www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

Pokręciła głową i rzuciła w niego serwetką-Ale mi mogłeś powiedzieć...gratuluję...ale nie powinieneś traktować tak Grace-zmrużyła oczy-Powinieneś jej pierwszej powiedzieć...a Nessi jest nadal dzieckiem.Skoro tak się zachowuje...powinna zrozumieć.

Tsu Black

-Jak traktować? -zapytał sięgając po sok a następnie upijając łyk.

Eliza Mullet

-Dziewczyna jest załamana hallo!Ziemia do Tsu!No dobrze...teraz przynajmniej wie jak mnie potraktowała w tedy...ale,i tak powinieneś jej powiedzieć o tym-popatrzyła się na Victora i szturchnęła go łokciem-Odezwij się.

Tsu Black

Machnął ręką. -Dowiedziała się nie miej do mnie pretensji.

Suniva Lestrange Howlett

po chwili w wielkiej sali pojawiła się Suniv. Stanęła za nim i nachyliła się - witaj Tsu.. jest coś co chciałbyś mi powiedzieć? - spytała kładąc mu ręce na ramionach

Tsu Black

Lekko się wzdrygnął i odchylił głowę do tyłu. -Witaj Suniv. -przywitał się. -W związku z czym miałbym Ci coś powiedzieć?

Eliza Mullet

-Uuu....Suniv-zacmokała i pokręciła głową-Jak zaciśnie szpony na twoich ramionach to będzie boleć...

Suniva Lestrange Howlett

- była u mnie Nessi.. - odpowiedziała tylko świdrując go spojrzeniem

Tsu Black

Wytrzymał to spojrzenie. -I co takiego Ci powiedziała? -zapytał spokojny.

Suniva Lestrange Howlett

- że wyjeżdża... - puściła go - no i wyjechała... - odpowiedziała bezsilnym głosem - nie wiem czy będzie chciała wrócić...spotkałam się z jej ojcem...Nessi...chce zostać z nim... - spojrzała na niego smutno i ruszyła szybko do wyjścia

Tsu Black

Wstał, zaszedł jej drogę i spuścił głowę. -Jak, czemu... -nie potrafił zrozumieć. -To przeze mnie? A może coś jej groziło?

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz...ona..mówiła że tutaj nie pasuje...słyszała jak Eliza mówi że wciąż jest dzieckiem...co nie jest prawdą.. - zmierzyła chłodnym wzrokiem Elize - inni mają podobne zdanie...nie umiała się tutaj odnaleźć...teraz ta sprawa z tobą..znacznie lepiej czuje się w towarzystwie wampirów niż ludzi...postanowiła wyjechać...wyruszyła jakieś 10 minut temu przez kominek...nie wiem kiedy wróci...nie wiem czy wogóle wróci..powiedziała że nie mam dla niej czasu... - usiadła bezsilnie na jednej z ławek - straciłam córkę...trace męża..co dalej?..a to wszytsko wina tej szkoły... - wstała i ze złością trzsnęła pieścią w stół przez co przełamał sie na dwie części - przeklinam Cię Sophie Hudgens...gdzie kolwiek teraz jesteś.. - wyszeptała i szybkim krokiem ruszyła do wyjścia

Tsu Black

Chłopak chwile jeszcze stał, następnie upadł na kolana i oparł się rękami o posadzkę. Nie wiedział czy płakać, nie wiedział co ma teraz zrobić. -Świetnie, normalnie genialnie! -mówił zdenerwowany szeptem.

Eliza Mullet

Nic nie powiedziała,tylko podeszlapowoli do niego-Nie martw się Tsu..tak,może i trochę też i w tym mojej winy...ale to też już jest przesada...przykro mi.

Tsu Black

Chłopak uniósł rękę, złożył dłoń w pięść i mocno uderzył w ziemię. Na podłożu pojawiło się małe pęknięcie a z jego dłoni zaczęła sączyć się krew. -Spoko. Nic mi nie jest...-odparł grubszym niż zwykle głosem. -Kogo ja oszukuje? -podniósł głowę aby na nią spojrzeć i wyprostował się do pozycji klęczącej. Potem usiadł na ziemi i patrzył na przyjaciółkę szklanymi oczami.