www.starozytnyhogwart.fora.pl

- kto jak kto Lexi..ale Ty powinieneś wiedzieć, że jestem wszechstronna...- odparła siadając w jednym z nieco oddalonych foteli. Założyła wymownie nogę na nogę i otworzyła lekko już podniszczoną księg ...

Niedługo później w bibliotece zjawiła się Vivianne, w wyśmienitym humorze, który pojawiał się niemal zawsze, kiedy odwiedzała Laxsusa. Nie była jednak jedynym gościem, bo tuż za nią do pomieszczenia ...

- właśnie myślałam o czymś mniejszym...dobrze czuję się u rodziców, ale ten dom mnie nieco przytłacza...zbyt wiele korytarzy..komnat...i tych wszystkich tajnych przejść...jest tam wystarczająco dużo m ...

- nie będzie..- odparła zadowolona. - myślę, że tak będzie dobrze...dom przypadnie bliźniaczkom, a my uwijemy swoje gniazdko...przytulne...oczywiście odpowiednio przestronne...- dodała zaraz z czarują ...

- nie będę..o ile Ty nie będziesz robił żadnych podchodów...widzisz co z tego wyszło...zawsze pytaj w prost..- poprosiła wpatrując się w niego - nie wiem czy się na to zgodzisz, ale pomyślałam, że moż ...

- wiem...- odparła z wymownym uśmiechem po czym przytuliła się. - przepraszam...po prostu...źle Cię wtedy zrozumiałam i nie potrzebnie się nakręciłam..- westchnęła i posłała mu przesłodkie spojrzenie

Flakon z wodą kolońską
- moja mamusia Ci wybierała..utrzymuje się niezwykle długo..- odparła Anastazja z lekkim uśmiechem - i ma taką przyjemną...pobudzającą woń...- dodała podnosząc się. Podeszła do ...

- jeśli nadal będziesz gniótł moją kreację, to z pewnością wrócę do domu...- oznajmiła delikatnie marszcząc czoło - mam dla Ciebie upominek noworoczny od rodziców..- to mówiąc wręczyła mu pakunek

W pewnym momencie oczy Alistera zostały zasłonięte. Anastazja pochyliła się nad nim tak by mógł poczuć woń jej perfum, po czym złożyła na jego szyi delikatny pocałunek.
- spodziewałam się bardziej h ...

- ma to po tatusiu..- odparła kobieta uszczypliwie uśmiechając się przelotnie. Charlottcie puściła oczko i powoli ruszyła w stronę ogrodu

Nastał w końcu ostatni dzień roku. Późnym popołudniem w kominku zalśniły zielone płomienie i wyszła z nich Anastazja prowadząc za sobą Anthonego i Isabelle.

Kobieta miała na sobie, długą suknię w ...

- no właśnie jakoś tego nie widzę...- odparła nie spuszczając z niego wzroku - ciągle wspominasz wiele wydarzeń z Victorem, Jasonem, Lilianą i Scarlett...czasami czuję, że więcej szczęśliwych wspomnie ...

- bo nawet nie pomyślałeś nad tym jak to ma wyglądać...- dodała krzyżując ramiona - myślałam, że z uwagi na Twój wiek, będziesz nieco bardziej...poukładany...zorganizowany...a czasami mam wrażenie, że ...

- hmmm...to dziwne...masz prawie 40 lat...a nie myślisz o dzieciach...masz niebezpieczną pracę...możesz umrzeć bezpotomnie..- odparła naukowym tonem po czym uśmiechnęła się przelotnie - ja póki co chc ...

Anastazja spojrzała na Alistera badawczo
- myślałeś, że zacznę namawiać Cię na dziecko czyli podświadomie tego oczekiwałeś bo sam o nim myślisz, czy myślałeś, że zacznę Cię namawiać i planowałeś odwi ...