www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anastazja Malfoy

- nad wodospadem..- odparła krótko skręcając

Alister Fox

Alastor pokiwal glowa:- W sumie... Można tam troche wypoczac.... A jak sie czuje Twój dzielny lew?-spytał smiejąc sie:- Skoro nie pierwszy raz ma cos wspólnego z kobietami Malfoyow, to musi byc przyzwyczajony do siniaków....

Anastazja Malfoy

- trzyma się całkiem nieźle..- wzruszyła ramionami - matka szybko postawi go na nogi..- westchnęła po czym zauważyła tą samą polanę co Alastor wcześniej. Przystanęła i przechyliła lekko głowę, jakby nad czymś się zastanawiała. Polana była idealnym miejscem do czytania i odpoczynku. Wodospady były dość daleko więc chwila przerwy nie zaszkodzi - najpierw tam..- wskazała na polankę i ruszyła w jej kierunku

Alister Fox

-Bardzo ładnie udajesz, że jest Ci obojętny.... Mam nadzieje, ze sam to zauważy kiedys....-powiedział Alastor, zakąłdajac ręce za siebie:- A nie mówiłem, ze polana lepsza....-mruknąl pod nosem:- Baby....-pokręcił głową:- A co u Diany?-spytał nagle.

Anastazja Malfoy

- nie znam jej..więc nie wiem o co pytasz..- odparła. Kiedy doszła na polanę poszukała odpowiedniego dla siebie miejsca. Wybrała skrawek zieleni w półcieniu. Ułożyła kosz na trawie, po czym rozłożyła koc, ułożyła się na brzuchu i wróciła do lektury książki

Alister Fox

Alastor przysiadł obok niej:- Aha... czyli sie nie znacie... A podobno jesteście rodzina....-usmiechnał sie ironicznie:- Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ze Alister Nas może obserwowac teraz....-powiedział nagle.

Anastazja Malfoy

- i co w związku z tym ?..- spytała od niechcenia przewracając kartkę

Alister Fox

-Nie wiem.... Spodziewa się pewnie jakiegos obrotu akcji, czy cokolwiek..... Ale wygląda na to, ze nie musze nic robić....-rozłozył się na plecach.:- Sama dasz mu powody do wątpliwości...

Anastazja Malfoy

- jakich wątpliwości..?..my nawet nie jesteśmy razem..tylko się spotykamy..to są jego słowa Alastorze..z resztą to raczej nie powinno Cię obchodzić..- odparła przyglądając się jednej z rycin, która ją zaciekawiła

Alister Fox

Alastor uśmiechnał się pod nosem:- A więc to wciąż ten sam Alister Fox.... Szkoda, bo popełnil bląd, skoro nie chce sie z Tobą związać...-powiedział przyglądajac się jej kątem oka.

Anastazja Malfoy

- wiele rzeczy przychodzi z czasem Alastorze..- westchnęła odkładając książkę po czym ułożyła się na plecach i przymknęła oczy. Rozkoszowała się w ten sposób kontaktem z naturą. Całości dopełniał delikatny wietrzyk, który przyjemnie smagał jej skórę.

Alister Fox

Alastor przyglądła się dziewczynie przez moment:- natura jest piekna... To chyba najsilniejsza magia na Ziemi...... -przysiadł na chwile i zlustrował wzrokiem Anastazje:- Wiesz... stac Cie na lepszego niż Alister.

Anastazja Malfoy

- nie szukam ideału..- odparła z lekkim uśmiechem delektując się spokojem panującym w okół.

Alister Fox

-Nie chodzi o ideał, bo takich nie ma....-powiedział:- Moja matka, nie była ideałem, ale z wychowaniem sobie radziła... Póki nie zgineał, oczywiście....-nabrał powietrza:- Ale to detale...... Kazdy ma swoje wady... Ty jestes z dosyć sztywnej familii....-powiedzial:-Więc domyslam sie, ze Alister to Twój pierwszy chłopak, lub mezczyzna, z ktorym mozesz miec blisze zażyłosci...

Anastazja Malfoy

- to już nie Twoja sprawa..- rzuciła krótko nie zamierzając psuć sobie humoru jego docinkami