www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:55, 04 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:-Zrozumiałe, zę jesteś rozgoryczona.. ale masz szansę wychować dziecko.. i moze nie będziesz taką złą matką.... jesli tak bardzo masz mnie gdzieś, i miałas, ze nic dla Ciebie nie znacza moje słowa, to twój wybór.. ale masz szansę i skorzystaj z niej, żebyś potem nie miała życia na sumieniu i wyrzutów

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Czw 22:57, 04 Mar 2010 Temat postu:

- tatuś się odezwał.. - mruknęła pod nosem ruszając w swoją stronę

Alex Howlett · Wysłany: Czw 23:00, 04 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:- Dzięki.. dopiero teraz wszystko widze... wiesz.. ja Ci dobrze radzę....ale Ty oczywiście swoje....w ogóle się mną nieźle pobawiłaś... jakie to oczywiste.. teraz dostajesz szansę, ale ejsteś zbyt zajęta swoim rozgoryczeniem, by to zauważyć.... a ja... cóz... przynajmniej wiem, ze bawiłaś się mną i było Ci fajnie....-zgiął nóż w rękach i rzucił daleko w przestrzeń.:- Mam dosyć Twoich gierek...

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Czw 23:06, 04 Mar 2010 Temat postu:

- i co zrobisz?..pójdziesz sobie..mówiąc żegnaj.. - odwróciła się - rzucisz się na mnie?...no dalej.. - rozpostarła ręce czekajac na atak - ah...zapomniałam...człowiek zasad.. nie rzucił byś się nawet na zabójcie swojej włąsnej żony gdybyś miał go tuż przed nosem.. - podeszła do niego na odległość kilku centymerów - a szkoda jej...miła była.. - wzruszyła ramionami

Alex Howlett · Wysłany: Czw 23:10, 04 Mar 2010 Temat postu:

Alex uśmiechnął się szyderczo:- Wiesz.... Dafne była inna niż Ty.. nie była żmiją..... i jej na mnie zależało.. nie bawiła się mną.... jesteś żałosna... a Martin... naprawdę, by tego nie chciał... ale Ty jesteś po prostu żałosna..-westchnął.:- Kochałem Ciebie.. ale wiesz... no tak.. nie masz uczuć.. miałas niezły ubaw....

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Czw 23:14, 04 Mar 2010 Temat postu:

Kiedy usłyszała że ją kocha zamilkła. Wciąż nie nawidziła siebie za to kim jest. Spojrzała gdzieś dalej - masz rację..jestem żałosna...i dlatego... - nie skończyła jednak. Odwróciła się i ruszyła w kierunku jednego z zagajnkików

Alex Howlett · Wysłany: Czw 23:22, 04 Mar 2010 Temat postu:

Alex ruszył za nią. Zagrodził jej drogę.:-Stój.. proszę....-odparł twardo.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Pią 18:58, 05 Mar 2010 Temat postu:

Zatrzymała się. Nie patrzyłą jednak na niego tylko na trawę. Zupełnie tak jakby nad czymś sie zastanawiała.

Alex Howlett · Wysłany: Pią 19:08, 05 Mar 2010 Temat postu:

Alex spojrzął na nia, jednak nie tracąc czyujności:-O co chodzi?

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Pią 19:09, 05 Mar 2010 Temat postu:

- no o nic.. - westchnęła - po prostu miałam dzisiaj naprawdę ciężki dzień...nie jestem dziś sobą.. -skrzyżowała ręce wciąż zamyślona i ruszyła w stronę zamku

Alex Howlett · Wysłany: Pią 19:12, 05 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:-Moze Ci pomóc? Suniv.. ja Ci zawsze pomoge, tak jak i innym..

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Pią 19:16, 05 Mar 2010 Temat postu:

- moszesz iść ze mną się napić..- spojrzała na niego - innego pomysłu nie mam

Alex Howlett · Wysłany: Pią 19:21, 05 Mar 2010 Temat postu:

Alex odparł:-Dobrze... chodźmy...

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Pią 19:22, 05 Mar 2010 Temat postu:

- tylko zastanawiam się gdzie.. - westchnęła

Alex Howlett · Wysłany: Pią 19:25, 05 Mar 2010 Temat postu:

Alex westchnął:-Wiesz.. moze Twój gabinet..albo Świński łęb...