|
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:31, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
-Bądź dla niej dobry, to potem ona będzie dobra dla Ciebie. To wampiry, im wiele rzeczy nie przychodzi łatwo. Zresztą, nie jestem najlepszą ekspertką w kwestii trudnych związków. W końcu zabiłam Edwarda, kiedy przestało nam się układać.. - posłała mu rozbawione spojrzenie. Ukradkiem zerknęła na rozmawiającą Narcyzę i Laxusa. Skrzywiła się przy tym. Szybko jednak nadrobiła uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:38, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Victor uśmiechnął się przez moment:- Tak. Zapomniałem, że masz swoje..... gorsze momenty.-odwrócił wzrok:- Staram się być miły. Zresztą.... chyba pójdę się przejść. Dzięki za rozmowę...-powiedział i ruszył w kierunku ogrodu.
Całe zajście obserwował Marcus, który skwitował to westchnieniem. Ojciec przez ostatnie miesiące budził się czasem w nocy, majaczył. Czasem w pracy był zamyślony i tracił skupienie. Chłopak martwił się o swojeo staruszka.
Alister machnął ręką:- Pewnie, ze nie! Zaproszenie jest w sumie od Nich! Drake też się ucieszy, jak przyjedziesz...-przechylił głowę:- Przyzwyczaił się do Ciebie od czasu Chin. Poza tym... przyda mi się trochę promienności w moim życiu wśród papierów i antycznych barier zaklęciowych....
Laxus pokręcił głową z niedowierzaniem słuchając Narcyzy:- Zostajesz w domu, każdego dnia. Nie siedziesz w Ministerstwie, nie zajmujesz się polityką. Ale dopilnowujesz by wszystko, od organizacji przez najmniejsze detale aspektów domu oraz statusu publicznego rodziny było przygotowane perfekcyjnie. I mimo zmęczenia udaje CI się sprawiać, że wygląda to tak łatwo....-dodał z nuta podziwu i zaciekawienia:- Możesz być Panią Domu, ale ta umiejętność jest o wiele trudniejsza niż polityczne zagrywki czy sprawy Ministerstwa. Jesteś wspaniałą czarownicą i nikt nie może tego umniejszać.-uśmiechnął się czarująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:34, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- widzę, że bardzo mi schlebiasz..- Narcyza spojrzała na Laxusa rozbawiona - no dobrze, na jeden taniec mogę chyba wyrazić zgodę samodzielnie..- dodała z czarującym uśmiechem
- w takim razie zgadzam się..- odparła kobieta rozbawiona i przytuliła się do Alistera - tylko musisz do oznajmić mojemu tatusiowi..- dodała z uśmiechem - wracajmy już..niedługo tort..podobno ma być dobry...
Na drodze Vicora stanęła Anna. Wyrosła jak spod ziemi i obdarzyła go pokrętnym spojrzeniem
- czuję się..ominięta..- odparła krzyżując ramiona i posyłając mu nikły uśmiech
William siedział z przytuloną Bellą przy stole i wpatrywał się gościom - dobrze jest widzieć wszystkich razem..- westchnął głaszcząc ją po głowie - chociaż nie przecze, że wolałbym być z Tobą sam..gdzie indziej..- mruknął jej do ucha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:44, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Na taras weszli Valerian i Rosalie. Dziewczyna przygryzła lekko wargę, głęboko nad czymś zamyślona. Podeszli do Dracona i chłopców.
-Mama będzie zawiedziona, Howardowi znów się nie udało.. - zakomunikowała Rose, z lekkim uśmiechem.
Liliana po skończonej rozmowie usiadła przy stole. Z wdzięcznością przyjęła kieliszek wina podany jej przez kelnera. Lubiła taką obsługę. Zawsze była tam, gdzie ją akurat potrzebowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:37, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Laxus uśmiechnął się i wprowadził Ją w walca swobodnym krokiem. Męzczyzna miał dekady by zaznajomić się z tańcem, więc ruszał się na parkiecie jak ryba w wodzie.
