www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-Hmm...tak,parę nowych...moja przyjaciółka z dzieciństwa Sonny...musisz ją poznać,bardzo fajna dziewczyna-posłała muusmiech-Reszty nie znam...nie zawierałam nowych znajomości...

Evan Dołohow

- Czyli pewnie nikt ciekawy skoro nie chciałaś go poznać - stwierdził wzruszając ramionami - O i następna osoba do poznania.

Eliza Mullet

Uśmiechnęła się wesoło i dla zmylenia innych oczu nalała sobie trochę soku wiśniowego-Sonny jest bardzo fajna...bardziej zwariowana ode mnie

Evan Dołohow

- A to się tak da? - spytał unosząc w górę brew jakoś nie spotkał osoby która by była bardziej zwariowana od niej.

Eliza Mullet

-Możliwe-zaśmiała się i poczochrała go po włosach-A jeszcze jedno...kiedy idziemy kogoś potorturować?

Evan Dołohow

- Jak dla mnie możemy nawet teraz tylko wiesz.. pewnie się dużo zmieniło jak mnie nie było i nie do końca orientuje się kto został nam do torturowania.

Eliza Mullet

-No i to jest problem...bo nikogo nie ma-skrzywiła się nieco i odgarnęła swoje włosy za siebie.

Evan Dołohow

- Jak to nie ma? - spytał lekko zawiedziony - Zawsze musi być ktoś taki, ktokolwiek..

Eliza Mullet

-Hmmm...przykro mi,ale nie ma-westchnęła i rozejrzała się po WS-Widziałeś już się z kimś oprócz mnie?

Evan Dołohow

- Nie, tylko z Tobą. W sumie miałem plan aby pobiegać a później przywitać się z ludźmi. - powiedział rozglądając się za kimś znajomym. - i nie tylko ludźmi - dodał patrząc na nią z uśmiechem.

Eliza Mullet

-To,że jestem wampirem nie znaczy,że nie możesz tak do mnie mówić-powiedziała cicho i popatrzyła się na swoje czarne paznokcie.

Evan Dołohow

- Jeszcze się obraź - warknął patrząc przed siebie, dopił do końca sok i powoli kończył jeść jabłko.

Eliza Mullet

Podniosła wzrok i westchnęła. Szturchnęła go ramieniem nic nie mówiąc,a jego jabłko wyleciało mu z rąk.Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem,starając się nie uśmiechnąć.

Evan Dołohow

Niewiele myśląc wziął kubek z sokiem i wylał go na dziewczynę, po czym zerwał się z miejsca i zaczął uciekać.

Eliza Mullet

-Osz ty!!-wrzasnęła - wzięła ze stołu duże ciasto z kremem i pobiegła za nim.Rzuciła w niego i trafiła prosto w tył głowy-Trafiony!!-krzyknęła tryumfalnie i wystawiła mu język.