www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Victor wolna reką odbił się od skały, nastepnie Wyskoczył i poziomym cięciem, chciał ja załatwić w okolicach pasa, ale miecz w ostatniej chwili zmienił kierunek kierując się ku jej prawej ręce..

Suniva Lestrange Howlett

Szybko odwróciła się w bok. Chwyciła go za nadgarstek i wykręciła rękę a poptems pokojnie stanęła za nim.

Eliza Mullet

Przyglądała im się z uniesioną brwią.

Victor Howlett

Victor obrócił się w kierunku wykręcenia reki i kopnał ją w brzuch, wyrywając się.W tym momencie ostrze poleciało ku jej twarzy, a Victor wylądował rpzed nią zatrzymujac ostrze przy jej szyi.

Suniva Lestrange Howlett

- kobiet się tak nie traktuje Victorze... - sykneła. Jednym zwinnym kopnięciem przewróciła go na plecy. Sama wstała oczepała się i spojrzała się w kierunku zarośli. Podczas walki z Victorem rozproszył ją ruch między drzewami

Victor Howlett

Victor wstał robiac klasyczną"sprężynkę" i schował miecz.:-O ile dobrze wiem, to walka...

Eliza Mullet

Eliza siedziała na liściach patrząc się przed siebie z obojętną miną

Suniva Lestrange Howlett

- nie walka....miałes mi zadawać ciosy...nie wiem czyz auważyłeś ale nie miał czym się bronić.. - syknęła idąc w kierunku krzaków. Zniknęła im z oczu. Po chwili dało sie słyszeć dogłosy szarpaniny. Krzyk a potem głucha cisza. Suniva wyszła zza drzew. Po brodzie spływała jej stróżka krwi. Poprawiała rękawy od koszuli a potem włosy

Eliza Mullet

-Co się stało?

Victor Howlett

-Tak.. ale to był podręcznikowy przykład.. uciekania z tego typu sytuacji, poza tym.. wiem, zę jesteś pare leveli wyżej, ale nie chciałem dac pobić się tak łatwo..

Suniva Lestrange Howlett

- nic się nie stało.. - zwróciłą się do Elizy - ale był tam człowiek którego nie znam..właściwie...kobieta...dość ładna..nie wiem co tu sama robiła..- zaczęła wyciągać ciało jeszcze żyjącej kobiety zza drzewa - Elizo...skusisz się?

Eliza Mullet

Skrzywiła się i pokręciła głową-Nie...dzięki nie chcę

Victor Howlett

Victor westchnał i powiedział do Elizy:-jakby co, jestem w Wielkiej Sali..-odparł i wyszedł szybkim krokiem.

Eliza Mullet

-Jasne-powiedziała szybko za nim

Lavinia van Datt

Lavinia zamyślona wpatrywała się w dal.