www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-Poproszę Suniv,żeby mnie nauczyła jak najlepiej-popatrzyła się na niego,a potem znowu przed siebie

Arion Caladion Vilerui · Gość

- dobrze...cieszy mnie to...a tak to co mi jeszcze powiesz? - spytał wpatrując się w nią

Eliza Mullet

-Cóż...-zamyśliła się przez chwilę-Bardzo tęskniłam za tobą,a Nelly jak widziałeś urosła-uśmiechnęła się pod nosem-Dostałem też malutką pandę,którą nazwalam Tigo,ładnie prawda?

Arion Caladion Vilerui · Gość

-pande?...od kogo?

Eliza Mullet

-Od...-zmarszczyła brwi i popatrzyła się na niego niepewnie.Odchrząknęła cicho i w tym samym czasie powiedziała-Tsu

Arion Caladion Vilerui · Gość

- od Tsu...skąd ją wziął?

Eliza Mullet

-Powiedział,że ją przywołuje od roku...na każde jego wyzwanie przybywała,a teraz została na stałe i podarował ją mnie,żebym miała się czym opiekować,ale chyba nie jesteś zły?-popatrzyła się na niego niepewnie

Arion Caladion Vilerui · Gość

- nie nie jestem...a jak znosi to Nelly?

Eliza Mullet

-No cóż jest.. trochę zazdrosna,ale staram się jej poświęcać dużo uwagi,kiedy pojawia sie w komnacie,bo Tigo jest ciągle,a Nelly gdzieś sobie po zakazanym lesie biega

Arion Caladion Vilerui · Gość

- uważaj tylko żeby nikogo nie zaatakowała.. - pocałował ją w czoło - a teraz przepraszam Cię muszę porozmawiać z Sunivą...ostatnio dużo przeszła a i najgorsze jeszcze przed nią.. - westchnął

Eliza Mullet

-Jasne..idź

Arion Caladion Vilerui · Gość

Pocałował ją lekko i opuścił domek

Eliza Mullet

Eliza rozejrzała się po domku i też wyszła.

Alexa Carrow

Abigail weszła do chatki. Położyła się na kanapie i zwinęła się w kłębek. Wpatrywała się tępo w ścianę i nie zauważyła, gdy do pomieszczenia weszła/ wszedł..

Victor Howlett

-------------------------------------------------------------------------------------------
-Chcę wiedzieć, gdzie to jest!!!!
Krzykk postaci w kapturze brzmiał donosnie i wyzywająco.
Mężczyzna przypominający jakiegos podrzędnego czarodzieja, skulił się w sobie przywierajac do ściany:- Nie pamiętam!!!
-Lepiej sobie przypomnij.... wasz klan zaatakował Vlada, wampira, ok 20 lat temu...... zabiliście go, chcąc wykończyć nas......-sykneła postać:- Gdzie został pochowany?!?!
-To był tylko wampir! Nie chowalismy go! Zwłoki rozpadły sie, zniknęły.....
Postać w kapturze podeszłą blizej, wypalajac różdżką dziurę w szacie i skórze mężczyzny, który zawył z bólu.
-Pytam po raz ostatni: Gdzie to było......
Rzekomy wilkołak skrzywił sie i splunał na podłogę, widzac twarz zakapturzonego czarodzieja.
-Zła odpowiedź...-to ostatnie zdanie, jakie padło z ust zakapturzonej postaci. Zielony błysk wypełnił chatke rozświetlajac Zakazany Las . Po chwili mrok ogarnął znów okolice Hogwartu.
Z chatki wyszła postać w czarnej szacie z kapturem. Gdy wiatr powiał, kaptur odchylił sie lekko i blask Ksieżyca oświetlił zmęczona i zdeterminowaną twarz Victora, gdy szedł na skraj lasu.