 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:03, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Howard spojrzał na nią jeszcze bardziej rozbawiony i odwrócił się do niej plecami, po czym przykucnął tak by mogła wejść mu na plecy. Nie dość że była niższa od niego o jakąś głowę to jeszcze wilczy gen powodował, że praktycznie jej nie czuł..no może tak jak gdyby niósł plecak.
Kiedy Rose usadowiła się wygodnie ruszyli w dalszą część drogi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:08, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Objęła go za szyję i usiadła tak, by w miarę możliwości się nie zsuwać z jego pleców. Muszę przyznać, że podróż od razu bardziej jej się spodobała. Zwłaszcza przez bliskość Howarda. Las powoli zaczął się przerzedzać, zwiastując tym samym bliskość Malfoy's Manor. Rose żałowała, że ta noc skończyła się tak szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:13, 15 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
____________________________________
Elizabeth przeprowadziła Jeremiego przez ogród, po to by zaprowadzić go do lasu. Na dworze było już ciemno, mimo to Elizabeth dzięki wilczemu genowi, szła normalnie przed siebie
- więc..- chciała wrócić do poprzednio obranego tematu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:49, 15 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy miał pewien problem z odnajdywaniem drogi, postanowił jednak zdać się na Elizabeth. Przez moment milczał, próbując ułożyć sobie w głowie to, co chciałby powiedzieć, w końcu jednak zaczął.
-Pamiętam, że było wtedy mnóstwo śniegu. Całe wieczory siedziałem z nosem przytkniętym do szyby, wypatrując św. Mikołaja. Miałem wtedy niecałe sześć lat. Mama i siostra znów całe dnie spędzały w kuchni, szykując najróżniejsze smakołyki na wigilię. Tamtego dnia piekły piernik. To dziwne, że tak bardzo to pamiętam. Jego zapach rozchodził się po całym domu. Mieszkaliśmy w małej mieścinie. Dosłownie kilka domków na krzyż. Lubiłem to miejsce. Miałem swoich kolegów, z którymi biegałem całymi dniami. Tata pracował w fabryce. Nie mogę sobie przypomnieć, czym dokładniej się zajmował, niemniej jednak wracał późno do domu. Mama zajmowała się mną. Przed urodzeniem mnie pracowała... chyba w Ministerstwie. Jednak potem już nie mogła znaleźć pracy. Pamiętam, jaki czułem się wyjątkowy. Mama zabroniła komukolwiek mówić, że jest czarownicą. Mieć taką mamę. To było coś.. - Jeremy roześmiał się pod nosem. Wspominając tamte chwile nie mógł pozbyć się uśmiechu. - Jenna, moja siostra też była świetna. Nie była czarownicą, ale kochała mnie ponad wszystko. I nigdy nie traktowała jak małe dziecko. Miała wtedy trzynaście lat. Było już późno. Tata wrócił do domu, a ja miałem iść spać. Tego wieczora to on poszedł przeczytać mi bajkę przed snem. Tata usiadł w fotelu na górze, w moim pokoju, ja usadowiłem mu się na kolanach i zaczął czytać. W pewnym momencie rozległ się wielki hałas. Usłyszałem kroki kilku ludzi. Tata kazał mi się schować głęboko pod łóżko. Sam odłożył książkę na półkę i zgasił światło. Tak, jakby mnie tam wcale nie było. Potem słyszałem tylko krzyki. W pewnym momencie dwóch z nich weszło przeszukać górę. Wzięli też tatę. Mnie nie znaleźli. Pytali, jednak tata powiedział, że jestem u dziadków i wracam dopiero jutro. Była tam kobieta.. jej głos potrafiłbym rozpoznać nawet teraz.. rzuciła zaklęcie i powiedziała mu, że ma zejść na dół i zabić moją mamę i że ma zrobić to zupełnie świadomie. Potem znów słyszałem krzyki. Jeszcze wcześniej tata powiedział, że mogę wyjść z łóżka, dopiero kiedy po mnie przyjdzie. Na dole zrobiło się już zupełnie cicho, a on nie przychodził.. - w jego oczach zabłysły łzy. - Czekałem. Nie wiem, jak długo. W końcu zszedłem na dół. Pierwszego zobaczyłem tatę. Leżał pod ścianą. Całą koszulę miał we krwi. Kawałek dalej znalazłem Jennę. Miała porozrywane rzeczy. Poszedłem szukać mamy. Miałem głupią nadzieję, że może przeżyła.. Leżała w kuchni. Wszędzie była krew. Tata spełnił prośbę tej kobiety. Nie zważając na krew, przytuliłem się do niej. Prosiłem, żeby się obudziła, żeby mnie nie zostawiała. Krzyczałem i płakałem na zmianę. Nie wiem po jakim czasie, do domu weszli inni ludzie. Myślałem, że to tamci. Dowiedzieli się, że żyję i chcą mnie też zabić. To byli jednak aurorzy. Pewien mężczyzna musiał mnie oderwać od mamy. Słyszałem cały czas, jak powtarzali, że to cud, że żyję. To wcale nie był cud. Wolałbym umrzeć wtedy z nimi. Długo jeszcze tak myślałem.. - zawiesił głos. Nie wiedział, co mógłby jeszcze więcej powiedzieć. Nieco nerwowym ruchem otarł łzy czające się zdradziecko w kącikach jego oczu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jeremy Shepperd dnia Pią 0:33, 16 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:45, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
- bardzo mi przykro Jeremy..- wyszeptała po dłuższej chwili ciszy i sponrzała na niego. Zapomniała, że korzysta z wilczych umiejętności, a co za tym idzie jej oczy przybrały srebrną barwę - wiem jacy potrafią być śmierciożercy...i to jest cud, że przeżyłeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:49, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy przez dłuższą chwilę się nie odzywał. Za każdym razem, kiedy to opowiadał, czuł się tak samo, jak tamtej nocy. Widząc jej oczy spojrzał na nią z niepokojem.
