www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-Skad wiesz, ze ona chce rozmawiac z Tobą?-spytał Alex stajac jej na drodze:- jej urodziny... 3 razy musiałem Cie tłumaczyc, bo sie pytała o Ciebie i płakała.....-westchnął.

Suniva Lestrange Howlett

- przekonamy się..jeśli nie będzie chciała nie będę jej nie pokoić jednak chcę jej wszytsko wytłumaczyć..nie oczekuję że rzuci mi się na szyję..a teraz..zejdź mi z drogi..

Alex Howlett

Alex westchnął i odparł:- Jak chcesz......-po czym deportował się na jej oczach.

Suniva Lestrange Howlett

________________________________

Will widział idącą za nim Bellę. Po chwili zrównał się z nim, wysoki, blady mężczyzna o prawie białych włosach do ramion i dostojnych ruchach. Wiekiem mógł przypominać Williama. Oba wampiry szły jeszcze chwilę. Ich celem była ławka najdalej położona, prawie przy wejściu na ulice śmiertelnego nokturnu

Alex Howlett

Bella zauważyła Williama i przystanęła. Podeszła do jednej z witryn sklepowych i przyglądała się bizuterii.

Suniva Lestrange Howlett

William uśmiechnął się widząc Bellę i usiadł ze znajomym, który wyciągnął z kieszeni jakiś medalion ii pokazywał Williamowi

Alex Howlett

Bella odwróciła wzrok od wystawy i ruszyła w kierunku przeciwnym do nich.

Bellatriks Lestrange

_________________________

Wieczór w Londynie na ulicy Pokątnej zaczynał się całkiem zwyczajnie. Dało się zauważyć kilka kałuż po wcześniej padającym deszczu. Ludzie mijali siebie w pośpiechu, niektórzy jednak znajdywali czas na to by na chwilę usiąść i nacieszyć się zachodzącym słońcem.

W pewnej chwili wpatrując się w kałużę dało zauważyć się drgania powierzchni wody.

Alex Howlett

Na Pokątnej pojawił się James. Szedł przed siebie pamiętając słowa Malfoyów i odejscie Bellatriks. Rozglądał sie po sklepach i w końcu usiadł na ławce i spojrzał na Zachód Słońca. Po chwili zauważył drgania wody w kałuzach. Obejrzał się dookola szukajac źródła tego zjawiska.

Bellatriks Lestrange

Nagle dało się słyszeć głośny wybuch. Ludzie rozpierzchli się w panice. Po chwili pokazała się duża grupa śmierciożerców. Po uśpieniu uwagi świata czarodziejów ich czarne szaty i maski stały się bardziej przerażające. Zaroiło się od rzucanych zaklęć i krzyków. W wielu miejscach pojawił się ogień.

Alex Howlett

james wstal i spojrzal na smierciożerców. Wyciągnał różdżke i niewiele mysląc ruszył w tamtym kierunku. Rózdzke trzymał przed sobą.

Bellatriks Lestrange

Na przód wysunęło się dwoje śmierciożerców. Jeden ruszył w kierunku ministerstwa. Drugi zaś zatrzymał się przed Jamesem i trwał tak bez ruchu czekając na jego ruch. Niebo zachmurzyło się i zaczęły spadać krople deszczu.

Alex Howlett

James poczuł na głowie krople deszczu i spojrzał w maskę smierciozercy. Nie obchodziło go to dłużej, co oni tu robia. Sieja panike jak zwykle. Ostatnie wydarzenia wzbudziły w nim taka wsciekłosc na samego siebie, ze nie myslał nad tym, co robi. Impulsywnie wycelował różdzka i krzyknał:- Drętwota!

Bellatriks Lestrange

Śmierciożerca odbił zaklęcie jednym ruchem ręki. Wpatrywał się chwilę w swojego oprawcę wciąż nieruchomo po czym skierował wzrok na drugiego śmierciożercę upewniwszy się że tamten wchodzi do budynku.

Alex Howlett

James korzystając z chwili wycelował rkzyczac :_ Crucio!!!