 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:05, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bella wtulila się w Williama.-Kotek..... potem musimy porozmawiac...
Daphne uśmiechnęło się z wdzięcznością do Williama:- Domyślam się..... musiała szaleć że smutku, czując ból a nie wiedząc, gdzie szukać.
Jednak to byl ironiczny ton.
Anastazja skłoniła głową Valerianowi:- Jeszcze nie do końca... ale może znajdzie się okazja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:18, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- jeszcze słowo, a ukręcę Ci łeb i wrócisz tam skąd przybyłaś wcześniej niż byś chciała - syknęła słysząc słowa Daphne
- Anno daj spokój..myślę, że już dość się dzisiaj wydarzyło..- delikatnie pomiędzy paniami stanął William - lepiej, żeby emocje trochę opadły..
- żaden problem..- zarzekła się wampirzyca - tylko niech ona skupi się na kontaktach z resztą rodziny..i tak niewiele czasu jej zostało, więc szkoda jest go marnować..- uśmiechnęła się do Daphne usłużnie po czym wycofała się teatralnie i poszła do kuchni porozmawiać z córką
- co chcesz mi powiedzieć..? - spytał William wpatrując się w ukochaną
Na ramieniu Daphne dłoń położyła Suniv
- jej rany są zbyt głębokie, nie pojednasz się z nią więc traktuj ją jak powietrze..- poleciła uśmiechając się przelotnie - chciałam Tobie podziękować..gdyby nie Ty, Marcus i Anna, mojej matce na pewno nie udałoby się wytrzymać tak długo..nie wyobrażam sobie co by było bez was..nawet nie masz pojęcia jak bardzo jesteśmy z Valerianem i Vladem, na siebie źli..niestety wciąż można nas zaskoczyć..- dodała po czym wręczyła jej kieliszek z winem - postaraj się wyluzować..
Valerian posłał Anastazji jeszcze bardziej zniewalający uśmiech
- to ja chętnie potowarzyszę..
- daj spokój..Anastazja nie przywykła do twojego sugestywnego poczucia humoru..- westchnęła Narcyza rozbawiona siostrzeńcem
- panie wybaczą..dziecina usycha mi z tęsknoty..- odparł kurtuazyjnie całując obie w rękę po czym ruszył powoli w stronę Rose - chodź do wujcia..- mruknął rozbawiony rozpościerając ramiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:26, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie nagle straciła zainteresowanie swoimi paznokciami, którym przyglądała się od jakiegoś czasu. Nudziły ją tego typu rodzinne spotkania, kiedy wszyscy rozmawiali na doskonale znane sobie tematy, a ona kompletnie nie wiedziała, o co chodzi. jej matka też zazwyczaj się w tym gubiła, teraz jednak wydawała się tym zupełnie nie przejmować. Siedziała zwyczajnie zamyślona.
-No, już myślałam, że o mnie zapomniałeś - mruknęła mu do ucha, wtulając się w jego zimne ciało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:35, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bella z usmiechem ucalowala Williama i spojrzala na Anne, oraz na Daphne.
- Mamy dosc walk, przynajmniej na te wakacje....
Daphne odwrocila sie do Suniv. Byly niezwykle podobne wygladowo, poza roznicami w rysach twarzy i spojrzeniu. Kobieta zaczela:- Suniv.... Nie musisz dziekowac. Kto mogl przewidziec, ze sie tak zbiora? Vlad gdy wyruszal z Wami sam nie potrafil o tym pomyslec.... Badz spokojna, Twoja mama jest w dobrej formie... Kiedy przybywa Armand?
Anastazja pogladzila Valeriana po brodzie:- Boje sie, ze nie nadazysz, moj drogi.... Ale nie powiem, dobrze moc znowu sie poruszac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:42, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- po prostu ćwiczyłem Twoją cierpliwość..- westchnął ironicznie po czym ucałował ją w czoło - słyszałem, że byłaś dzisiaj bardzo wojownicza..
