|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:20, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- jak to nie ma lisów..spójrz na tą puszystą kitkę..- Lucjusz spojrzał na zwierzę zachwycony
- Lucek..to są Chiny..
- przecież wiem co widze..!- wskazał ręką na lisa wpatrując się w mężczyzn po czym widząc ich spojrzenia odwrócił się znów w stronę zwierzęcia i zdębiał
Przed Lucjuszem stała Scarlett. Kobieta wpatrywała się w mężczyzn z poltowaniem a później przeniosła wzrok na Lucjusza
- puszysty ogonek co ? - uniosła brew iście po Malfoy'owsku w końcu kilka lat w ich rezydencji spędziła - chuchnij..- rozkazała, a kiedy mężczyzna to uczynił rozbawiony musiała się aż cofnąć marszcząc nos - sam spirytus..
- a mogłabyś tak zrobić puf..i oddać nam tego liska?..schowalibyśmy go do koszyka..- zaproponował, nadal nie dotarło do niego, że Scralett była spotkanym wcześniej lisem - chycał sobie tak swobodnie..a Ty musiałaś go przestraszyć..- dźgnął ją palcem z wyrzutem
Gabriel westchnął i podszedł do Lucjusza
- Lucek..ona jest tym lisem..- odparł obejmując kobietę ramieniem, która nie była tym faktem zachwycona, ale spojrzała na Lucjusza z czułością
- ale jak..? - Malfoy spojrzał na Howlettów z konsternacją - to nie ma lisa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:26, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Nie, nie ma Lisa... Jest wykwalifikowany szpieg..-odparł Howard zerkajac rozbawiony na Scarlett:- No co, szukasz meża, czy żony wysłały wywiadowcę?
James spojrzał na synową:- Noooo nieeee..... Tak nie moze być.... Scarlett.. JEstem z Ciebie dumny, ale musi byc jakas kara....
-Proponuje, by napiła się z Nami...-Alex wzniósł szklankę:- Jak juz przyszła, musimy Ją wypuścic dopiero taka, by wrażenie odsunęło kobiety od twardych wymagań...
James spojrzał na synową z czułościa:- Jesteś urocza i dobrze wyszkolona, Ech... c'e la vie....
Howard usmiechnał się do Lucjusza:- Kupisz sobie liska, jak wrócimy!!! Nie martw się! Albo kupimy Ci kitke, dla Narcyzy... Będziesz miał swoją fantazje, rpzyjacielu...-poklepał GO po ramieniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:31, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- spacerowałam po lesie..i usłyszałam pijackie wrzaski i postanowiłam sprawdzić czy to aby nie od was i się nie myliłam jak widać..i nie nie szukam Jasona bo ma na tyle rozumu by zajmować się dziećmi dając mi chwilę wytchnienia..ale skoro uważacie, że jestem szpiegiem to z pewnością wasze żony dużo dadzą za informacje, które dla nich mam..
- ale..- Lucjusz spojrzał na Scarlett zawiedziony
- nie..nie będzie lisiej kitki ! - warknęła kobieta do tego stopnia, że Lucjusz się cofnął i wpadł na Gabriela
- kogo jak kogo, ale pana Howardzie to bym o takie ..- wykonała bliżej nieokreślony ruch ręką - rzeczy nie posądzała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:38, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Howard westchnał:- No widzisz, dziecko... Ale jestesmy w męskim gronie, a siaśc i nie odpoczac od świata to wymóg kazdego starszego mężczyzny.... Własnie, zawołaj Jasona i Victora do Nas...-poprosił:- Nie, puścimy ich z powrotem przed Północa...-zasmiał się:- Lucjuszu...-spojrzał na przyjaciela nieco zaskocozny:- Chcesz lisa? Kupię Ci na Święta!
Alex i james oparli się na fotelach:- To my pierwsi do picia, tak?-zagadnał Alex:- Scarlett... Ty z Eve i Bella oraz Bellatriks miałyście jeden wieczorek, Nasza kolej, po prostu... Nie będzie żadnych wybuchów czy coś, jestesmy..-czknął:- Kulturalnymi mężczyznami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:42, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- o tak na pewno..- parsknęła po czym ruszyła w swoją stronę. Wzięła rozbieg i po chwili już biegła w postaci lisa
- lisek!..wiedziałem ! jeszcze nie zwariowałem..! - krzyknął Lucjusz Malfoy i ruszył w stronę zwierzęcia
- Lucek..nie jest prawdziwy lisek..wracajmy do gry..- Gabriel poklepał przyjaciela po ramieniu i doprowadził do stolika po czym chwycił butelkę - no to wyszło na to, że ja..- westchnęł i zakręcił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:46, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Alex westchnał:- No to mamy przechlapane... Jak robimy z tą fosa i okopami?-spytał Gabriela.
Howard wstał i dogonił Lucjusza. Szarpnał Go do tyłu gwałtownie:- Lucjusz! To żaden is! To postac Scarlett! Chodź, wracamy do gry i okopujemy się! Zaraz przyleci nasz Sabat z posiadłości!
