 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:56, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
______________________
Minęło kolejnych kilka dni. Atmosfera w domu była co najwyżej neutralna, chociaż z Sophie nadal nie mogli dojść do porozumienia. Thomas dotrzymywał obietnicy i wracał z pracy przed obiadem, by całe popołudnie móc poświęcać rodzinie. Często spędzał wieczory z Louise, podczas wspólnej gry na fortepianie. Dziewczynka radziła sobie coraz lepiej. Thomas sadzał ją sobie na kolanach i razem grali swoje ulubione piosenki, śpiewając przy tym głośno. jej słodki, dziecięcy głosik pięknie komponował się z jego tenorem. Dużą radość z ich wspólnej zabawy czerpały bliźnięta, które śmiały się rozbawione teatralnością wspólnej gry ojca i siostry. Tak było też tego popołudnia. Mieli wybrać się na spacer, ale na dworze padał deszcz. Sophie nigdzie nie było, więc całą czwórką usadowili się w salonie.
-Może teraz czas na tę francuską piosenkę, której uczyła Cię babcia? - zaproponował Louise. Dziewczynka ochoczo się zgodziła. Tym razem grał tylko Tom, a ona śpiewała, z uwagą wymawiając każde słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:02, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
W tym samym momencie do salonu wślizgnęła się Sophie razem z Narcyzą i Lilianą. Tom z dziećmi byli tak zajęci, że nie zauważyli ich obecności. Dziewczyna mimowolnie uśmiechnęła się i przystanęła w miejscu chcąc jak najdłużej spoglądać na ten obrazek. Właśnie takiej rodziny chciała, właśnie za tym tęskniła.
Narcyza również spoglądała na Toma z uznaniem. Bardzo podobało jej się podejście mężczyzny. Widziała, że robi wszystko by pokazać młodej żonie jak mu zależy. Kobieta odczekała na odpowiedni moment i włączyła się do słów by śpiewać razem z Louise.
Kiedy dziewczynka usłyszała jej dźwięczny głos, odwróciła się, zeskoczyła z siedziska i pobiegła uszczęśliwiona w stronę Narcyzy. Wpadła jej w objęcia i przytuliła się mocno.
Johnatan i William również zarejestrowali ich obecność i od razu skierowali swoje kroczki w stronę Sophie, która wyszła im na przeciw. Każdego ucałowała w czoło i pozwoliła doprowadzić się do ich elektrycznej kolejki, którą rozstawiono w salonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:09, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Thomas i Louise naprawdę wczuli się w swoje role. Mężczyzna grał z przymkniętymi oczyma, Louise natomiast patrzyła w przestrzeń przed fortepianem. Kiedy usłyszał głos Narcyzy, przerwał na moment grę, jednak potem szybko dołączył do dziewczyn.
-Utalentowaną mam córkę, prawda? - odwrócił się w stronę kobiet z uśmiechem na ustach.
-Niesamowicie. Musiała odziedziczyć głos po Sophie.. - nie mogła powstrzymać się od złośliwego prztyku jego starsza siostra. Uściskała wnuczkę, a potem bliźnięta. Chłopcy wręcz rośli w oczach. - Widzę, że nie ograniczaliście się w zabawie..
-Ani trochę.. - Thomas ucałował dłoń Narcyzy, potem musnął ustami policzek Sophie. W salonie pełno było zabawek dzieci. Na kanapie walały się sukienki ulubionej lalki Louise, która została przebrana już chyba z cztery razy. Na stole stał mini serwis z porcelany, z którego jeszcze przed chwilą pili herbatę. Wśród tego wszystkiego rozstawiona była kolejka, która stała się ulubioną zabawką chłopców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:18, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- cóż..po mnie raczej nie..nie umiem śpiewać..- westchnęła Sophie biorąc córkę na ręce - no moja Panno, niedługo Cię nie uniosę..- dodała żartobliwie i połaskotała ją - ciekawe tylko, kto posprząta ten bałagan..- spojrzała na Toma i chłopców
- o to nie powinnaś się martwić..- odparła Narcyza siadając wśród lalek
- nie chcę, żeby dziadek odwiedzając nas dostał zawału..- wyjaśniła Sophie pół żartem pół serio - on i ta jego pedanteria...wydziedziczył by mnie gdyby to zobaczył..
- no już bez przesady, co najwyżej rzucił by jedną lub dwie kąśliwe uwagi.- Narcyza machnęła lekceważąco ręką - Tom..może nauczysz się jeszcze piec ciasteczka ? - spytała kobieta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:26, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
-Nie wierzę.. - westchnęła Liliana z rozbawieniem i usiadła na kanapie, uprzątając uprzednio sukienki lalki.
