www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Komu? Jeśli Sunivi, to wypiła za dużo eliksiru uspakającego, a jeśli Nicoli, to nie wiem. Dawno Cie nie widziałam, gdzie się podziewałaś?-Usiadla przy stole i przywołała swojego skrzata. Po chwili wrócił on z butelką wina i dwoma kieliszkami.-Napijesz się?-Nalała sobie wina.

Eliza Mullet

Jasne-westchneła i usiadła naprzeciwko niej-A co ja mam tutaj do roboty/Mam po za tympewne problemy...nie ważne z resztą-mówiła dośc powarznie,nie tak jak kiedys.Kiedy skrzat nalał wina napiła sie troche i odstawiła-a co u ciebie?

Liliana Malfoy

-Nie powiem, że dobrze, bo wcale tak nie jest. Niedługo będę miała rodzeństwo, chyba bliźniaki.-Skrzywila sie lekko.-Tęsknie za Tsu, zniknął tak nagle.

Eliza Mullet

ręka z winem jej sie zatrzęsła,kiedy wspomniała o Tsu.nie podniosła głowy,tylko patrzyła się w kielich.też bym się nie cieszyła jak bym miała mieć dwójke rodzeństwa

Liliana Malfoy

-A ja nie. Jestem bardziej hmmm.....samolubna. Masz może jakieś wiesci od niego?

Eliza Mullet

odstawiła kielich z wielkim hukiem-Nie,nie mam od niego wieści i wątpie w to czy jeszcze w ogóle bede mieć-powiedzała przez zaciśnięte zęby.Po chwili się uspokoiła,wyprostowała się i popatrzyła się na Liliane spokojnie-Ja tam nie przepadam za dzieciakami

Susan Malfoy · Gość

Weszła Susan.
Cześć wam-uśmiechnęła się-Przeszkadzam...?-zapytała niepewnie

Liliana Malfoy

-Witaj. Nie.-Odpowiedziała spokojnie.-Szkoda, Hogwart jest troszkę inny bez niego...-Stwierdziła.

Eliza Mullet

Cześć-zwruciła się do Susan,a potem do Liliany-Być może,ale chyba się trzeba będzie przyzwyczaić że go...-odchrzakneła-Nie będzie raczej

Martin Merson

Martin pojawił się z Elizą i usiedli przy stole Ślizgonów.zabrał na talerz naleśniki z syropem czekoladowym,do szklanki nalał kawe rozpuszczalną z Mlekiem.Wzioł dwa jabłka i wszystko dał elizie-No więc to wszystko ma byc zjedzone-powiedzał stanowaczo

Eliza Mullet

A...al...ale ja tego wszystkiego nie zjem-popatrzyła się z na wszystko i się wzdrygneła-Moge jeść mniejszą połowe-odkroiła duży kawałek nalesnika i wsadziła sobie do ust.Kiedy przełkneła powiedziała-Ty tez cos zjedz...eee....sorki zapomniałam że ty nic nie jesz-powiedzała szybko

Martin Merson

Nic nie szkodzi-nalał sobie tylko wina i usiadł koło niej i patrzył się jak dziewczyna je-No mi sie nie spieszy masz zjesc te polowe-pogroził jej palcem

Eliza Mullet

uchhh....wypchaj się-zaśmiała się i dojadła nalesnika.Napiła sie nyk kawy-Nie ładnie tak pić z samego rana

Martin Merson

nie ładnie tak się odzywac do starszego kolegi-uśmiechnoł się-Widze ze humorek powraca Panno Mullet-zasmiał sie-No i tak ma byc

Eliza Mullet

tak powraca-uśmiechneła się lekko-Martin juz nie moge naprawde się najadłam-mówiła prawde bo wyglądała lepiej i się uśmiechała