www.starozytnyhogwart.fora.pl

Arion Caladion Vilerui · Gość

- musisz mi pomóc...wiesz że kocham Elizę...i nie chce jej skrzywdzić..jak na wampira jest nie zwykle delikatna...

Suniva Lestrange Howlett

- poprostu powiedz o co chodzi.. - westchnęła masując sobie skronie

Arion Caladion Vilerui · Gość

- dobrze wiesz..że obiecałem Martinowi to że przy Elizie się powstrzymam...ale ona tego nie rozumie....dzisiaj przyznaje trochę się zapomniałem...a ona jak zawsze chciała więcej...kiedy ją odunąłem od siebie powiedziałe o rozmowie z Martinem..powiedziałem jej tez że dopóki sama z nim nie porozmawia ....nie pocałuje jej..bo za każdym razem będzie chciała to wykorzystać..na to ona się wydarła..oświadczyła że porozmawia z nim ale już mnie nie chce..

Suniva Lestrange Howlett

- czy wy zawsze musicie być tacy irytujący..jakbym słyszała na początku Martina..jedna i ta sama śpiewka.. - westchnęła - dobrze..co mam zrobić?

Arion Caladion Vilerui · Gość

- porozmawiaj z nią... - poprosił

Suniva Lestrange Howlett

- spróbuje...ale nie wiem czy to da cokolwiek..po przedstawieniu jakie jej zmajstrowałeś.. - syknęła i odwróciła się od niego mocno się nad czymś zastanawiając. Nagle...

Martin Merson

Pojawił się Martin.-Coś ty jej zrobił-syknął-Nie mówiłem tak dosłownie...chodziło mi o to że jak poczujesz...że się kontrolujesz to możesz sobie pozwolić na więcej!!

Arion Caladion Vilerui · Gość

Aion warknął na niego - nie potrzebnie wogóle Ciebie słuchałem.. - miał szczerą ochotę się na niego rzucić...sam nie wiedział dlaczego

Suniva Lestrange Howlett

- chłopcy dosyć.. - pośrodku stanęła Suniv

Martin Merson

Suniv odsuń się...nie mam ochoty nic mu robić-warknął-Połamał bym mu coś chętnie...zastanów się czasami Arionie...zawsze sie tak słuchasz?Ciekawe jak teraz ją przeprosisz...o ile będzie Cię chciała słuchać-uśmiechnął się złośliwie

Arion Caladion Vilerui · Gość

Najpierw spojrzał na Martina. Potem na Suniv - być może masz rację...- wyszeptał,wyprostował się i ruszył gdzieć w głąb lasu

Suniva Lestrange Howlett

Suniva popaczyła się na chwilę na miejsce w którym stał przed chwilą. Ogarnął ją głeboki smutek i żal potem spojrzała na Martina - to wszytsko przez tą waszą kontrolę.. - westchnęła. Usiadła znów na skale i objęła nogi rękoma.

Martin Merson

Westchnął-Ech..

Suniva Lestrange Howlett

- nie to moja wina...chciałam z nią o tym porozmawiać..ale..myślałam że narazie... - też westchnęła - nietrzeba...- podeszła do Martina i przytuliła się lekko

Martin Merson

Przytulił ją do siebie-wiesz...ona jest taka jak ja-zaśmiał się cicho