www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:07, 14 Mar 2009 Temat postu:

Suniva spojrzała na nią i sie zaksztusiła. Jakaś śłizgonka musiała poklepać ją po plecach.

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 18:45, 14 Mar 2009 Temat postu:

Eliza ledwo co nie wypluła soku na Sunivię siedząco na przeciwko niej-Łał...z której bajki się urwałaś...ładnie

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:49, 14 Mar 2009 Temat postu:

Suniva nadal się krztusiła. Zaczynała sie robić czerwona na twarzy. Jedna ślizgonka nadal ją klepała a druga wahlowała..

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 18:52, 14 Mar 2009 Temat postu:

Popatrzyła się na nie ze złością-Spadać!-krzyknęła,a one odeszły-I tak Cię to nie zaboli-wzięła ogromny zamach i walnęła Sunivię w plecy

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 18:53, 14 Mar 2009 Temat postu:

Ta straciła równowagę i upadła upadła na jakiegoś Ślizgona, który trzymając ja na rękach był w siódmym niebie - trochę więcej wyczucia...

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 19:00, 14 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się-No przepraszam,nie moja wina,wybawiłam Cie bo te dwie idiotki nic nie umią

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:02, 14 Mar 2009 Temat postu:

Popatrzył się na Mirę-No ,no...ładnie wyglądasz-uśmiechnoł się do niej ciepło.Podszedł do Elizy i suniv.Popatrzył się na Suniv w rękach chłopaka i podnusł jedną brew do góry

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:05, 14 Mar 2009 Temat postu:

Suniva natychmiast wstała i oczepała się poczym wskazała na Elize - to jej wina... przynajmniej lądowanie miałam miękie....

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 19:07, 14 Mar 2009 Temat postu:

Podniosła ręce do góry jak by się broniła,a jej spojrzenie mówiło"Że co?Czekaj aż pójdziemy do pokoju!"-Ja jej tylko pomogłam

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:08, 14 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiał sie-Ale ja nic nie mówie,po prostu patrzę

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:11, 14 Mar 2009 Temat postu:

Nagle podszedł do niej nowo poznany chłopak
- trzymaj...upadło Ci.... - wręczył jej bransoletkę...
- o dziękuje....ale to bynajmniej nie jest moje...
Chłopak wzruszył ramionami i odszedł. Suniv przygladała się barnsoletce
- Elizo moja matka jest w zamku... - sciśnęła wkurzona bransoletkę w dłoni... - problem w tym że jej nie widzę.. - podeszła do Martina i udała że go przytula. W rzeczywistości rozglądała się po wielkiej sali

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:15, 14 Mar 2009 Temat postu:

A przytulić Byś się mogła-westchnoł-No i co że jest?Niech będzie

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 19:15, 14 Mar 2009 Temat postu:

Skrzywiła się-Nie dobrze...a wiesz po co?

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:16, 14 Mar 2009 Temat postu:

Suniv posłała mu spojrzenie w stylu"bo ty nic nie rozumiesz" i przytuliła się do niego. Nadal jednak rozglądała się po sali - tu jej nie ma....no co za żmija...

Eliza Mullet · Wysłany: Sob 19:24, 14 Mar 2009 Temat postu:

Hm...no tak,ciekawe,ciekawe-westchneła-Nie masz co się przejmować...nie wiesz po co?