-Ci którzy nabałaganili. Prócz kolejki. Składaliśmy ją dzisiaj cały dzień i w zasadzie nie wiem, czy gdyby nie Louise, to by nam się udało.. - dziewczynka okazała się w tym prawdziwą mistrzynią. Kiedy on próbował składać wszystko na czuja, Louise najpierw uważnie studiowała obrazki, a potem pokazywała mu co i jak. - Co robiłyście dzisiaj? Ciekawie minął Ci dzień Sophie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:31, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- byłyśmy na zakupach..- odparła za nią rozanielona Narcyza - poza tym odwiedziłyśmy Lucjusza i Dracona w pracy ..właśnie wracamy z Ministerstwa..pokazałyśmy Sophie gdzie pracujesz..
- tak..oświeciły mnie, że mogę Ci składać niezapowiedziane wizyty...- wtrąciła Pani Riddle z lekkim uśmiechem - najlepsza była sekretarka dziadka, która otwierała przed babcią wszystkie drzwi i 4 razy proponowała jej kawę..
- którą zapewne by rozlała, gdyby ją nalewała..- westchnęła Malfoy rozbawiona - za to muszę przyznać, że mój syn ma bardzo miłą pracownicę..prawda Liliano? - spojrzała na synową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:40, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
-Oczywiście, że możesz, nie mam żadnych tajemnic.. - uśmiechnął się do swojej żony. Skoro Draco i Lucjusz jeszcze pracowali, to Thomas faktycznie zaczął wcześnie wracać z pracy. I zresztą nie było mu z tym aż tak źle. Nawet jeśli większość czasu spędzał z dziećmi, a nie z Sophie.
-Tak. Poznałyśmy się już jakiś czas temu. Czasem mam wrażenie, że zrobiłaby dla Dracona wszystko.. - dodała z przekąsem. jej uwadze nie uszło oddanie sekretarki Dracona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:47, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- och daj spokój..mógłby być jej ojcem..- Narcyza spojrzała na Lilianę rozbawiona - jest bardzo pożyteczna..po za tym musi dobrze rozumieć się z Draconem, skoro jeszcze jej nie zwolnił, Lucjusz zmienia sekretarki mniej więcej raz w miesiącu..widocznie, szybko mu się nudzą..- dodała żartobliwie - dobrze, na nas już pora..- podniosła się z kanapy - miłego po południa..- zwróciła się do Sophie i Toma po czym skierowała swoje kroki do wyjścia
Sophie uśmiechnęła się na pożegnanie po czym usiadła z córką w fotelu. Louise opowiadała jej wszystko co robiła tego dnia, nie pomijając najdrobniejszych szczegółów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:03, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Liliana z rozbawieniem wzruszyła ramionami. Nie wątpiła w wierność męża. - Więc może to i lepiej, że trzyma się tej jednej. Dobranoc dzieciaczki.. - pomachała wnukom, a Sophie i Thomasowi posłała uśmiech.
Mężczyzna przeniósł się na ziemię, gdzie uruchomił bliźniętom kolejkę. Chłopcy patrzyli jak zaczarowani na poruszające się kolorowe wagoniki. Dobry sposób, żeby zapewnić im rozrywkę na długi czas. - Kupiłaś sobie coś ładnego? - zagadnął Sophie, kiedy Louise skończyła swoją opowieść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:11, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- tak..jutro dostarczą wszystko do domu..- oznajmiła puszczając córkę.
Dziewczynka pobiegła pobawić się z braćmi
- bardzo dobrze idzie jej gra na fortepianie i śpiew..- wskazała na Louise - może czas zatrudnić guwernantkę ? - spytała po chwili - powinna zacząć uczyć się kolejnego języka i kaligrafii..czemu tak na mnie patrzysz?..mnie tak wychowano..- przypomniała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:14, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
-Bo nie wiem, czy nie jest na to jeszcze za mała. Nie ma nawet pięciu lat. Nie chciałbym, żebyśmy tym sposobem zabrali jej dzieciństwo - wytłumaczył, patrząc z troską na córkę. - Grę na fortepianie traktujemy jako zabawę, to samo ze śpiewem. Jeśli znajdziemy osobę, która będzie potrafiła ją zainteresować i nie będzie to na zasadzie zmuszania, to się zgadzam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:46, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- oj bez przesady..nic jej nie będzie..- westchnęła Sophie i spojrzała na córkę - chcesz mieć własną nauczycielkę skarbie ? - spytała z zachęcającym uśmiechem
- nie..- odparła Louise bez zastanowienia - chcę mieć Ciebie mamo..- dodała podchodząc do niej - tatuś powiedział, że niedługo też będziesz chodziła do pracy...i też całe dnie Cię nie będzie ? - spytała zasmucona
Sophie westchnęła i spojrzała na Toma zaskoczona. Owszem chciała pracować, ale nie rozmawiali o tym jeszcze na poważnie. Sophie sama nie wiedziała jakie stanowisko mogła by objąć. Nie przypuszczała, że dojdzie do takiej rozmowy akurat teraz. Po chwili przeniosła wzrok na córkę
- kochanie...kiedyś będę chodziła do pracy, ale teraz nigdzie się nie wybieram..- obiecała głaszcząc ją po jasnych włoskach - po za tym jak już będę chodziła do pracy, to pewnie będziesz trochę starsza i będziesz mogła mnie odwiedzać..
