www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 21:09, 18 Mar 2011 Temat postu:

- i zająć się powiększaniem rodziny..- uśmiechnęła się czarująco

- taaakk..a ja ile będę miała pracy..i nerwów ile stracę...emm. Jason nie mówił jeszcze Demeter..myślisz że mogę powiadomić ją listownie? - spytała - a ciotka..tak..jest w tym mistrzem..- wyszczerzyła się

- o siebie.?..ja nie wykradałam się z obozu pełnego śmierciożerców po to by podglądać swoją dziewczynę- mruknęła - ah i ..coś jeszcze..wyrzeźbisz mi biurko..- nachyliła się - a ja w zamian ufunduję wam budowę..przemyśl to..- poklepała go po ramieniu gasząc papierosa

Alex Howlett · Wysłany: Pią 21:17, 18 Mar 2011 Temat postu:

Jason rozesmiał się:- Zależy....Gregorowicz chce mnie wynając, bym pracował dla niego...sumki sa pokaxne..... a nawet jesli zrobie to biurko dla Ciebie, to ciekawe, jak zareaguje Scarlett na wieśc o tym, ze ufundowałas budowę?-spojrzał na nia unoszac jedna brew z usmiechem:- aha... i nie ja siedziałem załamany odpędzajac smierciozerców, znaczy podwładnych i spogladajac w stare fotografie z moim ojcem....-usmiechnał sie Jason.

Alex pocałował mocno Suniv i szepnal:- Czytasz mi w myslach kochanie.....

James zwrócił sie do Scarlett:- No to trzeba się rodzinnie wspierać...-pogłaskał ja po głowie:- Tak.... a moze powiadomcie ja osobiście, co?-spytał.:- Jak ja z nia wytrzymam..-odparł przyglądajac się Bellatriks.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 21:24, 18 Mar 2011 Temat postu:

- oj tam jest całkiem znośna jako żona..czasami rzuca przedmiotami ale zwykle nie dzieje się nic poważnego chyba że w napływie emocji zbije którąś z antycznych waz, wtedy wpada w rozpacz..

- Scarlett się zgodzi..ja nie widzę przeszkód..a propo twojego możliwego pracodawcy..jesteśmy dobrymi znajomymi..- oznajmiła mu - i ma wobec mnie dług..dlatego pamiętaj że twoja kariera jest w moich rękach..gdzie nie pójdziesz mam swoich ludzi..- uśmiechnęła się rozbawiona i puściła mu oko - właściwie powinieneś powiększyć chyba grono swoich znajomości..ale to na najbliższym przyjęciu..- pogłaskała go po policzku - słonko..czy ty masz jakiegoś kuzyna oprócz Victora?

Alex Howlett · Wysłany: Pią 21:33, 18 Mar 2011 Temat postu:

-Z tego, co mi wiadomo, to nie...-odparł Jason:- jesli nie liczyć williama....... a czemu pytasz? ja znajde walsne znajomości.......-usmiechnał sie:- Ale w porzadku, przyjmuje zlecenie....

james westchnał:- czyli da sie wytrzymac.... wyzwanie przyjęte..-zasmiał się.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 21:37, 18 Mar 2011 Temat postu:

- oj na prawdę...dasz radę..wuj nigdy nie narzekał chociaż...- zastanowiła się - no czasami potrafili się posprzeczać..wtedy zazwyczaj zamykali się w jednym z pokoi a kiedy później się tam wchodziło to kompletna ruina..najważniejsze jest to byś nie pozwolił jej wejść sobie na głowę..

Alex Howlett · Wysłany: Pią 21:44, 18 Mar 2011 Temat postu:

-Taaak...da się chyba załatwić.......-westchnał James przyglądajac sie Bellatriks.:- A Ty pilnuj swojego, ale go nie ograniczaj..-usmiechnał się.