Jason podsłuchał ukradkiem słów Rose i podszedł do niej i Valeriana z kieliszkiem:- Mam nadzieję, zę nic Mu nie zrobiliście....-skierował spojrzenie na Valeriana i uśmiechnął się nikło:- To mój pierworodny. Zależy mi na Jego szczęściu. W przeciwieństwie co do niektórych....
Alister słysząc częśc o zakomunikowaniu Lucjuszowi o Sylwestrze, spojrzał dookoła:- Znajdzie się coś mocniejszego?-spytał nagle zaciekawiony trunkami, widząc rozbawione spojrzenie Anastazji.
Bella ucałowała Wiliama:- Ja też nie mogę się doczekać...
Victor zerknął na Annę:- Wolałem ząłatwić swoje sprawy. Anno, nie ma nic na tym świecie, ważniejszego od Ciebie, i wiesz o tym...-podszedł do niej z uśmiechem:- Przejdziemy się?-zaproponował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:55, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Draco spojrzał nieco zdumiony na matkę, a później na Lilianę
- kto by pomyślał, że tak swobodnie będzie się czuła w jego towarzystwie..- dodał z uśmiechem
- no chciałem, pragnąłem tego całym sobą...pozwoliłem też cały czas iść Twojej uroczej żonie za mną by widziała co robię z waszym synem, a później możliwe, że zajął bym się nią, ale niestety..pojawił się Vlad, a że nie chciałem świadków musiałem odłożyć mój plan na inny dzień - odparł ironicznie Valerian, a później spojrzał na Jasona - uważasz, że nie mam nic innego do roboty Jasonie, niż latanie za złotowłosym ? - spytał z wymownym uśmiechem - otóż mam...braciszku..- dodał przechylając lekko głowę - wracając do Twojego pierworodnego, najpewniej moje pojawienie się zdenerwowało go, na tyle, że zaczęły część się jego mięśnie, z tego co zdążyliśmy z Vladem zauważyć, nie kontroluje tego i sądząc po jego minie nie wydarzyło się to pierwszy raz..- dodał już zupełnie poważnie - i przyznam szczerze, że nie zwiastuje to nic dobrego..- dodał spoglądając na niego uważnie
W tym samym momencie na salę wróciła Scarlett z Howardem. Kobieta od razu podeszła do męża, Valeriana i Rose
- to prawda co mówiłeś ?..że to są następstwa..
- i tak i nie..- odparł wampir przenosząc wzrok na nią - wiecie, że było to koniecznie, nie mniej jednak nie mogę wykluczyć, że jest to następstwem..można jednak złagodzić drżenie, opiera się to jednak na samokontroli..- dodał. Złośliwość z jego tonu zniknęła już jakiś czas temu. Sam zastanawiał się nad tym przypadkiem - radzę, go teraz bacznie obserwować..
Anna wpatrywała się chwilę w Victora i wyminęła go ruszając w stronę restauracji
- chcesz ominąć tort ? wstydź się..- mruknęła rozbawiona
- już dawno z wyjątkiem mojego męża nikt mnie tak dobrze nie prowadził...kwestia wprawy czy masz taniec we krwi ? - spytała Narcyza wpatrując się w Laxusa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
-Tak..kto by pomyślał.. - mruknęła, odwracając wzrok od tańczącej pary. Poczuła nieprzyjemne uczucie w żołądku. Zupełnie jej się to nie podobało.
Rosalie przysłuchiwała się słowom Valeriana. Zaniepokoiło ją zachowanie Howarda. Tym bardziej utwierdziła się w decyzji, że nie powinni się więcej widzieć. Nie mogła mu dać tego, czego oczekiwał, więc czemu miał się męczyć jej towarzystwem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:28, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Jason spojrzal na Valeriana powaznie:- I chcesz powiedziec ze to kwestia kobtroli? Ty grzebales mu w gpowie... braciszku. - dodal.
