 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:37, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- tak...ale mama obwinia mnie..nie wie Pan co to znaczy Wściekła Ona..- dodała już całkiem załamana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:39, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Więc... ja czegos nie rozumiem.... Martwisz się o siebie.... Cociaz przyapdkiem spowodowałas, ze rodzice sie poklócili i nie wiadomo, czy do siebie wróca... a chcesz, zeby wrocili.... chyba nadążam.... Może przepros obojga w jednym pokoju i po sprawie? Bellatriks to Bellatriks... Umiesz wytwarzac tarcze, prawda?-spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:46, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- na jej uroki tarcze nie działają..- odparła podpierając brodę - to na prawdę nie jest takie proste...bo ja nie wiem czy powinnam ją przepraszać...skąd mogę wiedzieć co jest prawdą a co kłamstwemm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:47, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Coz... Musisz isc za sercem...-odparł Augustus:- Jesli twoja mama chce wrocić do Jamesa, to niech probuja.. a jesli w jeden dzien kończy z Nim, a w drugi z bylym męzem, to James nie jest wilkiem, a jeleniem....-powiedział wzruszajac ramionami:- Proste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:19, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- jednakowoż do bardziej skomplikowane..- Vivianne dalej szła w zaparte - jutro wracamy do domu..- odparła w końcu - a za kilka dni zaczynam szkołę..co ja będę tam robić ?..nienawidzę siedzieć nie miejscu..od momentu jak skończyłam 4 lata mama zabierała mnie w swoje podróże...nawet Pan nie przypuszcza ile rzeczy potrafi zrobić..bez użycia magii..uwielbia wygodne życie..ale czasami mam wrażenie, że nie do końca jest jej to potrzebne i poradziła sobie, gdyby było inaczej..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:47, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Augustus pokiwał głowa z udawanym uznaniem:- Cóz... To rzadka umiejętnośc w świecie Czarodziejów.... ale skoro to skomplikowane, to czy zdajesz sobie sprawe, ze niechcacy pogorszyłas relacje między Jamesam a Bellatriks, którzy zaczeli znów pałac do siebie sympatią?-spytał. Zeskoczyl z kamienia i stojąc do niej usmiechnał sie do siebie. Gdy sie odwrócił miał zamyslona mine:- I co chcesz z tym zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:06, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- nie zrobi nic...bo nie jest to zależne od niej..ale dziękuje za troskę...Augustusie..- odparła Bellatriks stojąc za jego plecami
Vivianne wychyliła się oniemiała, spojrzała za siebie i znów na matkę
- co tu robisz? - spytała głupkowato
- przyszłam nazbierać kwiatów..- odpowiedziała kobieta z ironicznym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:10, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-W takim razie powinnas uwazac... Tu sa tylko te trujące....-powiedział Augustus tonem tej samej ironii odwracajac sie:- Gdzie masz swojego.... Kolegę?-spytał ze szczerym rozbawieniem.:- Nie musisz sie martwić o Vivianne... jest bezpieczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:19, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- tak jak Twój syn ? - spytała wpatrując się w niego spacerując po polanie. - zbieraj się do domu..- zwróciła się do córki przenosząc na nią spojrzenie - Twój przyjaciel jak jest głodny to bywa drażliwy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:22, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
-Mozliwe... Ale tylko dla tych, którzy naprawde mnie rozwściecza...-powiedział Augustus z usmiechem:- Ja na Twoim miejscu bym sie nie martwił, Bellatriks.... Jesli chodzi o Jamesa i innych.... Natura ma swoja magie... I zawsze wykańcza słabszych, którzy się nie dostosowują....-wzruszył ramionami:- On doskonale powinien to wiedziec....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:29, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- pytanie co ma większą siłę, natura czy śmierć..- odparła stając przed nim i obserwując jak Vivianne zabiera wszystkie swoje rzeczy - wiesz..Alastor jest bardzo podobny do ojca...módl się by nie był jednak taki sam bo tylko może mu to zaszkodzić..- dodała z czarującym uśmiechem, odgarnęła pelerynę by nie otarła się o Augustusa i ruszyła za córką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:34, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Augustus usmiechnał sie co przerodziło sie w głosny smiech:- Alastor jest duzo lepszy od Laxusa.... Pod wieloma względami.... I sprytniejszy...-dodał ciszej obracajac się na pięcie. Zanim zniknał, szepnał tylko:- natura.... Równiez włada Smiercia Panno Lestrange..... Módl sie, by James sie o tym nie przekonał....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivianne Howlett
Slytherin
Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Francja/Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:53, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
- Pani Lestrange jeśli już...póki co się nie rozwiodłam Augustusie...- dodała zatrzymując się, po czym odwróciła się do niego - tak wychwalasz swoją nuturę..natura nie pomogła Twojemu synowi w walce..z tego co...pamiętam.. więc..nie wierz jej ślepo ...- westchnęła z uśmiechem - smacznego..- rzuciła na odchodne ponownie ruszając w drogę. Po chwili razem z Vivianne zeszły ze ścieżki i udały się w stronę posiadłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:05, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
--------------------------------------------------------------
Po awanturze, jaka zrobił mu Augistus, Alastor przysiadl na kamieniu, nasłuchując odgłosów lasu. Oczy miał fioletowe, dzieki zmysłom Wendigo potrafił doskonale słyszec całe otoczenie. Usmiechał sie na mysl o rannym Alisterze:- nastepnym razem nie skończy sie na siniaczku...-powiedział do siebie, oglądajac slad pazurów do krwi na ramieniu:- Zdazył mnie podrapac, skubaniec...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:24, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Anastazja korzystając z ostatniego dnia pobytu i pięknej pogody i nie mając nic innego do roboty, biorąc poduwagę, że Alister wciąż się kurował wybrała się do lasu z zamiarem dotarcia nad wodospady. Miała na sobie długą do ziemi, zwiewną, czarną spódnicę i białą, luźną bluzkę na cienkich ramiączkach, zwężaną w tali. Dzięki ostatnim wydarzeniom zamiast szpilek ubrała płaskie obówie. Włosy upięła luźno, także stworzyła na swojej głowię artystyczny nieład co dodawało jej finezji. Zaopatrzyła się również w czarne okulary przeciwsłoneczne. W ręce trzymała średniej wielkości wiklinowy koszyk, który spoczywał na zgiętym łokciu. W drugiej dłoni natomiast trzymała jedną ze swoich książek, którą zabrała by umilić sobie czas. Trzymała się cienia bo nie należała do osób, które zarzywają kąpieli słonecznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|