www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Suniv prosto z PWP przybiegłą tutaj. Było tu cicho i odludnie. Usiadła na jednym ze stopni i próbowała się uspokoić. W okół unosiło się tyle zapachów. Żeby nie ruszyć się z miejsca wbiła sobie długie paznokcie w dłoń.

Martin Merson

Po chwili pojawił się koło niej Martin-tutaj jesteś...przepraszam za nich

Suniva Lestrange Howlett

- mają rację.... - odpowiedziała zachrypniętym głosem - nie mogę wam siedzieć na głowie...pozatym.. - podniosła się - Martin..ja nie wiem co się ze mną dzieje...do tego Lucjan zerwał pakt....a ja nie jettem nowonarodzona...i ja.. - mówiła nie składnie - tak bardzo jestem głodna...minął prawie rok od mojej przemiany..panowałam nad sobą doskonale..ale teraz.....

Martin Merson

Własnie o to im chodzi...boją się.Mamy dużo nowonarodzonych...a jeszcze ty-westchnął-Nie martw się...zaopiekuje się tobą...nie możesz iśc na polowanie?

Suniva Lestrange Howlett

Suniva spusciła głowę - zwierzęca krew....przestała mi starczyć ....smakować..... - zamyśliła się - Martin....zrobisz dla mnie coś jeśli Cię o to poproszę? - spytała pacząc mu w oczy

Martin Merson

Zastanowił się-To zależy co?

Suniva Lestrange Howlett

Suniv odsłoniła szyję - zabij mnie.... - wyszeptała zachrypniętym głosem podchodząc do niego bardzo blisko - poprostu zlikfiduj....

Martin Merson

Odskoczył od niej-Nie...tego nigdy nie zrobię

Suniva Lestrange Howlett

- nic mi nie pomoże...a jak twoi rodzice się dowiedzą... - wyszeptała - znienawidzą mnie... - odpowiedziała załamanym głosem. Nagle ułyszała kroki. Skoczyła na poręcz schodów i wdrapała się na samą górę schodów gdzie skuliła się obserwując korytarz.

Martin Merson

Byli to Debora i Jacob.Stanęli przy nich-Sunivio zejdź stamtąd-powiedział Jacob miłym głosem.Nie byli źli.Deborze oczy się zaszkliły łzami,widząc dziewczynę

Suniva Lestrange Howlett

Suniv wuprostowała się i zeskoczyła z poręczy. Wolno i nieufnie zaczęła kroczyc w strone Jacoba.

Martin Merson

-Podejdź dziecko...myślałaś że się od Ciebie odwrócimy?
-Jak mogłaś skarbie tak pomyśleć?-powiedziała łamliwym się głosem Debora
-Przejdziemy przez to razem-uśmiechnął się do niej przyjaźnie

Suniva Lestrange Howlett

Suniv przez chwilę się nad czymś wahała. Po chwili wtuliła się w Debore - nie wiem co się ze mną dzieje.. - odpowiedziała łamliwym głosem

Martin Merson

Debora ją mocno przytuliła-Nie myśl już o tym...jakos sobie poradzimy

Suniva Lestrange Howlett

Suniva spojrzała się z podziękowaniem na Debore a potem mocno wczepiła się w Martina i zwróciła się do Jacoba - Lucjan zerwał przymierze...