Jason spojrzał na Belle:- Poza tym biurkiem, jakies informacje poza wprowadzeniem mnie do swiata bogatych biznesmenów?-spojrzał na nia z usmiechem.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 21:47, 18 Mar 2011 Temat postu:

- czy ja wiem..ach..- usiadła na wysokim krześle - powinieneś chyba w końcu pogadać z matką..- spojrzała na niego

- przecież go nie ograniczam..ale jak będzie znikał na długie dnie to Lucjusz powiedział że będzie miał z nim do czynienia..- spojrzała na niego rozbawiona - chryste..trójka dzieci za jednym zamachem..dobrze że jedna dziewczynka mi sie trafiła..będzie moim oczkiem w głowie..nie zastanawiałam się jednak nad imionami..

Alex Howlett · Wysłany: Pią 22:02, 18 Mar 2011 Temat postu:

-to wymyslcie czym predzej...-odparł james:- na pewno beda sliczne... rozumiem, ze Jason będzie musiał się zajac dwoma chłopcami?

Jason odparł:- tak, pogadam...pojedziemy do niej ze Scarlett.......-westchnał:- Aha, i Bella..... i tak dzieki, ze nikomu nie powiedziałas, co robiłem podczas misji...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 22:05, 18 Mar 2011 Temat postu:

- a mi było miło wydawać Tobie rozkazy i cieszę się że ich słuchałeś..- uśmiechnęła się - hmm..dwóch synów i jedna córka..myśleliście już nad imionami?

- nie.. będę się zajmować wszystkimi.ale córeczka będzie moja księżniczką..- uśmiechnęła się

Alex Howlett · Wysłany: Pią 22:10, 18 Mar 2011 Temat postu:

-O rany...-James złapał sie za głowe:- Nie rozpuśc jej za bardzo....-pokiwał palce rozbawiony.

Jason westchnał:- A miałem wyjscie? zreszta... ja mam pare imion.... Gabriel, Howard, Thomas.....-wzruszył ramionami:- Cormac...-zachichotał.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 22:14, 18 Mar 2011 Temat postu:

- hmm..myślę że dobrze by było nazwać jednego imieniem twojego dziadka..- wyznała mu Bella - był świetnym czarodziejem..za każdym razem kiedy stawałam z nim do pojedynku cieszyłam się że w końcu dane mi będzie powalczyć..musiałam się nieźle namachać by posłać go na plecy..- uśmiechnęła się - myślę że Scarlett nie będzie miała nic przeciwko, córce pewnie będzie chciała nadać imię swojej matki..- zauważyła

- dziewczynki zawsze się rozpieszcza.- pokazała Jamesowi język

Alex Howlett · Wysłany: Pią 22:18, 18 Mar 2011 Temat postu:

-A ile razy walczyłas z dziadkiem howardem?-spytał jason:- Nigdy nie wchodzimy w te historie z przeszłosci, a tyle zostało do omówienia...-westchnał upijajac nektaru.

James złapal sie za glowe:- na styks! wspólczuje jej facetowi w przyszłości....

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 22:22, 18 Mar 2011 Temat postu:

- oj no..- pacnęła go poduchą

- kilka razy mi się zdarzyło i mimo że musiałam poskładać się po pojedynku z nim to spotkania wspominam bardzo miło..- uśmiechnęła się czarująco

Alex Howlett · Wysłany: Pią 22:27, 18 Mar 2011 Temat postu:

-Taaa...ciekawe, ile jeszcze historycznych spotkan przeżyły nasze rodziny...-westchnął Jason.:- słyszałem raz, ze wujek Alex...-po chwili jednak ucichł.:- Nieważne...

James spojrzał na Scarlett:- Bo Cie wysle do hadesu...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Pią 22:47, 18 Mar 2011 Temat postu:

- nie prawda..bo ciocia mnie obroni..- zaśmiała się uderzając go jeszcze raz

- chwila ..jak zacząłeś to dokończ - spojrzała na niego zaciekawiona