www.starozytnyhogwart.fora.pl

Rosalie Lestrange

Z cichym westchnieniem upadła na poduszki. Jego widok nieco ją wystraszył, miała nadzieję, że nie zobaczył tego. Objęła jego lędźwie nogami i przyciągnęła do siebie.

Valerian Lestrange

Valerian zacisnął ręce na oparciu łóżka. Tak bardzo był spragniony zbliżeń z kobietą, że powoli przestawał nad sobą panować. Składał dodatkowo pocałunki na szyi dziewczyny i nie przerywał gdy poczuł,że przez jej ciało rozlewa się fala rozkoszy

Rosalie Lestrange

Zacisnęła dłonie na jego ramionach, nie odmawiając sobie cichych westchnień, kiedy jego ruchy były bardziej intensywne. W pewnym momencie poczuła dreszcze biegnące po całym jej ciele, wszystkie mięśnie się napięły, a ją zalała fala gorąca i pewnie rozkoszowałaby się tym dłużej, gdyby nie dźwięk pukania do drzwi i późniejsze, bezpardonowe wejście jej matki.

-Rosalie..! Wszędzie Ciebie szuk.. Rose? - Liliana stanęła jak wryta, najpierw patrząc na nich szeroko otwartymi oczyma. Zreflektowała się dopiero po chwili i odwróciła wzrok. Dziewczyna natomiast patrzyła na nią z przerażeniem w oczach, czerwieniąc się przy tym jak piwonia.

Valerian Lestrange

Valerian spokojnie się podniósł zarzucił na siebie długi szlafrok i ruszył wściekły w stronę Liliany. Chwycił ją za kark i ustawił przed drzwiami
- widzisz drzwi kobieto ? wiesz co się robi za nim się je otowrzy?..zapewne nie wiesz..to Ci powiem..puka się..- i by zobrazować jej to zapukał za nią kilka razy - z resztą po co taki pośpiech..wody Ci odeszły ? - spytał złośliwie i rzucił Rosalie coś czym mogła się okryć - jeśli nie..- kontynuował opierając się o ścianę i zawisając nad nią - to przeszkadzasz mnie w zabieraniu Twojej córce dziewictwa..a ja bardzo nie lubię jak ktoś mi w takich momentach przeszkadza..- dodał nachylając się nad nią - nawet jeśli jesteś to Ty..- zakończył swój wywód

Rosalie Lestrange

-Wiesz Valerian, że to co robisz mnie boli? - warknęła na niego próbując się wyrwać. - Poza tym, pukałam i gdybyś nie był tak zajęty rozdziewiczaniem mojej córki, to prawdopodobnie byś to usłyszał. I gdyby to nie było ważne, to nie szukałabym jej po całym domu!

Rosalie tymczasem ubrała marynarkę rzuconą jej przez Valeriana i nie odzywała się ani słowem. Nawet nie patrzyła w stronę rodzicielki.

Valerian Lestrange

- nie powinnaś wchodzić do momentu aż nie usłyszysz proszę, wiem, że matka mogła Cię nie nauczyć, ale mieszkałaś chyba u Lucjusza i chyba wpoili Ci coś do głowy...boli?..idź poskarżyć narzeczonemu..lub wpisz się do księgi skarg i zażaleń..- dodał rozbawiony jej wściekłością - mów jej co masz do powiedzenia i wracaj do siebie..- dodał już łagodniejszym tonem a sam podszedł do barku i nalał sobie kieliszek elfiej krwi mrucząc coś pod nosem

Rosalie Lestrange

-Raczej tego proszę bym się nie doczekała, skoro nawet nie słyszałeś, że pukam - założyła ręce na piersi. - Owszem, boli! Ludzi wiele rzeczy boli. Teraz to już nie pamiętam, co chciałam.. - warknęła na niego, jakby to wszystko było winą Valeriana.

Valerian Lestrange

- nie chciałbym być niegrzeczny, ale przeszkadzasz..- westchnął rozbawiony

Rosalie Lestrange

Liliana prychnęła i spojrzała na swoją córkę, która siedziała na łóżku.

-Nie patrz tak na mnie, i tak mamy jeszcze do pogadania - po czym wyszła z komnaty.

-O matko.. - westchnęła cicho Rosalie.

Valerian Lestrange

- ach te hormony..- westchnął Valerian rozbawiony i spojrzał na Rose - coś się stało?..blado wyglądasz..- stwierdził stając przed łóżkiem

Rosalie Lestrange

-Bo wiesz, ja rozumiem, że ktoś może wejść do sypialni podczas stosunku, nawet rozumiem, że może to być któryś z rodziców, ale pierwszy stosunek i od razu moja mama? To nawet nie jest śmieszne - prychnęła, zdejmując marynarkę i patrząc na Valeriana znacząco.

Valerian Lestrange

- to jest bardzo śmieszne..- dodał powstrzymując śmiech po czym pogłaskał ją po głowie - nic się nie martw..idź do łazienki i napuść wody do wanny, zaraz przyjdę tylko tu posprzątam..- obiecał

Rosalie Lestrange

-Masz dziwne poczucie humoru - cmoknęła go w czubek nosa i poszła do łazienki. Odkręciła kurek z ciepłą wodą i przysiadła na krawędzi wanny, czekając aż ta się napełni albo wampir przyjdzie.

Valerian Lestrange

Mężczyzna zmienił pościel. Trwało to dosłownie kilka minut. Po ogarnięciu łóżka wszedł do łazienki
- jak się czujesz? - spytał stając za nią

Rosalie Lestrange

-Bardzo dobrze się czuję - odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła delikatnie.