|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:37, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- trzymaj się..kiciu..- mruknął z niewinnym uśmiechem po czym ruszył z nim na górę. Ból był ogromny, ale trwał tylko krótką chwilę. Wampir pomógł Alisterowi usiąść na jednej ze skałek - zawiadomić Twojego ojca czy wolisz by przyszła teściowa, albo Scarlett się tym zajęły ? - spytał szczerząc kływ uśmiechu
Anastazja parsknęła po czym spojrzała na obu panów wymownie
- zabieram go do siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:42, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Alister przeniósł wzrok na Valeriana i zrobił wymowny gest brwiami z usmiechem:- Dobrze.... Ale może Drake mnie zawiezie.....-rzucił pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:49, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- no to zagwizdaj na ptaszka i w drogę..- dodał wampir iście w dobrym humorze po czym okrył Anastazję swoją marynarką - jeszcze przeziębisz sobie jajniki..- westchnął widząc jej zdziwioną minę
Anastazja popukała Valeriana w czoło po czym przytuliła się do niego
- tylko nie...ooh...- wampir spojrzał w niebo, kiedy nie dane było mu do kończyć bo poczół jak ręce kuzynki oplatają się w okół niego - czemu ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:55, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Bo mnie lubi mniej...-zakaszlał Alister i gwizdnał. :-Drake!!!-krzyknał po czym zaniósl sie kaszlem wypluwajac troche krwi.
Jak na polecenie, po minucie przyleciał hipogryf, stając przed Alisterem i chowajac skrzydła:- Idźcie.... drake mnie zawiezie do posiadłosci... Uprzedzicie mnie i tak...-powiedział ciszej, wsiadając na hipogryfa. Przy tym nastapiła seria syków z bólu, po czym w miare pewnie usadowiony Alister złapał rekoma za pióra:- Gzeczny chlopiec.... Lecimy do posiadłosci Malfoyów, dobrze?-pogładził pióra zwierzecia, które skłoniło głowe przed Valerianem i Anastazją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:58, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Valerian uśmiechnął się kurtuazyjnie i wykonał ukłon, to samo uczyniła Anastazja po czym bez zgody właściciela wskoczyła Valerianowi na plecy
- kiedyś przywiąże Cię do drzewa i zostawię w lesie..- odparł zirytowany Valerian ale ruszył z kuzynką na plecach w stronę domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:02, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Alister usmiechnał się:- Daj mi znac gdzie, odbiore Ją i gdzieś zamknę.....-zazartował i zlapal sie mocniej hipogryfa, który skrzeknał po czym wzbił sie w powietrze i pofrunał w strone posiadłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:18, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
------------------------------------------------------------------
TUz przed noca z Anastazja, Alister, korzystając z chwili samotności spotkał się z Victorem.
Howlett przyjrzał się przyjacielowi i spytał:- O co chodzi?
Fox, długo namyslał się nad odpowiedzią, ale po chwili przybrał czarujący usmiech i spytał:- Ehm... Mógłbys mnie trochę podtrenowac? Znaczy wiesz... Nie, żebym potrzebował, ale ostatnio.... Natrafiłem na takie jedno zwierzę i wiesz... Trochę wyszedłem z wprawy...-pokręcił reką.
Victor wybuchnał śmiechem:- Ach, chcesz bronić swojej dziewczyny, tak?- rozłozył ręce:- Nie martw się, to trafia każdego faceta. Nawet Valeriana tez trafiło...
-Nic mnie nie trafiło! I to nie jest jeszcze moja dziewczyna-powiedział smiejąc się i odwrócił wzrok.
-Jeszcze? Wielki amant mówi "jeszcze"? Czyżby jednak?-Victor powachlował dłonia powietrze:- Ach, Miłośc wisi w powietrzu...
-Stary, prosze Cie.... Daj spokój z tym tematem, dobrze?-powiedział Alister nieco zbity z tropu, próbujac udawac nieco oburzonego:- Po prostu... ok?
-Jasne....-powiedział Howlett, zdejmując koszulę:- Pokaż co potrafisz...-zachęcił przyjaciela prowokującym rchem reki.
Alister skoczył na Victora, który odbił cios i łapiąc Go za bark, rzucił Nim o ziemie. Fox podniósł sie, krzywiąc, ale spróbował podciąć mu nogę. Howlett podskoczył, stanał na stopie Alistera i szybkim sierpowym powalił go znów na ziemię.:- Jeszcze raz... Obserwuj otoczenie.. Anastazji tu nie ma, uspokój się....
-Jasne...-westchnał Fox, ocierajac krew z wargi. Otrzasnął się i znów natarł na Victora. Kilkakrotnie ścierali się, przy ewidentnej przewadze Howletta. Jednak byli obserwowani przez jakąs figurę. Alister w końcu, po raz dwudziesty podniósł się z ziemi i chciał uderzyc, gdy Vic zatrzymał go gestem dłoni:- Pokaż się!-krzyknał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:03, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- no no..panie Howlett co za rozkazujący ton..- mruknęła Bellatriks rozbawiona wychodząc z uniesionymi rękoma - byle nie po twarzy..- dodała z przelotnym uśmiechem i przeniosła wzrok na Alistera - coś Ci nie idzie...
