www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- mi nie przeszkadzasz..a Scarlett już śpi..- wyszeptała wskazując na dziewczynę - niedawno zemdlała..nie powinna się tak denerwować..w jej stanie to mało wskazane..- dodała cicho

Alex Howlett

-Tak, wiem..-westchnał cicho:- Kazdy z nas jest załamany.... dziwie się Suniv, ze chce wyjśc za takiego człowieka... byłem złotym dzieckiem, a w efekcie zawiodęłm kazda jedna osobe, na której mi zależało.....-opuscił głowę.

Bellatriks Lestrange

- zdarza się..- westchnęła i wypiła eliksir na ból głowy po czym ułożyła się wygodnie - jest wściekły prawda? - spytała nagle

Alex Howlett

-Jest wściekly... ale przy okazji po tym wszystkim, co robił tobie i draconowi nie wierzy, ze moze to naprawić.....

Bellatriks Lestrange

- a mówił Ci co robił? - spytała zaciekawiona beznamiętnym głosem

Alex Howlett

-O tobie nie, bo powiedział tylko "a z resztą" ale mówił, że bardzo często lał Dracona... i ze nie potrafi być milusim męzusiem i kochanym ojczulkiem...nie potrafi...

Bellatriks Lestrange

- wychowywał Dracona dokładnie tak jak wychował go jego ojciec..nienawidziłam tego człowieka..- wyznała mu - od początku wydał mi się nieludzki..a jego żona..matka Lucjusza..reagowała na każde jego skinienie..widziałam to zawsze...i wtedy przyrzekłam sobie, że nigdy tak się nie dam..a jednak..

Alex Howlett

-Jednak teraz się nie dałaś...-odparł alex:- Moze to go trochę przekona.... on musi to sobie uświadomic...

Bellatriks Lestrange

- on powinien sobie wiele rzeczy uświadomić..- odburknęła
- taakk a co konkretnie? - spytał Lucjusz wchodząc
Narcyza obrażona odwróciła głowę i skrzyżowała ramiona
- przykro mi bardzo ale będziesz musiała znosić moje towarzystwo bo nie zamierzam bynajmniej spać na kanapie..aha..- rzucił jej obrączkę na łóżko - zapomniałaś czegoś..- opadł na fotel

Narcyza podniosła się wściekła
- wiesz co..jesteś niemożliwy..! - wrzasnęła i wyszła

Alex Howlett

Alex spojrzał na Lucjusza:- przemysl to sobie wszystko... to jak wychowywał Cie ojciec nie znaczy, ze nie masz okazji ulepszyć i zachowac swojego zwiazku... i zgadzam sie z ciocią...-dodał.

Bellatriks Lestrange

- a ta tu co? - spytał patrząc się dziewczynę, chwycił laskę i puknął Scarlett w czoło jej nasadą

Dziewczyna otworzyła powoli oczy i usiadła na łóżku oniemiała
- powiesz mi co robisz w moim łóżku? - spytał przeszywając ją spojrzeniem
- Narcyza mi pozwoliła..
- a widzisz gdzieś tu rzeczoną .. Narcyzę.,.?
Scarlett rozejrzała się i pokręciła głową
- no to wynoś się albo własnoręcznie Ci pomogę
- nie możesz mnie tak traktować w moim stanie..
- a chcesz się przekonać?..- spytał podnosząc się
- nie ośmielisz się,.- zmrużyła oczy
- ostrzegałem,,- westchnął i przerzucił ją sobie przez ramie, wyprowadził na korytarz, brutalnie postawił na ziemi i zatrzasnął jej drzwi przed nosem - zgadzasz się z ciotką?..to leć za nią a ode mnie się odczep..- warknął wchodząc do łazienki

Alex Howlett

Alex miał tego dosyć. Podszedł do Lucjusza i otwarta dłonia uderzył go tak, że Lucjusz od impetu uderzył plecami o ściane. Alex potem wyszedł trzaskając drzwiami. -Scarlett...-spojrzał na nia:- Chodź, przespisz sie u siebie...

Bellatriks Lestrange

Scarlett westchnęła wpatrując się w niego - mogłeś się powstrzymać.. wątpię by kiedykolwiek o tym zapomniał..- oznajmiła mu i zniknęła za drzwiami sypialni

Alex Howlett

Alex po chwili wszedł do sypialni:- Lucjusz..przepraszam, straciłem nad soba panowanie....-westchnał.

Bellatriks Lestrange

- wyjdź...- syknął opierając się o umywalkę - nie chcę Cię widzieć nigdy więcej..- syknął i splunął krwią - wynoś się ! - wrzasnął
- i co krzyczysz? - spytała zirytowana Narcyza wchodząc. Spojrzała na zakrwawioną twarz Lucjusza i na Alexa z niedowierzaniem
- masz..swojego chrześniaka..- sarknął rzucając w nią zakrwawionym ręcznikiem. Doprowadził się do porządku i wyszedł.

Narcyza spojrzała na niego z zawodem w oczach - jak stracisz panowanie..mnie też walniesz? - spojrzała mu w oczy - uderzył byś rodziców..?nie no wierzyć mi się nie chce..- odsunęła się od niego