- tak ? - Louise spojrzała na mamę z nadzieją - a gdzie ?- spytała zaciekawiona
- sama jeszcze nie wiem skarbie..- westchnęła kobieta rozbawiona - ale będziesz pierwsza, która się dowie..- obiecała - a wybrałaś już zwierzątko dla siebie ? - spytała zaciekawiona, specjalnie chcąc odciągnąć jej uwagę
- jeszcze nie..- westchnęła mała, nieco zawiedziona swoim brakiem pomysłu - wybór jest taki ciężki..- westchnęła z nieświadomą powagą, która była zabawna w stosunku do jej wieku - lubię wszystkie zwierzątka..- dodała po chwili siadając na kanapie obok swojej lalki - co myślisz Astorio ? - spytała jej
Sophie właśnie upijała wina ze swojego kieliszka i kiedy usłyszała imię lalki zakrztusiła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:04, 28 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
-Louise, mama ma rację, powinnaś zacząć naukę. Może od francuskiego? Babcia Narcyza będzie szczęśliwa i będziesz umiała znacznie więcej ładnych piosenek.. I myślę, że powinnaś z nami wybrać nauczyciela, który Ci się spodoba.. - zaproponował córce. Louise mogła zgodzić się na wszystko, o ile to wszystko zostało dobrze zaprezentowane.
-To przeze mnie.. - od razu powiedział Thomas, widząc reakcję żony. - Opowiadałem jej kiedyś o naszej rodzinie i do Twojej mamy też doszliśmy. Pamiętam, jak mówiłaś, że była dla Ciebie bardzo ważna, więc Louise pomyślała, że ucieszysz się, że nazwała na jej cześć swoją ulubioną lalkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:21, 28 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
- lepiej lalkę niż psa..- westchnęła Sophie - dużo słyszałaś o mojej mamie ?
- tatuś mówił, że ją kochałaś, i że była piękna tak samo jak Ty i taka delikatna..czemu jej tu nie ma ? - spytała dziewczynka zaciekawiona
Sophie spojrzała na córkę zrezygnowana
- to była Twoja prawdziwa babcia..
- a babcia Lila jest nieprawdziwa ?..- spytała Louise już zagubiona
- jest, tylko nie jest moją mamą, mimo, że tak ją traktuje..to by było tak, gdyby mnie nie było..z resztą..Astorii nie ma tutaj, bo była bardzo nieszczęśliwa..
- smutna ? - dopytywała Louise
- tak kochanie, była smutna.. jej serduszko - kobieta ułożyła dłoń w miejscu serca dziewczynki - nie wytrzymało tak dużego smutku..i zachorowała..bardzo bardzo ciężko..
- i co się stało..?
- umarła..- wyszeptała Sophie przymykając oczy by nie uronić łzy, ostatecznie powstrzymała się i prawdziwie po Malfoy'owsku uśmiechnęła do córki pokrzepiająco - na pewno bardzo by Cię kochała..jesteś też trochę i do niej podobna..
- umarła ?..to tak samo jak tata Alice ? - spytała dziewczynka dla pewności - Alice mówiła, że jak ktoś umiera to przestaje istnieć..
- nie do końca..zawsze jest z Tobą..jeśli bardzo bardzo kochałaś tą osobę..
- a gdzie ? - spytało dziecko wyraźnie zaciekawione
- w Twoim serduszku..- znów ułożyła dłoń na sercu dziecka - i w Twoich wspomnieniach..- drugą dłoń ułożyła na główce
Louise uśmiechnęła się
- i też nosisz przy sobie mamę?..
- tak..ja też..pobaw się z braćmi kochanie..
- im też mogę powiedzieć o umieraniu ? - zapytała ochoczo
- nie kochanie, oni nie są jeszcze tak duzi jak Ty..muszą trochę poczekać..
Louise kiwnęła głową i pobiegła do braci. Sophie natomiast utkwiła spojrzenie w mężu
- jak możesz być tak nieostrożny ? - spytała z niedowierzaniem - ja nie wiem, czy lepiej jest jak jesteś, czy jak Cię nie ma..Louise jest jeszcze za mała na rozmowy o śmierci..- dodała wpatrując się w niego ostrzegawczo - zacznij myśleć Tom..- upomniała go wstając. Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale z tego zrezygnowała. Ominęła go szerokim łukiem i wyszła do ogrodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:35, 28 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
-Sophie.. umiem ją wychować. Oglądaliśmy album ze zdjęciami, który zrobiłaś, był tam William, była Twoja matka, co jej miałem powiedzieć? Tym bardziej, że rozmawiała już o tym z Alice, a Ty wyjaśniłaś jej to doskonale.. - powiedział, stając za nią na ogrodzie. Kątem oka zerkał na dzieciaki, jednak chciał tę kwestię wyjaśnić z Sophie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|