Butelka zakręciła się i po chwili jej syzjka wylądowała przed Jamesem, który własnie upijał z kolejnej juz szklanki. Mezczyzna odwrócił głowę i wypluł zaartośc:- No niee... Od razu na pierwszy ogień?-spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:48, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- no to pytanie czy zadanie ? - odparł Gabriel rozbawiony
Lucjusz natomiast stanął w miejscu czujki ze swoją laską jak karabinem i maszerował w zdłuż altanki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:51, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Howard obserwując przyjaciela ryknał smiechem.
Alex otwierał juz trzecią butelkę i nalewał wszystkim po kolei.
James długo się zastanawiał, ale w koncu mruknał:- Niech będzie, zadanie....-rozłozył rece i wypił kieliszek na odwagę.
Alex widzac to, wybałuszył oczy:- jak na Ciebie taka odwaga to rzadkość...
-Byłem z Bellatriks Lestrange, nic mnie nie zabije...-odparł z uśmiechem, który podszyty był lekka doza strachu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:58, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- w takim razie mam pewną propozycję..- zaczął Gabriel ale niestety nie dane było mu do kończyć bo na swoim krześle stanął Lucjusz - niestety..nasze szanse zmalały..
- dlaczego ? - spytał Gabriel zaciekawiony
- nie mamy wierzchowców ..- odparł Lucjusz z powagą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:05, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Howard i reszta wybuchneli głośnym smiechem:- Spokojnie, mamy swoje sposoby... Wexmiemy Cie na barana, gdy będziemy uciekać, a nigdy nie jechałeś na duzym wilku...
Alex kaszlnał:- Ale kto podejmie się tego zadania?
Howard spojrzał na syna jak na kretyna:- jak to? Nie wiesz? Taki zaszczyt??-uniósł się w swojej powadze, która pękła jak balon, gdy skierował kciuk w lewo i powiedział:- gabriel Go poniesie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:36, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- dobrze...niech wam będzie..zostanę waszym przywódcą...- odparł Lucjusz wczuwając się w militarny klimat
- cóż..berło już masz..- westchnął Gabriel
W tym samym momencie na horyzoncie pojawił się William. Przeskoczył przez płot altany i stanął między Alexem a Howardem
- czy wy wiecie co dzieje się w domu ? istny armagedon..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:40, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Alex krzyknał uradowany:- Synek!!- i uściskał Williama:- Moja duma! Tak jak pozostała dwójka.... I żywy dowód na to, ze wampir może miec ludzkie odruchy...-zaznaczył, jakby reklamował nowego Nimbusa.
Howard gruchnał smiechem i po słowach wnuka, westchnał:- Wiemy.... Dlatego tu jestesmy wraz z całym asortymentem.
James zerknął na Lucjusza:- Srebrnogrzywy jest przywódca? Możemy polegnąc....-zażartował i spojrzał na Williama nieco mętnym wzrokiem:- Co nasze drogie kobitki wymysliły, co? Jak Nas pozwiązywać i zakneblowac? Nas nic nie rusza!-zaznaczył dopijajac kolejną szklankę.
Alex rozejrzał się po butelkach:- Zaraz znajdziemy trochę elfiej krwi dla mojego drogiego syna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:46, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- Bella pogodziła się z Demeter..- odparł William siadając między ojcem a wujem
- James..daj Lucjuszowi odnaleźć w sobie magię elfów..- westchnął Gabriel rozbawiony
- no i zbiegowisko to właściwie zaczęła moja narzeczona ze swoją matką, później dołączyła do nich Bellatriks..cóż..najprawdopodobniej skończyły się eliksiry na kaca bo nie wygląda najlepiej, a jak tu szedłem to minąłem Twoją synową..- zwrócił się do Jamesa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:52, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Oho...-westchnał James:- Córka pogodziła sie z byłą zona, a synowa poleciała do Bellatriks na skargę. panowie... okopujemy się i to mocno...-rzucił do pozostałych.
Alex po długim szperaniu znalazł zakurzona butelkę. Otworzył ją i kichnał:- Krew Elfów.... rocznik 1915. Will...-podał synowi:- Baw się z Nami, nie zaszkodzi Ci...-usmiechnął się pijacko.
Howard odetchnał:- Dobrze, ze przy Naszym "Generale" i tych wodospadach mamy jako-taką ochronę.. Ale kto by się tam przejmował Naszymi zonami, nie?-poklepał Gabriela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:57, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- inaczej byś śpiewał Howardzie gdyby Twoja żona stała obok..- westchnął Gabriel rozbawiony i pociągnął Lucjusza za ramię przez co Malfoy był zmuszony usiąść
- no jak nalegasz..tatku..- dodał William w wyśmienitym humorze, którego nawet wybór Belli nie mógł popsuć, po czym nalał sobie krwi do jednej ze szklanek - a gdzie Jason i Victor ? - spytał zauważając brak ich obecności - bo Valerian wyjechał razem z Vladem..jak zwykle nie wiadomo gdzie, a Kadmus ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|