www.starozytnyhogwart.fora.pl

Ramona de Schonte

- Niestety nie miałam tej przyjemności, by ją poznać... Jednak zdajesz sobie sprawe z tego ze Twoja matka jest znana wśród nauczycieli, jak i uczniów, którzy mają do czynienia z magią...

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała na nią przenikliwie - mówisz tak jakby była dla Ciebie bogiem....to prawdziwa fascynacja czy czytsy blew? - spytała rozbawiona

Ramona de Schonte

- Nie mam zwyczaju kłamać...
Zaśmiała się.
- Nie wiem czy można nazwać to fascynacją... Podziwiam ją po prostu za odwage i przebiegłość... Nie stawiam jej sobie jako wzoru do naśladowaniam jednakże szczerze moge powiedzieć, że zazdroszczę jej obydwu tych cech.

Suniva Lestrange Howlett

- a należysz do popleczników czarnego pana?

Ramona de Schonte

- Nigdy nie poznałam go osobiście. Nie moge powiedzieć, że służe mu w zamian za coś... Nie należe do śmierciożerców... Moge powiedzieć, że nie mam zamiaru potępiać Jego czynów, ani się im sprzeciwiać.

Suniva Lestrange Howlett

- masz podobną postawę do mojej...bardzo mi to pasuje...podpisz tylko tutaj - dała jej pergamin - i znikam...

Ramona de Schonte

Ramona uśmiechnęła się do niej, podpisała bez słowa pergamin i z powrotem spojrzała na Suniv.

Suniva Lestrange Howlett

- dziękuje.. - schowała pergamin do teczki - prosze nie zapuszczać się daleko w zakazany las.

Ramona de Schonte

- Zapamiętam.
Znów swoim zwyczajem nieznacznie się uśmiechnęła.

Suniva Lestrange Howlett

- do zobaczenia.. - uśmiechnęła się tajemniczo i zniknęła jej z oczu

Ramona de Schonte

Ramona po zniknięciu Suniv zabrała się do rozpakowywania swojej walizki. jej pies ułożył się wygodnie na sofie, one zaś gdy skończyła podeszła do regału z książkami, wzięła jedną z nich i zaczęła czytać...

Ramona de Schonte

Ramona i Mariette weszły do pokoju.
- Usiądź sobie, a ja zrobie herbate.
Uśmiechnęła się i wyszła na chwilę. Gdy wróciła trzymała tace, na której był talerzyk z ciastkami i dwie szklanki. Postawiła tace na stoliku i usiadła na przeciwko dziewczyny. Pies rozłożył się na podłodze i zasnął.

Marietta Hall · Gość

Usiadła na wskazanym miejscu rozglądając się po pomieszczeniu.
-Dziękuję. -zwróciła się uprzejmie do nauczycielki i wzięła szklankę. Upiła łyk herbaty.
-Bardzo przytulnie..-pochwaliła wnętrze.

Ramona de Schonte

- A dziękuję.
Uśmiechnęła się. Wzięła drugą szklankę i również powoli wzięła jeden łyk.
- Jesteś pierwszą uczennicą, którą poznałam od mojego przyjazdu.

Marietta Hall · Gość

Ponownie napiła się herbaty i powiedziała:
-Nie wiedziałam. Mam nadzieję, że inni zrobią lepsze wrażenie ode mnie.