www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex zaczał klaskac:- brawo!!!! ciesze sie!!!-przytulił Vica i ucałował anne w policzek. Valerian usmiechnał sie do nich. Jason wyszczerzył się, a James zasmiał sie serdecznie:- No proszę!!!!! Nie spodziewalem sie...
Eve pisneła ze szczęścia.

Bellatriks Lestrange

Po chwili przyniesiono zamówienia i stól aż się uginał pod talerzami

- po kolacji dostaliśmi zaproszenie na spacer po winnicach i degustację win..a teraz życzę wszytskim smacznego - oznajmiła Bella

Alex Howlett

Alex usmiechnał się złosliwie podnoszac paczuszkę. Położył ją sobie na kolanach:- james... mam cos dla ciebie.......-podał ją bratu.
Victor chrzaknał maskując smiech. valerian w mig zrozumiał sytuacje i spojrzal na nich ostrzegawczo. james odpakował paczke i spojrzał na Alexa:- Nie zrobiłes tego...
-O taaak...znalazłem to....

Suniva Lestrange Howlett

Suniv uśmiechnęła się do Anny i nałożyła sobie sałatki.

Bellatriks Lestrange

- coś się stało? - spytała sceptycznie na poruszonych mężczyzn

Alex Howlett

James spojrzał wściekly i zazenowany na alexa:- nic..-syknał. valerian odparł:- Wiec... skoro to tak skrzetnie ukrywałeś... to teraz powiedz.. jak mamy się zwracac do ciebie???
-wasza światobliwośc...-odparł złosliwie Alex. James poczerwieniał na twarzy:- Nie ma sie z czego smiac...
-przepraszam wasza Ekscelencjo...-odparl valerian:- Kiedy zamierząłes powiedziec nam, ze masz swięcenia w kaplaństwie? Poprowadzisz Slub Alexa i Suniv?
-Co, ale... ja.... przecież..-james syknał wsciekly wysuwajac szate szkarłatno-zlotą we wzorach kaplańskich.:- Powariowaliście... to było dawno...... tu nie ma si z czego smiać!-syknał wściekły.

Bellatriks Lestrange

Bella spojrzała zdębiała na Alexa udało jej się uspokoić całe towarzystwo
- przezabawne..- mruknęła ironicznie - to jest bardzo przydatne..co..mali chłopcy szukają zabawy? -spytała dziecinnym głosem - dorośnijcie w końcu..- posłała im ostre spojrzenie wyraźnie zdegustowana - tak właśnie nie powinni zachowywać się mężczyźni - wyjaśniła Eve i Belli które na znak że rozumieją kiwnęły głowami

Alex Howlett

James ochłonał i schował szate:- Tak..poprowadze ceremonię....-westchnał:- Ale miałem nadzieje, ze nikt sie o tym nie dowie....-wrócił do posiłku. zapanowala cisza. Valerian zerknał na jamesa i poklepał go po ramieniu:- Wybacz staruszku...
-Młody sie odezwał...
-.... ale po prostu Ty...kapłanem?-zasmiał sie:- No, nie mieści mi sie to w głowie.. kiedy zamierzałes nam o tym powiedziec?
-na pewno nie w ten sposób i nie w tej sytuacji....

Bellatriks Lestrange

- James..nie przejmuj się,,ja też jestem kapłanką ale sama sobie ślubu nie udzielę..inaczej nie prosiłabym Cię o to..i nie słuchaj tych kretynów - wtrąciła Suniv
Bella zaśmiała się cicho słysząc jej słowa.

Alex Howlett

Alex zerknał na nią;"A kto sie smiał dzisiaj rano..."
james westchnał:- Tak wiem wiem..... jest w prozadku..... valerian?
-Tak?-spojrzał na niego mężczyzna
- Myslisz, ze dojdziesz na slub? ja stad słyszałem, jak Ci kosci strzelały jak szedles.....

Bellatriks Lestrange

Bella kaszlnęła maskując śmiech

Alex Howlett

-ale wciaż sie ruszam......
-aaak...apropo..-odparl james:- My z Alexem i jasonem mamy dla ciebie prezent.... recznie robiony balkonik...-poklepał go po ramieniu.
Alex parsknał smiechem, a Victor i jason o mało się nie udusili winem ze śmiechu.

Bellatriks Lestrange

Bella pokręciła głową z politowaniem

Alex Howlett

-No dobra.. zarty moze jak zjemy, co?-odparł Victor:- Chłopaki... potem zbudujecie sobie domek na drzewie i zaczniecie tam obozowac....
Nikt juz nie odezwał sie słowem.

Bellatriks Lestrange

Po kolacji Bellatriks dostała duży puchar lodów na koszt jednego z mężczyzn siedzącego przy stoliku obok. Nie mieli więcej niż dwadzieścia kila lat. A lodowy deser był dosyć wyraźną aluzją.
Bella kazała odesłać deser ale kiedy przyniesiono jej kolejny większy. sama chwyciła puchar z lodami i ruszyła w stronę grupki chłopaków po czym wylała lody które częściowo zdążyły sie roztopić na głowę jej "wielbiciela" mówiąc mu tym samym "nic z tego". Przy jego stole dało się słychać gwizdy i śmiechy pod adresem ich kumpla. Bellatriks natomiast przedstawiła się jako właściciela restauracji i kazała wyprowadzić amantów dowiadując się że każdy obrał sobie jedną kobiet przy ich stoliku po czym wróciła na miejsce
- ah te hormony..no co? - spytała widząc zszokowane spojrzenia innych - kupiłam dzisiaj to miejsce..ładne prawda? - spytała beztrosko po czym nampiła sie kawy