www.starozytnyhogwart.fora.pl

Kiara wstała od stolika i uśmiechnęła się ciepło do Liliany. - Prowadź.

- Jasne, że chce. W Twoim domu również nigdy nie była. - odparła z uśmiechem.

- Ale będziemy musiały iść do Ciebie, prawda ? - spytała niepewnie.

- Naprawdę ? - spytała by się upewnić że nie śni.

- Teraz ? Tak od razu ? - spytała zaskoczona. Nawet nie wiedziała jak ona mogła by zareagować.

- Koniecznie. - odparła. - Wiesz, jeszcze nigdy nie miałam okazji poznać Rose.. Wiele o niej słyszałam,oczywiście dobrego, ale nigdy jej nie widziałam.

- To musi być naprawdę trudne. -odparła. Ona sama miała o wile gorzej, bo wychowywała się praktycznie bez rodziców, dlatego wiedziała jak małe dziecko może przeżywać utratę jednego, albo obojga rodzic ...

- Jak to Rose nie wie że Edward jest jej ojcem ? - spytała zaskoczona. - A wogóle kogo ona uważa za ojca ? - spytała znów nie pewnie.

- Ogólnym.. No wiesz charakter, wygląd.. - odparła i wypiła kilka łyków wina.

-A tak skoro jesteśmy przy temacie.. Czy Edward się zmienił ? No wiesz, od czasu kiedy jesteście razem.

- Już kiedyś chyba na ten temat rozmawiałyśmy. Przynajmniej mam takie wrażenie. - odparła. - I wcale mi go nie odbiłaś, bo nie należał on do mnie.

- Tak już jest.Prawdziwa miłość zawsze przyjdzie nieproszona i choć by się ją odtrącało to ona i tak pozostanie. - odparła. - Nie dziwie Ci się, że od razu go pokochałaś. Pamiętam kiedy to ja go pozna ...

- Ty i Edward kochacie się już od dawna. Spędziliście razem tyle pięknych chwil. Gdyby kochała kogoś tam mocno jak Ty również nie potrafiła bym żyć bez miłości. Jednak ja nie miałam takie szczęście ja ...

- No właśnie, dlatego wole być sama. - odparła.

- O Azkabanie wiedziałam, ale o reszcie nie maiłam bladego pojęcia. - odparła. - Wiesz, może Ty już lepiej nie pij tego wina.. -dodała po chwili.