www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

Jason wniósł żonę do sypialni, rozglądajac się. Okno było uchylone, przez nie wpadał rześki podmuch. Łóżko które leżało na podłodze, mimo wszystko było wygodne, a ściany wzmocnione czarami, mimo papierowej konstrukcji. Każda komnata miała obszerną łazienkę, ale Howlett położył swoją ukochaną na łóżku, po czym cmoknął ją lekko:- Mmm... Kochanie...

Scarlett Howlett

- nooo...- mruknęła Scarlett obracając się na bok. Ostatecznie rozłożyła się na łóżku w dziwacznej pozycji. Na brzuchu, nogi miała rozszerzone z czego jedną zgiętą w kolanie, druga była zaś wyprostowana. Jedna ręka spoczywała pod głową i służyła kobiecie za poduszkę, a druga spoczywała bezwładnie obok

Jason Howlett

Jason przyjrzał jej się po czym przesunął palcami po jej udach:- Kotek, musimy się rozebrać, nie zasypiaj mi tu.... Lisiczko...-mruknął jej nad uchem i musnął ustami jej szyję.

Scarlett Howlett

- nie muszę..mogę spać tak..nie przeszkadza mi..- mruknęła znów obracając się na plecy - jutro jedziemy...chcę spać..- dodała przeciągając się

Jason Howlett

Jason był uparty, gdyż ostatnio było sporo rzeczy a Scarlett wciąż pokaywała sięw coraz bardziej sugestywnych ciuchach. Nachylił się nad nią i korzystając z tgo że jest na plecach, otarł się o nią sugestywnie, znów całując po szyi:- Kochanie..... ale dawno nie mieliśmy okazji.... poza tym nie korzystać z takich wdzięków.....
Widząc jej niezadowolenie przejechał koniuszkami palców po wewnętrznej częśi jej uda, a ustami po dekolcie i szyi. Wiedział, jak Scarlett na to reaguje.

Scarlett Howlett

- ale James...jestem pijana i zmęczona...jutro...- to mówiąc obróciła się na bok

Jason Howlett

Jason spojrzał na Scarlett oniemiały:- James? Słucham? Chcesz mi coś powiedzieć?
Obrócił ją szybkim ruchem do siebie, po czym dłoń przesunął na jej biodra. Palcami wsunął się pod materiał majtek, zsuwając je z jej nóg. Drugą ręką rozchylił jej ekolt, uwalniając kragłe piersi:- Jestem Jason, Kochanie, i to to imię będziesz wypowiaac arówno dzisiaj jak i w przyszłości..-powiedział pijając się w jej pierś i drażniąc językiem jej sutki. Tymczasem palce odnalazły najwrażliwszy punkt na kobiecości i zaczeły się nim bawić.

Scarlett Howlett

- oj no przejęzyczyłam się...- machnęła ręką i przypadkowo pacnęła go po głowie - Jason...- odsunęła się i podniosła do pozycji siedzącej - idę się umyć..- westchnęła potykając się o materiał swojej sukni w efekcie czego z powrotem opadła na materac - ściągnij to ze mnie..- jęknęła cały czas szamocząc się ze swoją suknią

Jason Howlett

Jason spojrzał na nią z pożądaniem w oczach. Dawno nie pragnął swojej żony tak bardzo, wiec pierwszą rzeczą było rozsunięcie zamka i ściągnięcie szybkim ruchem sukni z kobiety. Majtek i biustonosza też się pozbył, zostawiając ją nagą na łóżku pod sobą. Korzystając z jej ograniczonych sił, mężczyzna sam się rozebrał i przyszpilił ją do materaca, bawiąc się jej piersiami. Otarł się o nią, przejeżdżając członkiem po jej kobiecości, zahaczajac o najwrażliwszy punkt. Czując, jak kobieta zadrżała, uśmiechnął się na tą reakcję i powiedział ostrym głosem:- CHcę Ciebie Scarlett... Teraz!-otarł się o nią znowu.

Scarlett Howlett

- no ale..- chciała wymyślić coś konstruktywnego, ale jakoś w tej danej chwili nie potrafiła. Kiedy otarł się o nią jęknęła cicho i zacisnęła na Jasonie swoje dłonie - nie mam dzisiaj siły..- dodała nie otwierając nawet oczu

Jason Howlett

Jason spojrzał na nią niemalże zwycięsko:- Kochanie.... siły zawsze znajdziesz, trzeba Cię tylko odpowiednio zainspirować....-gdy to mówił, jego dłoń bawiła się jej najczulszym punktem. Gdy wyczuł, jak jej skóra robi się coraz cieplejsza, złapał Scarlett za uda i za plec i podniósł ją, nabijając ją na siebie. Opał z nią na łóżko, wchodząc w nią głęboko i nieco przyspieszając.

Scarlett Howlett

Towarzyszył temu niemal, że pisk kobiety
- Jason !....- jęknęła w końcu - jak tak możesz...- spojrzała na niego niczym bazyliszek. Po chwili zmuszona była jednak przymknąć oczy. Oczepiła się go mocno. Nogami objęła w pasie i odruchowo napięła wszystkie mięśnie - nie lubię Cię...

Jason Howlett

-Wiem. Bo mnie kochasz...-powiedział Jason, wchodzac głębiej. Gdykobieta otworzyła usta by coś powiezieć, wpił się w nie, całując namiętnie. Złaał ja za pośladki, wczepiając się mocniej i znacznie przyepiszył empo, wchodząc w nią coraz szybciej i wbijajac się głębiej.