|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:01, 20 Lip 2015 Temat postu: Sad |
|
|
Hiszpania była ciepłym krajem przez cały rok. Owszem bywały chwile, gdy na niebie zamiast słońca pojawiały się chmury i spadł deszcz, ale należało to do rzadkości. Większość dni było umiarkowanie ciepłych, a raczej gorących, mimo to dzięki śródziemnomorskiemu klimatowi gorączka ta nie była zbyt odczuwalna.
Do sylwestra zostały dokładnie dwa dni. Od momentu jak Anastazja pojawiła się w Hiszpanii, bliźniaczki nie odstępowały jej na krok. Jeśli jednak kobieta miała chwilę wolnego, a Alister był w pracy zajmowała się sprawami dotyczącymi Hogwartu. W kuchni Charlotta nie miała z niej większego pożytku, a Kadmus zajęty był swoimi sprawami to też szybko udało jej się uporać z poprawianiem sprawdzianów i ustaleniem tematyki zajęć dla uczniów.
Dzisiejszego dnia nie miała już nic do roboty to też postanowiła wybrać się na spacer. Jak na siebie ubrała się względnie wygodnie. Wybrała, jasną, zwiewną sukienkę, włosy upięła by jej nie przeszkadzały, a na jej nogach spoczywały płaskie sandały. W dłoni trzymała parasolkę, która chroniła jej twarz i ramiona przed uporczywym słońcem. Ostatecznie odnalazła mały sad i zawieszony między drzewami hamak. Zadowolona rozłożyła się na nim i westchnęła przymykając oczy. Bardzo dobrze robiło jej mieszkanie tutaj. Doskonale czuła się w rodzinnym domu, ale tutaj było bardziej swojsko i swobodnie. Leżąc wygodnie długo rozmyślała o wielu sprawach. Matka notorycznie przypominała jej, że ślub jest w listopadzie i już dawno powinna się zacząć przygotowywać, ale Anastazja ciągle była zdania, że ma na to mnóstwo czasu. Doszła do wniosku, że zajmie się wszystkim dopiero po nowym roku. Zastanawiała się też nad tym jak ma wyglądać ich życie. Miała wrażenie, że Alister zaczyna myśleć o dziecku. Trudno było by stworzyć rodzinę jeśli oboje by pracowali. Tym bardziej, że ona większość czasu spędza w zamku, a właściwie w nim mieszka. Właściwie nie rozmawiali jeszcze o tym jak sobie wyobrażają swoją wspólną przyszłość. Wiedziała, że prędzej czy później czeka ich taka rozmowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:16, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister wrócił wcześniej z pracy. Mężczyzna miał dośc osobiście tego, ze zarządza całą Brygada Łamaczy Klątw. W końcu przez lata praktyk ze swoimi iluzjami i pieczeciami zdobył dość pokaźny wachlarz umiejętności. Za niedługo to Elizabeth czekało szkolenie a on sam już wystawił papiery, że będzie osobiście brał młoda Howlettównę na staż. Draco nie robił problemów, Lucjusz, (o dziwo!) również.
Drake przywitał go głóśnym skrzekiem, oświadczajac swoją radość na widok wracającego pana. Alister poklepał po dziobie swojego przyjaciela i ruszył przebrać się do haciendy. Gdy wyszedł, zwrócił uwagę na Anastazję w sadzie. Trzymając dwie mroźne butelki kremowego piwa podszedł do niej:- Czyżby fajrant w świecie nauki czarów?-spytał z czarującym jak zwykle, uśmiechem, całując ją delikatnie z zaskoczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:31, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- Alister...- uśmiechnęła się zaskoczona - myślałam, że będziesz później...ale to bardzo miła niespodzianka..- dodała szybko i odebrała od niego z wdzięcznością jedną z butelek po czym zrobiła mu miejsce na hamaku, który był wystarczająco duży i wytrzymały by pomieścić i unieść ich dwoje - nie mam tutaj nic do roboty..więc udało mi się z tym uporać szybko...wystarczająco szybko by mieć teraz dużo czasu dla Ciebie..Twój ojciec krząta się gdzieś po domu, a Charlotta wzięła bliźniaczki na spacer..wspominała coś o plaży..- dodała po czym wzięła łyk piwa - mmm pyszne...wiesz czego mi potrzeba..