www.starozytnyhogwart.fora.pl

Selena Black · Wysłany: Pon 17:27, 23 Mar 2009 Temat postu: W okienku na samej górze

Selena podeszla do wielkiiej bialej sowy ktora trzymała list odebrała go i zaczeła czytać :
[i][b] Kochana Seleno mam złą wiadomość . Twoja matka tak zaregowała na to że nie jesteś w Slitherinie że dostała zawału serca i zanim zdąrzoną ją przenieść do szpitala umarła . Mi też jest żal że nie jesteś w Slitherinie. Ale nadal cię kocham . Mam nadzieje że już więcej nie przyniesiesz nam wstydu!
Pozdrowienia

Tata
Selena nie mogla w to uwierzyći z płaczem znikła.

Suniva Lestrange Howlett

-------------------------------------------------------------
Suniv usiadła na parapecie jednegoz okien. Dzisiaj było nieco zimniej i padał deszcz. Miała na sobie czarne spodnie szpilki i czarną bluzkę. Trzymała w ręce podkładkę, pergamin i pióro. Nie wiedziała co mu napisać...nagle..

Marlena Rakicka

Pojawiła się Marlena-witam-powiedziała z uśmiechem

Suniva Lestrange Howlett

- cześć..

Marlena Rakicka

-Do kogo piszesz?-spytała zaciekawiona

Suniva Lestrange Howlett

- do ojca...

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na pusty pergamin-Brak słów?

Suniva Lestrange Howlett

- tak jakby...jest na misji..i nie mogę napisać wszytskiego co bym chciała..

Meriweath MoFier

____________________________________________________________________

Meriweath znowu została sama... co jej zbytnio nie przeszkadzało.
Postanowiła posiedzieć w sowiarni. Mimo że śmierdziało tam fekaliami ptaków i wszędzie były pióra to uznała że przynajmniej tu nie bedzie nikt jej przeszkadzał.
oparła się plecami o kamienna ściane i przywołała swoją sowę.
Ksanti usiadła jej na kolanie i zachukała uradowana.
- Tak, tak, też się ciesze że cie widzę. - uśmiechnęła ię do niej i wyjęła z kieszeni list którym pomachała jej przed dziobem - Wiesz do kogo. Tylko się pospiesz...

Peter Full

Po chwili za nią pojawił się Pit- Siem....- zaczął i dopiero op chwili zorientował się kogo widzi- Czy mnie oczy nie mylą?

Meriweath MoFier

MoFier uniosła wzrok, a przez jej twarz przeszedł uśmiech:
- Sądzę że nie. - wyszczeżyła się bardziej.

Peter Full

Bym Cię uściskał na przywitanie, ale....- przyłożył dłoń do swojego policzka- ostatnio za bardzo bolało

Meriweath MoFier

Podeszła do niego:
- Bo zachowałeś się wobec mnie nie fair... - zmrużyła oczy. - A to mnie troche zdenerwowało. - dźgnęła figlarnie palcem jego nos. - No ale minoł rok, może tym razem cię nie udeże. - rozpostarła ręce.

Peter Full

No wiem czy mogę zaryzykować....- uśmiechnął się- Albo..... - uściskał ją mocno- Brakowało mi Ciebie

Meriweath MoFier

Głowa MuFier boleśnie wbiła się w jego klastkę piersiową... strasznie wyrusł od ostatniego spotkania... albo ona zmalała, ale zabardzo jej to nie przeszkadzało.
Objęła go i przycisnęła mocniej.
- Tak mnie ciebie też.

Stali tak już dłuższy czas i dla Meri stawało się już to trochę krępujące... więc...
Zaparła się rekami i go odsunęła mówiąc:
-No, wystarczy tego dobrego. - jej włosy zmieniły kolor na rózowe.