www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex chciał cos powiedziec, ale opuścił głowę:- ja...-westchnął i wyszedł z trzaskiem. Za drzwiami deportował się.

Bellatriks Lestrange

Narcyza westchnęła i usiadła smutna na łóżku. Wyciągnęła walizki i zaczęła się pakować.

Alex Howlett

Po chwili wszedł Valerian. Spojrzał na Narcyze:- Chyba nie zamierzasz wyjeżdżać?

Bellatriks Lestrange

- właśnie zamierzam..- wyszeptała nie przerywając pakowania

Alex Howlett

-To moze to przerwij... póki macie szanse... moze mala rozmowa by nie zaszkodziła?-spojrzał na nia znacząco. Potem westchnał:- ja tez musze oberwac od Jamesa.....

Bellatriks Lestrange

- Valerian...odczep się ode mnie..- spojrzała na niego wojowniczo

Alex Howlett

-Prosze.. a jednak masz ducha walki.... to dlaczego go chowalas tyle lat małzeństwa? Nie przyszło ci do głowy, ze moze inaczej by to wygladało, a co wazniejsze, inaczej bedzie wyglądac teraz?-przyjrzał jej sie uwaznie:- Nie sądzisz? Może wartałoby chociaz spróbować?

Bellatriks Lestrange

Narcyza odłożyła z impetem szczotkę i stanęła przed nim
- odpowiedz mi na jedno małe pytanie...masz żonę?

Alex Howlett

-Miałem trzy.....-odparł:- I wierz mi, przechodziłem przez podobne sytuacje.... i wiem, ze nie moge miec nikogo na stałe, wczesniej przez chore ambicje a teraz przez to, jaki jestem...-westchnał:- A Wy jednak udało wam sie stworzyc związek... i na litośc boska, nie niszczcie tego do końca....-rzucił:- To naprawde wszystko? Jego duma i spartanskie wychowanie a teraz twój upór? to ma zniszczyć wszystko ot tak, po prostu?

Bellatriks Lestrange

- nie mów mi co masz robić skoro sam nie umiałeś utrzymać swojego małżeństwa..ja nie pozwolę sobie pomieszać w głowie tym twoim bzdurnym gadaniem..i przestańcie si e wszyscy wtrącać w moje życie! - krzyknęła rzucając w niego sukienką

Alex Howlett

Valerian złapał ja:- Dobrze! Nie mieszam Ci w głowie.... co nie znaczy, ze nie mógłbym tego zrobić.....-pokiwał palcem:- To czemu nie spróbujecie tego uratować.... nie stać was na chociaż tyle?-spojrzał na nia ze zdumieniem:- Kobieto!! Ty właśnie chcesz zatracic swoje zycie!!! To samo Twój mezulek!! I dla czego?rzucił sukienka:- Dla betonowego uporu?

Bellatriks Lestrange

- nie krzycz na mnie..- ruszyła w jego kierunku wściekła

Alex Howlett

-Ojj bo co?-spytał:- Przecież i tak wszystko tutaj między wami zostało rozszarpane... więc co tu mój krzyk zniszczy więcej lub namiesza, co?

Bellatriks Lestrange

Narcyza zamierzyła się i uderzyła go z pięści w tors. Tyle że to jej coś chrupnęło. Wkurzona że nie odniosła zamierzonego celu zaczęła go okładać książką na ślepo.

Alex Howlett

valerian uśmiechnał się:- Nie masz nic!! oboje nie macie! Chcecie poswięcić wszystko.... z takich głupich pobudek.....