www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- uwielbiam..- wyszeptała mu do ucha po czym ucałowała w szyję. Kiedy poczuła jego twardniejącą męskość między nogami uśmiechnęła się zwycięsko i spojrzała na niego - rozumiem, że skłaniasz się w tym momencie do pewnych zachowań...wiesz...nie wiedziałam, że tak bardzo podniecają Cie tortury..- westchnęła teatralnie, po czym bez pardonu rozdarła mu koszulę i przejechała paznokciami po jego nagim torsie

James Howlett

James zaczal wykonywac delikatne, niezauwazalne ruchy biodrami, ocierajac sie meskoscia o jej kobiecosc i odpowiedzial z usmiechem:- Wiesz... To nie jest kwestia tortur....- westchnal czujac cieplo, ktore bilo zarowno od Niego jak i od niej w okolicach ledzwi:- To raczej to, ze po prostu lubie kobiety, ktore poza awantura, potrafia taka sama ilosc energii wykorzystac w lozku...-usmiechnal sie prowokujaco i poczul dreszcz, gdy paznokcie przeoraly mu tors.

Bellatriks Lestrange

- lubisz kobiety mówisz...a myślałam, że to ja tak na Ciebie działam..- westchnęła nieco mocniej wbijając w niego swoje paznokcie

James Howlett

James syknal i powiedzial ze smiechem czarujaco:- Bo inne kobiety maja ognisty temperament, ale Ty masz temperament i energie wulkanu.... Lubie kobiety z temperamentem, ale Ciebie uwielbiam...-korzystajac z okazji otarl sie o jej kobiecosc bardziej zdecydowanym ruchem i usmiechnal sie widzac, ze cialo kobiety zareagowalo.

Bellatriks Lestrange

- hmm..jak zwykle potrafisz wybrnąć cało z opresji..- westchnęła i niby od niechcenia wykonała zdecydowany ruch dłońmi, przez co więzy zostały przerwane

James Howlett

James usmiechnal sie diabolicznie. Tylko na to czekal. Gdy wiezy puscily, zlapal Bellatriks i przyciagnal Ja do siebie, obracajac Ich tak, ze to On wyladowal miedzy jej nogami. Otarl sie o Nia zdecydowanym ruchem i wpil sie w jej usta calujac namietnie.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks zawsze lubiła korzystać ze skomulowanej energii swojego partnera to też uśmiechnęła się zadowolona i oddała pocałunek
- a drzwi ? - przypomniała przezornie. Było bardzo dużo sytuacji, w któych namiętne chwile ktoś przerywał swoją obecnością.

James Howlett

James westchnal i zlapal rozdzke, wycelowal w drzwi i mruknal:- Colloportus!
Drzwi zamknely sie i szczek zamka potwierdzil, ze sa zamkniete magicznie na klucz.
Howlett oddychal, czujac sie pelen energii i podniecenia. Spogladal na Bellatriks z mieszanina szacunku, pozadania i nutka uwielbienia.:- na czym skonczylismy?-spytal z usmiechem:- A tak....-mruknal iotarl sie o Bellatriks zdecydowanym ruchem. pochylil sie nad Nia i znow pocalowal Ja namietnie, lapiac dlonmi za jej uda i posladki tak, by Jego meskosc i jej kobiecosc ocieraly sie o siebie podczas najmniejszego ruchu cial, po czym ontynuowal lapczywe, pelne zapalu pocalunki.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks ściągnęła z niego resztki koszuli i przyciągnęła go do siebie, po czym objęła nogami w lędźwiach i posłałą mu wyzywające spojrzenie spod swoich ciężkich powiek.

James Howlett

James usmiechnal sie drapieznie, po czym zaczał calowac Ja namiętnie. Pocąłunki były coraz bardziej łapczywe, drapiezne i wypelnione pasja. James w końcu nie wytrzymał. Podniósł sie, i sciagnał pasek od spodni, oraz resztę. szybkim ruchem pozbawił Bellatriks bielizny spod sukni. Podniósł biodra Bellatriks, pochylił sie nad Nia i zdecydowanym ruchem wszedł w Nia gleboko, drapieznie całując. Wbijał sie w Nia, bez pardonu, obejmując za posladki, które co chwila sciskał i calujac na zmiane jej usta i piersi.

Bellatriks Lestrange

Przez niespodziewane działanie Jamesa, Bellatriks jęknęła głośno zaciskając dłonie na pościeli po czym spojrzała na niego mrużąc oczy. Została przechyczona, a co oznaczało, że na dłuższą metę przegrała i to James był Panem sytuacji.
- dobrze wiesz, że nie biorę żadnych eliksirów, które..zapobiegły by nieoczekiwanemu dziecku..robisz to specjalnie ? - spytała i opadła na poduszki czując mocniejsze pchnięcie. jej oddech przyśpieszył tempa, a jej ruchy już instynktownia dopasowywały się do ruchów Jamesa.

James Howlett

James mruknał:- Może... kto wie... Nie wiem, o ćżówisz...-powiedział prowokująco i pchnał głebiej. jej nogi złapał tak, ze nie były zbyt szeroko, a więc mogła czuc go, gdy kazde pchniecie dobijalo do końca, i gdy wysuwał sie z niej. przciagnal Ją drapiezniej do siebie i namiętnym pocałunkiem zamknał usta. Ruchy przybrały na sile i co chwila tempo przyspieszało.

Bellatriks Lestrange

- James..- jęknęła oskarżycielsko i mocniej zacisnęła dłonie na jego ramionach. Może i nie była z Jamesem, ale jednak chciała być fair wobec niego to też, rzadko pozwalała sobie na takie przyjemności jak seks. Kiedy w końcu do tego dochodziło w całości się temu oddawała i zapominała o całej reszcie

James Howlett

James usmiechnal sie, podczas pocalunkow. Pchniecia przybraly na sile. jej posladki byly regularnie gniecione, a Howlett wchodzil w Nia coraz bardziej dziko. Wiedzial, ze seks niczego nie zmieni. Nie u tej kobiety, w stanie bylego malzenstwa. Ale pragnal jej kazdego dnia, zawsze coraz bardziej. Podniosl ich i obrocil Ja tylem. Mocnym pchnieciem wszedl w Nia po raz kolejny, przylegajac jej cialo do siebie. Gdy calowal jej szyje, rekoma uwolnil piersi z dekoltu jej sukienki i zaczal je chaotycznie masowac.

Bellatriks Lestrange

- o Slytherinie..- westchnęła przeciągle zaciskając ręce na poduszce - ja Cię kiedyś...- zwróciła się do Jamesa, ale nie była w stanie zakończyć