www.starozytnyhogwart.fora.pl

Renesmee Lavin

- yhm...a co u niej? - spytała gdy przyniesiono im jedzenie

Tsu Black

-Niewiele się zmieniło. Miała problem z jakimś pierwszorocznym. I jak zawsze z Arionem. -odparł, podniósł sztućce i przetarł je serwetką.

Renesmee Lavin

- oj coś mi się wydaje że niezbyt go lubisz.. - uśmiechnęła się delikatnie wpatrujac się w niego

Tsu Black

Uśmiechnął się. -Masz rację. Acz to przez to że nie dał mi powodu aby się lubić, a nawet wręcz przeciwnie moja droga.

Renesmee Lavin

Zaśmiała się rozbawiona - a co Ci takiego zrobił?

Tsu Black

Zaśmiał się i ukroił kawałek swojej potrawy. -Kiedy wróciłem z podróży, zastałem w zamku trochę zmienioną sytuację. Suniv stała się dyrektorką, Eliza miała nowego chłopaka na moje miejsce... Ach... -znów się zaśmiał i wziął kęs do ust. Przeżuł go i połknął po chwili. -No i jak to bywa pomiędzy dwoma samcami, nie raz się pobiliśmy. W sumie to głównie ja dostawałem wciry.

Renesmee Lavin

-ah..czyli głównie chodzi Ci o to że odbił Ci Elizę.. - spojrzała mu w oczy

Tsu Black

Zaśmiał się. -Nie tylko o to. -wziął kolejny kęs. -Ogólnie zaczął zastępować wszystkim mnie.

Renesmee Lavin

- mi nie.. - mrugnęła do niego

Tsu Black

Zaśmiał się. -Dokładnie. Pozostałaś ty. Wprawdzie wtedy byłaś malutka lecz to i tak dużo... -zaakcentował ostatnie słowo i cicho zamruczał.

Renesmee Lavin

Na słowo malutka odrazu się obruszyła. Skrzyżowała ręce i odwróciła wzrok.

Tsu Black

Westchnął i uśmiechnął się. -No dobrze kochanie, jeżeli nie pasuje Ci taka wersja to mogę powiedzieć to inaczej.

Renesmee Lavin

- poproszę. - znów się na niego spojrzała

Tsu Black

Uśmiechnął się szerzej. -Więc wtedy jeszcze się nie znaliśmy na tyle, lecz teraz wiem jak wiele znaczysz dla mnie i żałuje że wcześniej Cię nie poznałem.

Renesmee Lavin

Uśmiechnęła się do niego promiennie. Nie tknęła tego co za mówiła. Właściwie nie była już głodna. CZekała tylko aż chłopak skończy - kiedy poznam twoija rodzinę? - spytała nagle