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:39, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister wyszczerzył się:- hej, tak mnie wychowano, by wiedzieć, czego chcą kobiety...... -po czym objął ją ramieniem:- Cieszę się, ze spędzasz ze mną sylwestra, Kochanie. Ja też załatwiłem wszystkie sprawy, a tu wyobraź sobie,spłynął dokument, że mam tydzień urlopu, podpisany przez nikogo innego jak Twojego drogiego tatusia... I przyszłego teścia-dodał już dramatycznym tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:57, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- ooo muszę mu podziękować...tatuś lubi dbać o moje szczęście..- odparła z uśmiechem - pamiętaj, że moja szwagierka podrzuci nam jutro Isabelle i Anthonego...będziesz musiał mi więc pomóc...- spojrzała na niego wymownie - z dziewczynkami jakoś radzę, ale czwórka może przerosnąć moje możliwości...dasz im polatać na hipogryfie czy coś..- machnęła ręką rozbawiona - Isabelle na pewno będzie chciała zabrać swojego kota..miło by było, by Drake go nie zjadł...to byłaby dla niej wielka trauma...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:01, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister odparł:- Ale Drake się żywi mięsem....-widząc jej minę, zaśmiał się:- No dobrze. Drake nie krzywdzi innych zwierząt, o ile go nie denerwują. Ojciec kiedyś miał psa i ten skakał do Drake'a. I kiedyś skoczył, a potem wrócił kulejąc ze złamaną łapą. Drake tymczasem spoglądał w innym kierunku, jakby nigdy nic. Okazało się,ze kopnął zwierzaka w pewnym momencie. Ale to dobry hipogryf.
Po chwili westchnał:- Przepraszam Cię za nieporozumienie podczas wigilii. Myślałem, że.... wiesz, Ty zaczniesz mi gadać o dziecku niedługo i chciałem Cię wybadać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:31, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Anastazja spojrzała na Alistera badawczo
- myślałeś, że zacznę namawiać Cię na dziecko czyli podświadomie tego oczekiwałeś bo sam o nim myślisz, czy myślałeś, że zacznę Cię namawiać i planowałeś odwieźć mnie od tego pomysłu ? - spytała przechylając lekko głowę - od kąt mnie o to spytałeś...zaczęłam się zastanawiać nad Nami..i właściwie doszłam do wniosku, że nigdy nie rozmawialiśmy o Nas...jak sobie wyobrażamy wspólną przyszłość...zawodowo i prywatnie, czy decydujemy się na dzieci, gdzie planujemy mieszkać...może to dobry moment...by to uzgodnić ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:35, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister przez moment wyglądał, jakby zobaczył coś na twarzy Anastazji, co go przestraszyło:- Nie. Bardziej to drugie, ale nie tyle odwieść, co spowolnić proces. Tak... w sumie było beztrosko do tej pory.
Usiadł naprzeciw niej, poprawiajac się na hamaku i pociągnął z butelki:- Anastazjo, ja nie chcę dokładnie żyć tutaj, raczej niedaleko chcę kupić duży dom i mieszkać tam. Gdzieś, gdzie klimat może nam sprzyjać, a widzę, ze tu Ci się podoba. I po ślubie.... chciałbym z Tobą mieszkać i żyć we własnym domu. I wiem, ze obydwoje będziemy pracować przynajmniej najbliższy czas. Co nie zmienia faktu, ze chcę na dłuższa metę być głównym żywicielem rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:59, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- hmmm...to dziwne...masz prawie 40 lat...a nie myślisz o dzieciach...masz niebezpieczną pracę...możesz umrzeć bezpotomnie..- odparła naukowym tonem po czym uśmiechnęła się przelotnie - ja póki co chciałabym zająć się pracą...chcę zostać Mistrzem Eliksirów...właściwie to mama podsunęła mi ten pomysł..- wzruszyła ramionami - ale wiąże się to z tym, że będę mieszkała w Hogwartcie..tym bardziej, że jestem opiekunem Slytherinu...sprawa komplikuje się na tyle, że Suniv chce zrezygnować z funkcji Dyrektorki Hogwartu i odejść ze szkoły...po za tym biorąc pod uwagę, że będę mieszkała w Hogwartcie bez sensu jest się przeprowadzać gdziekolwiek..