www.starozytnyhogwart.fora.pl

Evelynn Monrou

______________

Eve razem z Bellą zaprowadziły dziewczynki do lodziarni. Zajęły stolik i wręczyły dziewczynkom karty
- czemu się tak dziwisz? - spytała Belli gdzy Eliz i Daphne rozprawiały nad tym jakie desery chcą

Alex Howlett

-Niedługo będa lepsze od nas...-usmiechnęła sie lekko zszokowana.

Evelynn Monrou

- jeszcze trochę im brakuje..a pro po wieczora..musimy się super ubrać..- mruknęła sama zaglądając do menu

Alex Howlett

Bella zerkneła do menu i wybrała Krwisty przysmak oraz koktajl z owoców lesnych. Spojrzała na dziewczyny:- ja nie wiem, jak sie ubiore...-mrukneła do Eve.

Evelynn Monrou

- pójdziemy na zakupy - odmruknęła i zamówiła kawę oraz deser czekoladowy - dziewczynki a wy co?
Daphne wskazała na deser z dużą ilością bitej śmietany i owoców. Eliz natomiast wybrała deser o nazwie "utracony eden" czym rozbawiła kelnera

Alex Howlett

Bella uśmiechnęła się:- utracony Eden? Chyba żartujesz??

Evelynn Monrou

Elizabeth pokręciła głową
- ciocia Bella mówiła że jest dobry..- posłała im uroczy uśmiech i zaczęła rozprawiać z Daphne o imionach dla szczeniaczków
Eve zaśmiała się
- będzie fajnie..- mruknęła do Belli - mam tylko nadzieję że Gabriel się zgodzi..ostatnio jest trochę drażliwy - westchnęła

Alex Howlett

-A ile czasu z nim spędzasz?-spytała Bella spoglądajac na nią uwaznie. Po chwili westchnęła:- Z Willem bywa różnie ....

Evelynn Monrou

- jak tylko znajdzie dla mnie czas..właściwie teraz to niewiele..jest dorosły, ma wiele spraw na głowie, czasami zastanawiam się czy mnie nie zdradza..- przyznała w końcu - to trudne kiedy wiesz..łączy Cie z nim więcej niż tylko pocałunki..- wyszeptała

Alex Howlett

Bella spojrzał na nią:- A jaką masz pewnośc, ze to z Tobą kogoś njie zdradza? Eve.... zastanow się...-powiedziała.

Evelynn Monrou

- Bella przestań..- spojrzała się błagalnie na kuzynkę - On to jedna z najlepszych rzeczy która mnie w życiu spotkała..- westchnęła - jeśli nawet tak jest..to nic..- spuściła głowę - nie chcę się z nim rozstawać..ale postanowiłam porozmawiać o nim przy najbliższej okazji..

Alex Howlett

Bella spojrzała na Eve:- Ejj, nie smuć się....-przytuliła ją.

Evelynn Monrou

- nie smucę się..- uśmiechnęła się i zajęła deserem

Jadła chwilę jak zobaczyła przechodzącego przy oknie grupkę ok dwudziestoletnich chłopaków, zapukała szybko w szybę. Po chwili do lodziarni weszło 5 dobrze ubranych i przystojnych, młodych mężczyzn. Przewodził im wysoki chłopak o posągowej budowie i lokach do ramion w kolorze ciemnego blondu związanymi w kucyk. Na twarzy miał ok 3 dniowy zarost. Wszyscy usiedli przy stoliku obok a on jako jedyny przysiadł sie do dziewczyn

- no proszę..niańczysz dzieciaczki?..szkoda..bo dzisiaj wyjątkowy wieczór..będzie niezła imprezka..
- wiem i zamierzam na nią pójść..- odgryzła się
Chłopak uśmiechnął sie ironicznie - pewnie..ojciec Ci pozwolił?
- to na co mi pozwala a na co nie to nie twój interes Velkan..- warknęła - Bello..to jak zdążyłaś się domyśleć syn Gabriela..a to moja kuzynka..

Alex Howlett

Bella objeła Velkana chłodnym spojrzeniem:- Ta biedna podróbka wilka to jego syn? Co ty....

Evelynn Monrou

- może ukrócić Ci ten jadowity języczek żmijko..- warknął w jej stronę
- przestańcie..- zarządziła Eve
- wybacz mamusiu..- mruknął Velkan i odebrał puchar Evelynn - co tam masz..
- dużo czekolady..- mimo wszystko uśmiechnęła się

Po chwili pojawił się William z jednym ze swoich kumpli tym samym którego ostatnim razem widziała Bella
- Velkan..?
- William..- mężczyzna wstał i oboje się przywitali
- co tu robisz?
- objadam twoją siostrę z lodów.- wskazał na stolik dziewczyn

Will uśmiechnął się do Eve a później spojrzał na Bellę - oo..jak tam panno obrażalska?
- znacie się?..w każdym razie..przyjdź dzisiaj..będzie impreza..Eve stawia..- poklepał go po ramieniu i wyszedł ze swoją świtą
- wybierasz się do MAglarni? - spytał Will siostrę - a co na to rodzice?
- jeszcze nie wiedzą..tylko nas nie wydaj..