Kadmus podszedl do nich:- Albo Jego stary charakter probuje sie wybic. Jesli nie zostal dobrze potraktowany mentalnie, stara czesc Jego osoby moze probowac walczyc. Ja tylko mówię. ...- dodal widzac mine Jasona:- Masz dwoh ekspertow od samokontroli. ..- zerknal na Laxusa i Alexa. :- Ich oytaj o pomoc.
Laxus usmiechnal sie czarujaco:- Wlasciwie to mam dobre 80 lub 90 lat. Mialem duzo czasu na nauke, wierz mi...- wypalil, obracając Nia wokol wlasbej osi i lapiac:- Staram sie jak moge...- stwierdzil szarmancko.
Victor ruszyl za Anna smiejac sie w duchu. Tego mu brakowalo. Najmniejszej czesci jej osoby i towarzystwa.
Howard nie oatrzac na Rose, usiadl obok Elizabeth w ciezkim humorze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pon 0:23, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- z mentalnej strony wszystko poszło idealnie..nie ma na nim ani jednej skazy..- odparł Valerian do Kadmusa - matka sprawdziła to na wszystkie możliwe sposoby..ale każdy organizm jest inny i mógł właśnie tak zareagować na tą ingerencję
- a nie możecie tego...
- odkręcić ? -dokończył Valerian spoglądając na Scarlett - jesteś lekarzem..zastanów się..ponowna ingerencja w tak krótkim..bo owszem jest to krótki czas..mogłaby spowodować..jeszcze gorsze...oh Scralett nie chcesz chyba by chłopak był warzywem..- wampir spojrzał na nią wyczekująco
- nie..- przyznała kobieta. Sama nie wiedziała co ma robić, a to co działo się z jej synem bardzo ją zmartwiło
- posłuchaj..- odparł Valerian nieco łagodniej - ślub to nie jest miejsce na tego typu dyskusje..- westchnął i spojrzał na Alexa - jak będziemy w Egipcie, usiądziemy do tego z moją matką, z Laxusem i Alexem i zastanowimy się nad tym co zrobić by polepszyć jego sytuacje..może jest nawet lepiej niż nam się wydaje..a teraz nie róbmy zbiegowiska..- dodał czując na sobie spojrzenia reszty rodziny. Posłał im jeszcze przelotne spojrzenie i odprowadził Rose do stołu.
Scarlett zaciągnęła męża na miejsce i usiadła obok niego.
William widząc, że wszyscy wracają na miejsca powstał razem z Bellą
- moi drodzy..jak obyczaj nakazuje, zbliża się północ a z nią słodka niespodzianka..- zapowiedział i wskazał na drzwi przez które wjechał kilku piętrowy tort. Był misternie zdobiony, a każde piętro wypełnione było innym nadzieniem.
- chyba czas kończyć..- odparła Narcyza kiedy przystanęli - dziękuje bardzo za miły taniec..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:03, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Liliana spojrzała z uniesioną brwią na córkę. Cały czas miała cichą nadzieję, że może Howard z powrotem zawróci jej w głowie, ale patrząc na promienny uśmiech córki raczej się to nie wydarzyło.
-Nie mamo, możesz pożegnać nadzieję.. - Rose puściła do niej oczko, patrząc porozumiewawczo na ojca. Dracona zawsze bawiła niechęć Liliany do związku córki.
Nathaniel i Scorpius wyrośli jak spod ziemi, kiedy tylko tort wjechał na salę. Świeczki i race umieszczone na nim odbijały się w ich oczach, co dawało komiczny wygląd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:09, 22 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Howard siedział spoglądajac na całą sytuację z kamienną twarzą. Nie zamierzał psuć cioci jej ukochanego dnia, ukazując złość oraz zazdrość i niezadowolenie. Zacisnął zęby i skrzyżował ręce pod stołem.
