www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się, ale po chwili spochmurniała-Krew ludzi jest lepsza od zwierzęcej. Mogłam iść na to głupie polowanie

Suniva Lestrange Howlett

- tak...a teraz przepraszam..musze się przygotować na urodziny Martina.. - odpowiedziała i ruszyła przed siebie

Marlena Rakicka

Do zobaczenia-Powiedziała odwracając się w stronę wodospadu. Zanurzyła dłoń w lustrze wody przyglądając się swojemu odbiciu. Nagle nad swoim odbiciem spostrzegła jeszcze jedno. A należało ono do.....

Eliza Mullet

Elizy.Patrzyła się na nią z troską-nic ci nie jest?Przepraszam...to moja wina,ale jako nowonarodzona jesteś też odemnie szybsza i nie zdążyłam dobiec-westchnęła i położyła jej rękę na ramieniu-Lepiej ci już?

Marlena Rakicka

Lepiej-uśmiechnęła się-Nie przejmuj się, to nie twoja wina. Bałam się tylko, że zaatakuję tą dziewczynę-Marlena nawet nie pamiętała jak ów dziewczyna miała na imię. Pamiętała tylko, jak bardzo się bała i jaką czuła chęć by ją zaatakować

Eliza Mullet

Emily-powiedziała po chwili i westchnęła.Czuła się winna temu wszystkiemu-I tak czuje się głupio

Marlena Rakicka

Emily-powtórzyła-Przeproś ją ode mnie. Chyba nie powinnam na razie przebywać z ludźmi. I pamiętaj, to nie twoja wina. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało

Eliza Mullet

Westchneła-No dobrze...ale następnym razem szturchnij mnie albo co...

Marlena Rakicka

Zgoda, jeśli następny raz będzie. Ale co by to dało, że bym cię szturchnęła?

Eliza Mullet

No nie wiem...cos bym zrobiła...jedynie bys mi połamała parę kości-roześmiała się

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się lekko-Obawiam się, że nie tylko bym ciebie połamała. Jak już, to bym cię zabiła, żeby móc zaatakować kogoś innego

Eliza Mullet

No to bys mnie zabiła-westchnęła-Trudno się mówi

Marlena Rakicka

Hej, uśmiechnij się-powiedziała radośnie. Eliza natychmiast się uśmiechnęła. Marlena przyzwyczaiła się już do zmiany nastroju przyjaciółki, jednak ostatnio było w tym coś nietypowego-Nie odważyłabym się ciebie spalić-pocieszyła ją

Eliza Mullet

Wolę się mieć na baczności-roześmiała się

Marlena Rakicka

I służnie0Uśmiechnęła się. Nagle przestała się uśmiechać i spojrzała z przerażeniem na Elizę-Ale teraz uciekaj