ją chciał gdzieś zabrać to sam się tu zjawi..
- spadaj..- syknęła Evelynn
- nie ma problemu pokrako..- Will uśmiechnął się zniewalająco - tylko oddaj mi kask

Evelynn chwyciła kask i ze złością rzuciła nim w Williama
- wiesz co..z upływem czasu robisz się coraz bardziej zołzowata..- zaśmiał się Will i uchylił się przed lecącą poduszką

Alex Howlett

Alex odparł:- Dobrze... od jutra... masz zakaz wyjscia z domu.....-powiedział surowym tonem do Evelynn. Podszedl do Willa i szepnal mu na ucho:- Miej na nia oko. Możesz ja nawet trzepnać, jak bedzie chciała cos głupiego zrobić.

Evelynn Monrou

- dlaczego nadajesz mi szlaban bez porozumienia z mamą..?- spytała zdenerwowana