Jason nie zignorował tego znaku, więc poklepał syna po ramieniu, po czym spojrzał na siostrę z uśmiechem.
James i reszta wrócili na swoje miejsca. Wszyscy czekali w ciszy, jedynie Alister szybko łyknął swoją szklankę do końca, na myśl o rozmowie z Lucjuszem w sprawie SYlwestra.
Bella podeszła z Williamem do tortu, uśmiechajac się radośnie. Potem nagle się zaczerwieniła i podsunęła się do Willa:- Kochanie, najpierw rzucamy welonem i muszką, czy kroimy?-spytała nieco zawstydzona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:55, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
- bukietem i muszką kochanie..bukietem..- poprawił ją Will z rozczuleniem i nutą rozbawienia - najpierw nich sobie trochę poskaczą - mruknął jej Will do ucha z błyskiem w oku i zwrócił się do gości - zanim przejdziemy do tej słodyczy..- wskazał na tort - zapraszam na środek wszystkie niezamężne panie i nieżonatych panów..bez wyjątku..- wypowiadając ostatnie słowa spojrzał na babcię, Rebastiana, później przeniósł wzrok na Jamesa i Laxsusa po czym zatrzymał się na Vladzie
Ponieważ tradycja dotyczyła też młodszą część rodziny, jako pierwsi na środku znaleźli się Scorpius i Nate, którzy zaciągnęli tam Tyberiusa i Vivianne, która od razu przeszła na drugą stronę i stanęła obok Belli.
Między Williamem a Panną Młodą rozciągnięto białą zasłonę by panny i panowie nie widzieli, kto złapał przedmiot po przeciwnych stronach.
Sophie nie trzeba było długo powtarzać, prawie popchnęła Toma w odpowiednie miejsce i sama stanęła w żeńskiej części. Kate i Daphne również się tam pojawiły, Anastazja po długich namowach matki, że to tylko zabawa i tradycja również ruszyła na środek.
Valerian nie wyglądał na zachwyconego, ale wstał sam by nie robić sensacji ze swojej osoby i stanął gdzieś z boku po czym spojrzał na Vlada rozbawiony.
- co Bella..szukasz trzeciego męża ? - spytał Lucjusz iście uradowany i rozbawiony takim obrotem spraw
- nie bądź nie mądry..nie zamierzam brać udziału w...- nie dokończyła jednak widząc błagalne spojrzenie Belli - wszystko robicie by mnie zabić..wszystko..- burknęła pod nosem wychodząc na środek co spowodowało największe oklaski. Przezornie stanęła jednak jak najdalej się tylko dało.
Po dłuższych namowach udało się zaciągnąć na środek nawet Rebastiana.
Ostatecznie po męskiej stronie znaleźli się: Scorpius i Nate, którzy oczywiście zaczęli rywalizować o jakiekolwiek względy Vivianne, w pierwszej lini znajdował się również Tom, który zapewne chciał zdobyć muszkę, bo wiedział, że Sophie z pewnością wyrwie wszystkim innym bukiet z rąk. Nieco dalej stał Tyberius i Velcan z Marcusem i Howardem oraz Alisterem. Następnie James i już co raz dalej, Laxus, Rebastian, Valerian i Vlad.
Po stronie Belli natomiast, zaraz za nią na bukiet oczekiwała Sophie, która zaciągnęła za sobą Rose, następnie stała Anastazja, w jej pobliżu Kate i Daphne, nie zabrakło również Elizabeth, gdzieś między nimi schowała się Vivianne i na samym końcu i jeszcze kilka kroków dalej na tyle ile pozwoliła jej ściana stanęła Bellatriks i posłała swojej pasierbicy ostrzegawcze spojrzenie.