- mamo daj mu spokój...rzadko walczy więc troszkę zardzewiał..- odparła Suniv dźgając pasierba delikatnie sztyletem w łopatkę - troszkę musisz popracować nad kalkulacją - odparła rozbawiona i cmoknęła go po matczynemu w czoło - możemy popatrzeć ? - spytała mężczyzn
Bellatriks natomiast bez pytania usiadła na jednym z głazów z takim zainteresowaniem jakby spodziewała się igrzysk olimpijskich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:16, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Victor uśmiechnał się:- Alez prosze, Mamo...Babciu...pskłonił się rozbawiony patrzac na Bellatriks:- Nie bede mówił, o co toczy się tu a mała zabawa....
Alister w duchu podziekował Victorowi za te słowa, po czym otrzepał się z kurzu i ziemi:- Dobra.... -westchnął, unoszac pięści.
Victor przerwał Mu:- Zaraz.... Obserwuj przeciwnika, planuj strategię.... I mysl..-nie dokończył, bo Alister szybkim krokiem znalazł się przy Nim i wystrzelił pięścią w tors Howletta. Victor odsunał się, jednoczesnia, robiąc tylko mały krok i zdzielił otwarta dłonią męzczyzne w kark, a ten upadł na ziemię:- Z zaskoczenia, dobrze... Ale nie myśl, o swojej lubej, Mój drogi... Nie jestes wilkiem, nie wiesz, jak to przekłądac na technikę.
Alister zakaszlał i wstał z ziemi.:- W porzadku, w porzadku....-Uniósł garde i obserwował bacznie Victora. Howlett natarł, schylajac sie w lewą stronę, ale po chwili prawa dłoń pomknęła ku policzkowi Alistera. Fox, w ostatniej chwili skierował spojrzenie na ruch Howletta i lewą reka odbił dłoń do góry, po czym wyprowadził cios prosto w brzuch Victora. Victor poczuł uderzenie, ale złapał Go za przegub dłoni, zgiał ja, blokujac tak, zę Alister nie mógł jej wydostać, i okreznym ruchem, obrócił przyjaciela w powietrzu i posłał na łopatki.:- Dobrze... Zaczynasz się uczyć.
Po chwoili, widzac pytające spojrzenie Suniv, odparł:- Ah... Ten unik, bez robienia większego kroku... Vlad mnie go nauczył. TO jedna z Waszych technik, prawda? Uchylac się, jednoczesnie nie zmieniajac pola, póki jest dogodne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:22, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
- wiesz Alister jeśli mogę coś doradzić..myślę, że powinieneś skupić się na szybkości i elementach zaskoczenia wtedy poradzisz sobie z ..
- takim byczkiem jak Victor..
- tak..dziękuje mamusiu..- odparła rozbawiona Suniv - bardziej widzę Cię w wampirzym stylu walki niż w wilczym..uważam, że w Twoim przypadku byłby o wiele skutecznijeszy niż ten drugi..ale oczywiście wybór należy do Ciebie..- odparła z czarującym uśmiechem
- a moje zdanie jest takie, że zamiast na pięścich powinieneś skupić się na różdżce..- wtrąciła Bellatriks tym samym kończąc całą dyskusję - i zastanowić się jak możesz wykorzystać w obronie swoje zdolności małego iluzjonisty..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:30, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Victor rozesmiał się:- istotnie... Ale ja ucze go tylko tego, co sam umiem... Nie jestem profesjonalnym trenerem... Podpatrywałem, jak mój ojciec uczył Tsu, w Himalajach....-powiedział, gdy zauwazył nacierajacego Alistera.
Od niechcenia wyprowadził cios pięścia, ale okazało się, że Alister rozpłynał się w powietrzu. Tymczasem prawdziwy podbiegł, odbił sie z boku i łapiąc Victora za ramiona, przekulał się z Nim na ziemię, nogami wypychając go do góry. Howlett, chwilę zdezorientowany, obrócił się i wylądował kucajac:- No, to było swietne... Zapomniałem, że jesteś dobry w iluzjach....
Alister podniósł się i zrobił zapraszajacy ruch reka.
Victor ruszył do przodu. Gdy wyprowadził pięśc w twarz, Alister uchylił się i odbił Jego rekę, ale Victor Wykonał półobrót i kopniakiem w brodę posłal Foxa na ziemię:- A tego...Nauczył mnie mój stryjek, James...-podał rekę Alisterowi:- Moze Kung FU Ci coś pomoze... Myslę, ze z przyjemnoscią udzieli Ci kilku lekcji, wiedzac, ze chcesz być rycerzem na koniu dla damy z znanej z chłodu czystej krwi rodziny...-zachichotał:- przez wzgląd na sentyment, oczywiście...
Alister westchnał i znów sie ustawił.
Victor przymknął oczy:- A teraz... Małe utrudnienie....-gdy je otworzył, były koloru czystego srebra. Ze zdwojoną szybkościa dopadł Alistera, który zablokował pierwszy cios z trudem. Miał wrażenie, zę reka Howletta złamie mu przegub, gdy tylko załozył blok. Fox cofnał się o krok, przykucnał, gdy druga pięśc została wymierzona w Jego brzuch, i kopnał Victora w kolano, na chwilę wytracajac z równowagi, po czym rzucił się na Howletta. Viczłapał Go za bark i przerzucił przez plecy na ziemię.:- Coraz lepiej..-pochwalił:- masz dośc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|