Sophie usiadła obok Liliany i pogłaskała ją po brzuszku
- jak się czujesz?może Ci coś przynieść ?- zaproponowała z uśmiechem
W tym samym momencie na dół zeszła Eve. Wcisnęła się między Narcyzę i Anastazję - co ja teraz biedna zrobię..- westchnęła - ale go zamorduje za to, że go nie było..- warknęła zaraz
Narcyza nie bardzo wiedząc o co jej chodzi spojrzała wymownie na Anastazje
Suniv uśmiechnęła się niemrawo
- kłopot w tym, że nie wiemy..zrobię jednak wszystko by zgodził się na to żebyśmy my go odwiedzili, nie chcę narażać ich wszystkich po raz kolejny..- westchnęła wpatrując się w resztę
William spojrzał na Belle uważnie
- więc? - nurtowała go ciekawość, a Bella znów nie chciała mu czegoś powiedzieć - no wyduś to z siebie..- zachęcił ją czarującym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:48, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie uśmiechnęła się pod nosem.
-I jak mi poszło? - spojrzała na niego z rozbawieniem, zaplatając dłonie za jego plecami. - Nie mogę całe życie być takim aniołkiem. Zabiłam nawet jednego.
Liliana posłała Sophie przyjazny uśmiech.
-Nie wiem, czy świruję już zupełnie, czy co, ale czuję jakiś taki dziwny niepokój. A tak, to tylko trochę obolała jestem - spojrzała na nią z troską. - A Ty jak się czujesz? Mdłości już Ci minęły?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:55, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Amastazja spojrzala na Narcyze i usmiechnela sie:- Wypada opieprzyc pijanych mezow.... Zataczaja sie pewnie gdzies w kasynie.... Oni poczuja sie opieprzeni, a Nam ulzy...wchodzisz w to? Ojj dalej...- podpuszczala kuzynke widzac jej mine:- Nie mow, ze nigdy tak nie robilas...
Daphne polozyla reke na ramieniu Suniv:- Jak dlugo nie bedzie Wendigo w poblizu, tak dlugo jest w porzadku... Ale Vlad upiera sie, ze chce isc z Wami... Powiedzial cos, o wysylaniu go na ostatnia misje by go poswiecic... Nie mniej jednak, w razie czego, bedziemy pilnowac rodziny, nie ma sie czym martwic.
Bella wziela Williama na strone i spytala:- Ja.... Dziwnie sie czuje.... Will... Jak sie czules w poblizu Czarnego Krysztalu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:02, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- no niezbyt rześko..- odparł zaintrygowany jej pytaniem - a co się dzieje ?
- Ty nie jesteś od zabijania..- westchnął Valerian z miną profesora - to był ostatni raz..nie wolno się Tobie tak narażać..przypominam, że z kamienia nie jesteś..- zakończył swój wywód - niedługo wracasz do szkoły..zanudzisz się tam bez Sophie pewnie..
- nic mi już nie jest..to był stres..no i te zapachy..- wzdrygnęła się na samą myśl
Narcyza spojrzała na Anastazję - daj spokój...to duzi chłopcy..
- ale byłoby miło gdyby nie zostawiali nas w potrzebie..- odparła Evelynn urażona
- Eve..skąd Gabriel mógł wiedzieć, że coś takiego się wydarzy?
- ciociu..bez przesady, nie jest jakimś młokosem, na pewno razem z Howardem, tatą i resztą wiedzieli co kryje się w lesie..dlaczego my tu w ogóle zostaliśmy ? ja tego nie rozumiem..
- a to dobre pytanie..- zgodziła się Narcyza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:07, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie spojrzała na niego ogromnymi oczyma.
-Nie pozwalasz mi się od czasu do czasu rozerwać? Powinieneś być dumny, że tak dobrze sobie poradziłam i prócz tego małego zadrapania na plecach nic mi nie jest - puściła do niego oczko. - Nie wiem, co ja tam teraz będę robić bez niej. Elizabeth też już po Hogwarcie. Zostałam sama.
-To się bardzo cieszę. W pewnym momencie wyglądałaś, jakbyś miała zemdleć - uścisnęła jej dłoń. Czuła delikatne ruchy swoich dzieci i bardzo lubiła to uczucie, pod warunkiem, że nie kopali jej zbyt mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:15, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Daphne zamyslila sie:- Skad w ogole te stwory takie zorganizowane??? Armand je przyslal.... Ale skad wiedzialy, kiedy nadejsc?? I Belli zachowanie przy wejsciu Augustusa..... To wszystko sie nie klei po prostu.
Bella odparla:- No wlasnie ja czulam sie zle, w towarzystwie Augustusa... Jakby cos poteznego i ciezkiego zabieralo mi oddech i trzymalo... -wtulila sie w Niego, urywajac.