Suniv stanęła przy zasłonie jako sędzia i spojrzała na parę młodą
- to co..możemy zaczynać ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:08, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rosalie ochoczo pobiegła za Sophie. Cierpiętnicza mina Valeriana nieco zniszczyła jej humor, ale postanowiła się tym nie przejmować.
-Walcz mocno, siostrzyczko.. - spojrzała z rozbawieniem na zaciętą minę Sophie.
Thomas stanął między Scorpiusem a Nathanielem uśmiechając się zwycięsko. Mimo wzrostu braci, był sporo od nich większy, co jednocześnie umniejszało ich szanse złapania muszki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:19, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Alex prawie parsknął śmiechem widząc minę Vlada. Wampir spojrzał na zebranych z niemym zaskoczeniem:- Chyba żertujecie sobie, jeśli ja mam....-widząc Williama, i Valeriana oraz Suniv, westchnął i stanął w linii:- Nie jestem najlepszą osobą do ludzkich tradycji...-burknął pod nosem.
James ruszył swobodnie do swojego miejsca, a Jego wzorem Alister wraz z Howardem oraz Tyberiusem. Marcus spojrzał na Kate rozbawiony. Możliwe, ze im udałoby się złapać oba fanty. Alister myślał to samo spoglądajac na Anastazję, po czym mężczyźni zerknęli na siebie, i napięli mięśnie twarzy.
Valerian złapał się za plecy, ale CHarlotte kopniakiem pogoniła go do kolejki, sama stając w szeregu z uśmiechem. Starała się nie okazywac zmartwienia, z powodu bycia daleko od swoich bliźniaczek..
Alex uśmiechnął się do Suniv i kiwnął głową. Mina Vlada mogła rozweselić najtwardsze wampiry, a Alex nie posiadał się ze śmiechu widząc przyjaciela w tak niezręcznej sytuacji.
Laxus, wywołany, na początku myślał, że sobie żartują. Nie był częścią rodziny, nie był nawet zaproszonym gościem. W ostateczności poszukał pomocy po spojrzeniach Alexa i Gabriela, ale widząc potwierdzenie, stanął na swoim miejscu jak na ścięcie.
Bella nieco zawstydzona swoim brakiem wiedzy o tradycjach ślubnych, widząc, że wszyscy są zebrani, złapała mocniej bukiet i obejrzała się na moment do tyłu. Po chwili wyrzuciła go z impetem w powietrze, by zobaczyć, ze wylądował prosto w rękach Bellatriks. Dziewczyna schowała srebrne oczy i udała, że nic nie wie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bella Howlett dnia Sob 20:22, 27 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:37, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
William rzucił muszkę dokładnie w tym samym momencie co Bella bukiet i szybko odwrócił się by zobaczyć w czyje ręce trafił. Kiedy to uczynił sala wypełniła się jego głośnym śmiechem. Nie mógł uwierzyć w to, że mucha spoczęła na ramieniu Vlada. Czuł się jakby spełniły się jego najskrytsze marzenia.
Śmiechem zawtórowali mu również goście, którzy widzieli co dzieje się po obu stronach.
Sophie skrzyżowała ramiona wpatrując się w ciotkę zawiedziona
- mało jej mężów? - zwróciła się do Rose
Bellatriks wpatrywała się w bukiet, który wpadł prosto w jej ręce jakby widziała kwiaty po raz pierwszy. Nie mineła chwila a ruszyła szybkim krokiem do przodu. W lawirowaniu między innymi paniami nie przeszkadzał jej nawet długi tren sukni, ani wysokie obcasy
- milcz..- rozkazała Rose, widząc, że z uśmiechem otwiera usta po czym wepchnęła bukiet do rąk Sophie i usiadła przy stole jak gdyby nic się nie stało. Nie chciała nawet patrzeć na męską część i zainteresowała się stojącą przed nią butelką wina
Lucjusz był tak wniebowzięty, że aż wstał i zaczął klaskać
- za ten występ macie ode mnie worek galeonów..- zwrócił się do Belli i Williama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|