www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bella Howlett

Alister puścił oczko Lucjuszowi i po chwili siedział z Anastazją, trzymajac się za ręce pod stołem.

James usiadł obok Bellatriks:- Widze, że jesteś zadowolona z wesela swojej pasierbicy. Chociaż Ona i tak widzi w Tobie matkę od zawsze.....-powiedział widząc jej minę po tańcu z Vladem.

Jason zabrał się za jedzenie tortu, a Howard porozlewał sobie i rodzicom wina.

Kadmus wraz z Alisterem kłócili się z CHarlotte, która w końcu poszła do swoich bliźniaczek. Alex obserwując całą imprezę przychylił się do SUniv:- Kochanie, a skoro impreza się kończy, może moglibyśmy znaleźć jakiś kącik... tylko dla siebie?-spytał cicho.

Bella nie posiadała się ze szczęścia. jej najwazniejszy dzień w życiu był wspaniały i przebiegał bez większych awantur. Rodzinka nie należała do normalnych, ale wszyscy dogadywali się na jakimś poziomie. Wtuliła się w WIlla i szepnęła:- To na Nas chyba już czas, hmm?-spytała.

Suniva Lestrange Howlett

- wyjęłaś mi te słowa z ust..- westchnął wampir i razem z Bellą powstali z miejsc - moi drodzy..- zaczął gdy tylko na sali nastała cisza - chcemy podziękować za waszą obecność..oboje z żoną nie wyobrażamy sobie tego dnia bez obecności kogokolwiek z was, bawcie się dalej tak grzecznie jak do tej pory..- dodał rozbawiony - na nas jednak już czas..do zobaczenia w Egipcie..

W tym samym momencie dało się słyszeć z kilku stron "Gorzko, Gorzko..". William długo nie zastanawiając się przytulił Bellę do siebie i pocałował ją delikatnie po czym opuścili restaurację wśród okrzyków, wiwatów i wstydliwych uwag. Dla nich uroczystość się zakończyła. Teraz oddalili się by cieszyć się sobą tylko we dwoje.

Wesele natomiast trwało do późnych godzin porannych i obfitowało w wiele wydarzeń tych przyjemnych i tych mniej przyjemnych, wszyscy jednak opuścili salę w jednym kawałku, a po południu jeszcze tego samego dnia udali się w podróż do Egiptu.