www.starozytnyhogwart.fora.pl

- Wiesz co Suniv.... Wpadnij może do mnie do gabinetu za chwilę. Tam wszystko omówimy. No bo jak sama słusznie zauważyłaś nie było mnie dłuższy czas. Chciałąbym żebyś mi wszystko wyjaśniła.....

Suniv, uspokój się, proszę Cię. - powidziała

Gosia uśmiechnęła się lekko- Dobrze, że ja nie mam żadnych problemów z uczniami.... W końcu Puchon jest tylko jeden...- pomyślała

westchnęła- Dziękuję Ci Sunivo za znalezienie mi całej masy dodatkowej roboty, nie wiem jak bym sobie bez Ciebie poradziła....- powiedziała z ironią siadając na wyczarowanym krześle

Gosia weszła do pokoju- O cześć Al.....- uśmiechnęła się- Widzę, że masz gości... to ja może przyjdę później?

W pokoju rozległo się ciche pukanie.

Gosia weszła do swojego gabinetu.- Jak miło tu wrócić....- uśmiechnęła się rozglądając się po pokoju

Gosia zamyśliła się- Widzę, że wiele się zmieniło od kiedy ostatni raz tu byłam......- usiadła wygodniej w fotelu. - ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczą.....

Gosia weszła do gabinetu i usiadła w fotelu. Zaczęła przeglądać przesyłki, jakie przyniosły sowy, podczas jej nieobecności. Nagle....

- Chodzi Ci o ten drobiazg?- podała jej kamień, który wzięła, gdy wyciągała ją z gabinetu

Do gabinetu wpadła Gosia i wyciągnęła dyrkę na zewnątrz. Machnęła kilka razy nad nią różdżką a ta ocuciła się. - Nic Ci nie jest?

- Aha.. Tak..... - powiedziała uśmiechając się niepewnie

Witam...- uśmiechnęła się niepewnie- Czego pan będzie nauczał?

- Dobr...- zaczęła i urwała- Dobrywieczór...- powiedziała niepewnie

Witam serdecznie xD