- wzruszyła ramionami - gdybym zaszła w ciążę, oczywiście na jakiś czas zrezygnowałabym z pracy, ale w tym przypadku...- wzruszyła ramionami - czasami myślę, że pośpieszyliśmy się z tym ślubem...ewidentnie każde z Nas zajęte jest sobą...- spojrzała mu w oczy - nie wiem czy dokładnie to przemyśleliśmy...po za tym...jeśli chodzi o mieszkanie w Hiszpanii, nie chciałabym tutaj zostać...czuję się tutaj zbyt ospała...- dodała i znów się położyła - odwołajmy ten ślub...po co nam on...- burknęła i zasłoniła twarz książką, którą ze sobą zabrała. Pech chciał, że trzymała ja do góry nogami. Pytał ją o dzieci kilkakrotnie podczas świąt, a kiedy ona zaczęła się nad tym zastanawiać oświadcza jej, że jednak nie jest tym zainteresowany. Jacy mężczyźni czasami bywali irytujący.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:12, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister spoglądał na nią w niemym zdziwieniu. Potem analizował dokłądnie każde jej słowo, aż w końcu zabrał jej ksiązkę z twarzy:- Chyba zartujesz... pospieszyliśmy się?-powtórzył pytająco:- Kiedy? Za 10 lat, będzie lepiej? Mówiłaś mi, ze mam niebezpieczną pracę, wiec dotarłem do awansu i nie musze wyjeżdżać tak często. Kombinuję nad wspólnym domem, by po ślubie mieszkać razem. I rozumiem wiele rzeczy, ale teraz serio, Twoje nastawienie.....
Odetchnął głęboko, siląc się na spokój:- CHodzi o temat dzieci? To nie jest tak, że nie chcę mieć włąsnego. Oczywiście, ze chcę! I to z Tobą! Chciałem wiedzieć tylko, jak bardzo zamierzasz na to naciskać, bo wiem, że mamy prace. I....- zacisnął wargi. Przymknął oczy na moment, a gdy je otworzył, spojrzał na nią nieco chłodniej:- Wiedziałaś, czym są oświadczyny. Nie będe Cię ciągnął do ołtarza na siłę, nie na tym to polega, skoro Ty uważasz, ze to bez sensu.
Odstawił butelkę i wstał z hamaka po czym odszedł kilka kroków, spoglądając na pobliskie drzewa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:33, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- bo nawet nie pomyślałeś nad tym jak to ma wyglądać...- dodała krzyżując ramiona - myślałam, że z uwagi na Twój wiek, będziesz nieco bardziej...poukładany...zorganizowany...a czasami mam wrażenie, że chciałbyś wciąż być w Hogwartcie...owszem starasz się...ale strasznie przypominasz mi mojego wuja...rodzice mówili mi, że Syriusz też był taki...po za tym jak patrzę na Twojego ojca...ma tyle lat...łupie mu w kręgosłupie, a często mam wrażenie, że tak na prawdę na bliźniaczki nie był gotowy...i tak...zaczęłam się zastanawiać czego Ty właściwie chcesz...podczas świąt kilkakrotnie zaczynałeś temat dzieci...więc myślałam, że chciałbyś...i zaczęłam o tym myśleć...rozmawiałam z Suniv...i powiedziała mi jak mogłoby to wyglądać...żebym nie musiała rezygnować z Hogwartu...a Ty nagle...ostudzasz mój zapęd...po prostu fenomenalnie..- rzuciła i sama wstała z hamaka - następnym razem zastanów się nad konsekwencjami swoich podchodów i nie rób człowiekowi sieczki z mózgu...- to mówiąc minęła go po czym ruszyła w stronę domu
W jej kierunku biegła już Amanda
- zobacz...co dla Ciebie mam !...- krzyknęła, a kiedy już stała przed Anastazją wyciągnęła w jej stronę dłoń pełną muszelek - podobają Ci się? - spytała z nadzieją...?
- tak..dziękuje...są bardzo ładne...- odparła kobieta uśmiechając się przelotnie, wzięła jedną z muszelek po czym ruszyła przed siebie
- aa gdzie idziesz? - spytała Amanda doganiając ją
- muszę odwiedzić rodziców...- zakomunikowała nie zatrzymując się
- ooo a mogę iść z Tobą ?...
Anastazja westchnęła i zatrzymała się. Ostatecznie usiadła na schodach prowadzących na taras
- gdzie Twoja mama ?...Juliett?
- poszły do domu...złapałyśmy jakieś żyjątko i Juliett pobiegła pokazać go tacie...
- czyli spacer się udał...