-Masz.. piękne oczy.. - stwierdził, nie bardzo wiedząc, jak innymi słowy to powiedzieć. - Wolę myśleć o nich w tych radośniejszych kategoriach, ale.. z jednej strony cieszę się, że Ci powiedziałem. Z drugiej..może nie powinienem. To smutne rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:33, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
- ja mam też kilka smutnych historii..- wyszeptała szybko odwracając głowę. I co ona ma teraz zrobić ? co ma powiedzieć.., że nosi kontakty? Czy prawdę, że może przemieniać się w ogromnego wilka ? Jak ucieknie z krzykiem, co wtedy ? Elizabeth przeklęła samą siebie w myślach - cieszę się, że jestem jedną z osób, z którymi dzielisz się też tymi smutnymi momentami z Twojego życia - dodała przerywając dłuższą chwilę milczenia. Po chwili jednak, cisza nastała ponownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:40, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
-Może to będzie typowym banałem, co teraz powiem, ale od razu.. kiedy Cię zobaczyłem na ławce wiedziałem, że będziesz fajna. Znaczy, że będziemy mogli rozmawiać o wszystkim. I wiem, że mało się znamy, ale mam nadzieję, że poznamy lepiej, żebym potem mógł mieć więcej wesołych wspomnień, niż smutnych - powiedział po długiej chwili milczenia. Nie raziła go jakoś bardzo. Dobrze milczało się z Elizabeth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:42, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
- jeśli mamy być ze sobą szczerzy, powinnam Ci o czymś powiedzieć..- zaczęła i odwróciła się do niego - tylko boję się tego, jak na to zareagujesz..nie chciałabym przerwać naszej znajomości, za nim tak na dobre się zaczęła..- wyszeptała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:45, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy zatrzymał się i spojrzał na nią poważnie. Takie początki zazwyczaj nie wróżyły niczego dobrego, ale jeśli szczerość, to szczerość. - Ty wysłuchałaś mojej szczerości, więc ja Twojej też.. - oznajmił w końcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:57, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
- no to ja może pokarzę..- wymamrotała cofając się. Chwilę, się w niego wpatrywała. jej oczy znów przybrały kolor srebra, wzięła rozbieg po czym ruszyła w stronę małej polanki. Tuż przed nią wyskoczyła w górę, a na trawę opadła już w swojej wilczej postaci, zakręciła i powoli ruszyła w jego stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:59, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy aż otworzył usta z wrażenia, kiedy dziewczyna nagle stała się wilkiem. Tego w życiu by się nie spodziewał. Gdy ruszyła w jego stronę zrobił kilka kroków do tyłu, szybko się jednak zreflektował. - I nie zagryziesz mnie? - spojrzał na nią z uśmiechem w oczach. Miał ochotę podrapać ją za uchem, jak zawsze robi swoim psom, jednak to nadal była Elizabeth i zwyczajnie.. nie wypadało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:08, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Elizabeth usiadła przed nim. Howlettowie i inny im podobni byli znacznie większymi wilkami, niż prawdziwe. Mieli mocniejszą budowę, oraz grubsze i dłuższe futro. Kiedy więc dziewczyna usiadła, łeb wilka był praktycznie na wysokości głowy Jeremiego. Elizabeth wpatrywała się w niego przez chwilę, w końcu uniosła jedną z przednich łap i ułożyła ją swojemu gościowi na ramieniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeremy Shepperd
Pracownik Banku Gringotta
Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hamperley Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:11, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeremy roześmiał się cicho. Był czarodziejem, więc różne dziwy powinny być na porządku dziennym, jednak to? W życiu by się nie spodziewał. Zatopił dłoń w jej miękkim futrze na szyi i delikatnie podrapał ją palcami. Nie mógł się powstrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elizabeth Shepperd
Dołączył: 16 Wrz 2014
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moupelie, Włochy Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:16, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
W pewnym momencie zamiast wilka, stała już dziewczyna.
- możesz już przestać..- odparła rozbawiona wciąż czując jego dłoń w swoich włosach. W tym samym momencie ich spojrzenia spotkały się - zrozumiem jeśli, to dla Ciebie zbyt wiele..- wyszeptała spuszczając głowę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|