Anastazja wyciagnela swoja rozdzke:- Panowie wytlumacza sie jak wroca.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:30, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- nie przejmuj się tym Bello..- westchnął wampir głaszcząc ją po głowie - niebezpieczeństwo minęło..a tak się czułaś..dlatego, że posiadasz wilczy gen..Augustus jest o szczebel wyżej od was..może dlatego tak na to reagujesz..a Eve, Elizabeth, Marcus..też tak zareagowali ? - spytał zaciekawiony wciąż ją przytulając
Valerian jak tylko usłyszał o zadrapaniu bez bez jakiegokolwiek ostrzeżenia rozerwał jej bluzkę na łopatce i przyjrzał się szramie, która ciągnęła się od łopatki do ramienia
- dlaczego nikt do jasnej cholery tego nie opatrzył ?! - syknął zwracając tym samym na siebie uwagę reszty
Suniv natychmiast pojawiła się przy Rose i przyjrzała ranie
- nie dobrze..bakteria dostała się do krwiobiegu..
Od razu podeszła do nich Narcyza i przyjrzała się ranie
- no nie wygląda to za ciekawie..
- i właśnie dlatego nie wolno Ci walczyć ! co Tobą kierowało, że nikomu tego nie pokazałaś ?! zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie na siebie ściągnęłaś ?! - krzyknął ukazując kły
- Valerianie spokojnie..- Suniv odciągnęła go od dziewczyny
- spokojnie ?!..Ty mi wytłumacz, dlaczego ja w ogóle dałem się wkręcić w związek z kimś tak nieodpowiedzialnym..czy Ty dziewczyno masz jakiekolwiek pojęcie coś Ty narobiła ?!
- wystarczy !..nie widzisz, że sama jest już przerażona..
- to jakoś nieszczególnie jej pomoże..czy ktoś jeszcze został ugryziony, lub zadrapany i również o tym nie powiedział ?! - spytał wściekły odwracając się do reszty
- z tego co wiem to tylko Twoja matka, ale napiła się mojej krwi, wszystko się zarosło i walczyła dalej..- odparła Anna krzyżując ramiona - czego się denerwujesz?..dostanie surowicę, rany się zagoją i nic jej nie będzie..
- gdzie ona jest teraz? - spytał Valerian i jeśli to możliwe u wampira zbladł
- ostatni raz widziałam ją na górze z Charlottą..- ledwo co wampirzyca skończyła mówić, Valeriana już nie było
- Ciebie trzeba stąd zabrać..- westchnęła Suniv do Rose - i to szybko..ciociu zaprowadź ją do komnaty..ja muszę znaleźć Vlada..
Narcyza chwyciła Rosalie za ramię i poprowadziła ją w stronę schodów
- co się dzieje ? - spytała Sophie Liliany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:44, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie w ostatniej chwili złapała opadającą bluzkę.
-Valerian! Co Ty robisz? - zaprotestowała, zaskoczona siłą ukochanego. Zawsze był przy niej delikatniejszy i spokojniejszy. Odwróciła się plecami do lustra i aż sama zbladła. Nie myślała, że aż tak to wygląda. - Myślałam, że to tylko malutkie zadrapanie. Nie wiedziałam - warknęła w podobnym tonie co Valerian, krzyżując przy tym ręce na piersi.
Grzecznie poszła za ciotką na górę. Zła na siebie i na Valeriana, że jak zwykle, zrobił ogromną aferę o taką błahostkę. - Chyba nie umrę od tego? - spytała pół żartem, pół serio.
Liliana patrzyła na odchodzącą córkę, czując jeszcze większy niepokój niż chwilę temu. - Rosalie została zraniona przez jednego ze stworów - kobieta zerknęła w stronę zegara. Chciała już powrotu mężczyzn. Ileż można było na nich czekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:54, 24 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bella odparła:- Eve, i Markus czuli lekki dyskomfort, ale w mniejszym stopniu odemnie.... Pierwszy raz się tak czułam....-powiedziała, a potem zwróciła uwagę na rany Rose:- O nie..... te rany są zakazone...
Vladimir jak na zawołanie pojawił się wściekły:- Banda szukających mięsa scierw, nawet nie maja prawa zwać się wampirami... Przepraszam Was wszystkich...-odezwał się do zebranych- Nie mieliśmy pojęcia, że są zdolne takiej organizacji... nigdy tak nie robiły i...- zobaczył ranę Rose:- Kto został podrapany lub ugryziony?- spytał stając w bezruchu jak zamurowany.