- tak..chociaż było by lepiej, gdyby tata poszedł z nami...on nigdzie z nami nie wychodzi...a czasami widujemy go tylko przy posiłkach...nie chce się z nami bawić...
- bo jest stary...i nic mu się nie chce...gdyby mógł siedziałby całe dnie w swoim gabinecie i w ogóle z niego nie wychodził...- rzuciła Anastazja i rozbawiła tym samym dziewczynkę - idźcie coś zjeść...pobawimy się w chowanego...- poleciła jej
- a Twoi rodzice ?
- poczekają...- Anastazja wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się czarująco - no dalej...zanim zmienię zdanie..
Amandzie długo nie trzeba było powtarzać. Od razu uradowana pobiegła do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:41, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister wstrzymał się, widzac Amandę. Uśmiech rpzebiegł mu przez twarz widzac uradowaną dziewczynkę. Potem, gdy wskoczyła do domu, spojrzał na Anastazję:- Nigdy nie robiłem dalekich planów, bo nie byłem tego typu człowiekiem, co nie znaczy, że moje życie to same przygody i imprezy. Chciałem i chcę czegoś stałego i nie wyobrażam sobie takiego życia ez Ciebie obok. W ogóle nie wyobrażam sobie rpzyszłości, gdzie Ciebie nie ma, Anastazjo.
Wsetchnął ciężko i podrapał się po głowie:- Tylkodlatego, ze nie zwierzam się ze wszystkiego co robię, nie znaczy, że o tym nie myślę. Chciałbym mieć dzieci i nie wiem, jak to ugryźc wiedząc, ze obydwoje pracujemy. Ehh....-uciszył się po czym spojrzał na nia, jakby czegoś szukał na jej twarzy:- Jeśli chcesz wracać, i się zawiodłas, to ja Cię nie zatrzymam siłą. Ale nie rób ze mnie wiecznego chłopca, zostawiłem ten tryb życia wiel lat temu....-dodał ciszej obracajac się w stronę sadu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastazja Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:52, 20 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
- no właśnie jakoś tego nie widzę...- odparła nie spuszczając z niego wzroku - ciągle wspominasz wiele wydarzeń z Victorem, Jasonem, Lilianą i Scarlett...czasami czuję, że więcej szczęśliwych wspomnień i radości miałeś z nimi niż ze mną...Alister...ja widzę Twój błysk w oku kiedy o tym mówisz...kiedy wracasz do tamtych dni...co raz częściej myślę o tym, że...nie znam Cię tak jak oni...nie wiem czy myślimy tak samo...co raz częściej też zauważam, że chyba oczekujemy czegoś innego...sama nie wiem...myślę, że powinniśmy to przemyśleć...przeproś ode mnie Amandę...i Juliett...wracam do domu...- zakomunikowała wstając. Inaczej wyobrażała sobie tą rozmowę, ale Alister kompletnie wytrącił ją z równowagi i obrócił jej myśli o 180 stopni - wrócę na sylwestra...ale teraz..muszę sobie to wszystko poukładać...i Ty chyba też powinieneś..- westchnęła. Wpatrywała się w niego przez jakąś chwilę po czym weszła do domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:04, 21 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Alister chciał coś powiedzieć, ale opuścił rekę. :- No jasne...... Dla nich zawsze byłem imprezowy. Nigdy nie wiedzieli, jak czuję naprawdę.... tylko Ty to wiesz... przynajmniej wiedziałaś...-dodał ciszej i zacisnął pięść.:- A już myślałem, że mam szczęście na całe życie....-powiedział siląc się na dowcip, co nie wyszło zbyt komicznie w tym wypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:07, 22 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Alister od czasu odjazdu Anastazji zaszył się w książkach. Okazjonalnie bawił się z siostrami i starał się uśmiechać. Ale ten uśmiech był jedną z iluzji, w których był tak dobry.
Mężczyzna siedział na krześle przy stoliku, z butelka Ognistej oraz ciężkim, czarnym woluminem. Jedna z ksiąg, podarowanych przez Bellatriks leżała tuż obok butelki, a wolumin w ręce znaleziono lata temu w starożytnym Egipcie. Pierwsi mistrzowie iluzji wywodzili się właśnie stamtąd. Fox przewracał strony, starajac się nie myśleć o ostatniej rozmowie. Prawda była taka, że brakowało mu Anastazji do bólu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|