www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

Scarlett pognała galopem do stajni. Wróciła po kilkunastu minutach - co tam strugasz... - zaśmiała się

Jason Howlett

-Tajemnica-zaśmiał się udając, ze zakrywa posąg. Był wzrostu człowieka.

Scarlett Howlett

- yhm..no dobrze...więc skoro idziemy razem na ślub musisz wiedzieć kilka rzeczy.. - powiedziała siadając na trawie

Jason Howlett

-Słucham-odpowiedział i usiadł koło niej.

Scarlett Howlett

- jak będziesz ubrany? - spytała przygladając mu się uważnie

Jason Howlett

-W garnitur oczywiście. Nie wiem tylko, czy czarny, czy biały..-odpowiedział z zamyśleniem i popatrzył na posąg.
-To mały prezent ode mnie.

Scarlett Howlett

- czarny..- odpowiedziałą Scarlett - a co on przedstawia?

Jason Howlett

Jason obórcił posąg przodem. Była to Scarlettw białej sukni z czasów starozytnej grecji. na jej włosach znajdował się wieniec laurowy, A na jej reku znajdował się Dante. Wszystko to znajdowało się na tle wyrzeźbionego nieba z gwiazdami.
-Robiłem to cały dzień-odpowiedział zmachany Jason.

Scarlett Howlett

- aaa..ja myślałam że to prezent dla Suniv.. - odpowiedziała zszokowana - jest piękny..

Jason Howlett

-Prezent dla Suniv jeszcze dzisiaj zrobię.... A to robiłem z mysla o Tobie i przeczytałem trochę na temat bogini Piekna, Afrodyty.

Scarlett Howlett

- nie jestem do niej podobna...przypominam raczej Persefonę do ale cóż.. - uśmiechneła się - dziękuje jest naprawde piękny...

Jason Howlett

-nawet Persefona była piękna.... a Ty jesteś piękniejsza od nich wszystkich...-odpowiedział z uśmiechem. Zwrócił wzrok w inną strone i nasłuchiwał odgłosów lasu.

Scarlett Howlett

- jesze raz dziękuje...jest naprawde ładny.. - odpowiedziała - a co dasz Suniv?

Jason Howlett

-Zobaczysz, gdy otworzy prezent..-zaśmiał się i ucichł.
-ten posąg... zostawię go tutaj chyba.

Scarlett Howlett

- dlaczego tutaj?