Anastazja westchnął głośno. Miała dosyć tej sytuacji. Zbyt dużo rzeczy się nie kleilo, a mężczyźni akurat wybrali sobie moment na zabawę.
Vlad przejrzał się po reszcie:- Świetnie..... Suniv..... dajemy ich wszystkich do wyizolowanego pokoju. Uwięzionych lub podrapanych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:57, 24 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- tylko Rose i moja matka, my jesteśmy odporni, a reszta nie została zraniona..- odparła wampirowi idąc w stronę schodów - Rosalie będziemy leczyć inaczej i moją matkę również..już Ci mówię dlaczego..wypiła krew Anny, co zabliźniło rany..i postawiło ją na nogi, w środku..te wszystkie ich bakterie krążą po jej krwiobiegu i ..no właśnie..- kiedy tylko dtarli na korytarz wskazała Valeriana podtrzymującego ich matkę.
Bellatriks była śmiertelnie blada, białko oka było praktycznie czerwone, kobieta miała problemy z oddychaniem , a jej żyły były jakby napompowane,a co za tym idzie bardziej widoczne
- coś Ty zrobiła najlepszego ?!- wampirzyca od razu znalazła się przy niej - jesteś dorosłą kobietą czy podlotkiem, że walczysz bez ochrony..
- miałam ochronę..- wyszeptała i nawet uśmiechnęła się lekko, ale bardziej przypominało to grymas
- jaką?..
Lestrange wskazała na medalion
Suniv zmarszczyła lekko nos, ale nie ruszyła się z miejsca
- zatem nie rozumiem dlaczego Cię zaatakowały..
- Bella włączyła się do walki, ja chciałam ją ochronić...dodatkowo musiałam zyskać na czasie, więc kryształ dałam jej..
Suniv wyprostowała się
- świetnie..więcej miłosierdzia..- warknęła i wściekła strąciła wszystko ręką ze stolika, który stał na piętrze - ściągnij ten medalion..- wyszeptała opierając się o blat i nie patrząc na nią
- jest mi potrzebny..- wyszeptała kobieta próbując się wyprostować
- ściągnij go bo umrzesz..- powiedziała jeszcze ciszej Suniv prostując się, nie doczekawszy się żadnej reakcji sama podeszła do matki i zerwała jej z szyi medalion. Dłoń w której Suniv trzymała kamień zszarzała. Medalion zaczął aż palić ją w dłoń, przez co wampirzyca odrzuciła go na stół z głośnym sykiem
- zabierzcie ją do komnaty..- poprosiła przypatrując się swojej dłoni, której skóra wracała do normalnego stanu
Narcyza tymczasem zaprowadziła Rose do jej komnaty.
W salonie nikt praktycznie nie wiedział co się dzieje.
Sophie przytuliła się do Liliany, Anna chodziła nerwowo po salonie zupełnie jak lew w klatce, reszta również nie mogła znaleźć sobie miejsca.
Evelynn stała przy oknie wypatrując czy mężczyźni nie pojawiają się na ganku.
William uniósł głowę słysząc najpierw rumor zwalających się na podłogę przedmiotów, a później głośny syk matki
- oby szybko z tego wyszły..Rose ma tylko zadrapanie..Bellatriks już gorzej..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucjusz i Narcyza Malfoy dnia Czw 22:00, 24 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:10, 24 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie złapała się mocno ramienia Narcyzy. Dopiero teraz, kiedy adrenalina zupełnie opadła i kiedy zauważyła, że jej "zadrapanie" wcale nie jest taką malutką ranką, jak na początku myślała, tylko pręgą biegnącą od ramienia, do łopatki. I najzwyczajniej w świecie robiło jej się słabo. Zwłaszcza po reakcji Valeriana i reszty.
Liliana objęła Sophie ramieniem. jej bliskość działała na nią uspokajająco. Tym bardziej, że jedyne, co mogły teraz robić, to czekać. W głowie miała same czarne myśli. I usilnie szukała jakiegoś tematu, który na moment mógłby sprawić, żeby o tym nie myślała.
-Sophie, a jak Tom się zachowuje? - spytała ją szeptem. Oczywiście doszły ją słuchy, że przez moment było między nimi nieciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|