www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

JAson odparł:- Tak..... Tsu i Lushian ich przesłuchują.....-po chwili spojrzał na Scarlett:- Zastanawiam sie, czy wychodzenie z ukrycia to był dobry pomysł...... -dodał po chwili namyślając się:- Bałem się o was......-przyznał:- Gdy tylko wampiry ruszyly, wpadły wilki i taras eksplodował.

Scarlett Howlett

- a ile można siedzieć w ukryciu..Jason..- mruknęła przykładając wacik do czoła czemu towarzyszyło silne pieczenie - wy zawsze tak coś sobie porozwalacie..- mruknęła pod nosem - Jason co ze świętami..? - spytała po chwili ocierając czoło zwykłą wodą.

Teraz było tam delikatne zaczerwienienie.

Jason Howlett

-No nie wiem... a planujemy zjeżdżac się wszyscy pod jeden dach?-spytał z przekora i syknął:- Kochanie.... jesteś dobra w eliksirach..... potrzebuję Twojej pomocy... jeśli dostaniesz moją krew.... mogłabyś nad czymś popracować?

Scarlett Howlett

- dlaczego nie pójdziesz z tym do Narcyzy..nie zapominaj że eliksirów uczył ją Snape..nie wiem czy kiedyś się z nim zetknąłeś ale jeśli chodzi o eliksiry..potrafił być na prawdę ujmujący..tak przynajmniej mówi Suniv..- wzruszyła ramionami - byłam zbyt mała gdy go pamiętać jak przychodził do Malfoyów..za to Suniv i Draco znają go doskonale..wracając do świąt..nikt nic nie mówił..więc może spędzimy je w węższych gronach..a razem spotkamy się u kogoś na obiedzie..

Jason Howlett

-Mozliwe...-przyznał Jason:- Masz za duzo pracy ostatnio?-spytał:- Wyglądasz na zmęczoną.

Scarlett Howlett

- och nie..pilnowanie Tsu to sielanka..była..a swoją drogą pilnowania..widziałeś ostatnio swoją siostrę..- spojrzała na niego uważnie

Jason Howlett

Jason mruknał:- Jakby to był mój priorytet....-po czym dodał:- Oczywiście... Bella jest ze mna w stałym kontakcie.... ma się dobrze, ale tęskni za Williamem... gdy dowiedziała sie o walce chciała na siłe do nas dołączyć...

Scarlett Howlett

- no tak..brawura to jej drugie imię..- mruknęła Scarlett rozbawiona. - Wiesz w te święta mam ochotę na odrobinę spokoju..tak dla odmiany po tym wszystkim..

Jason Howlett

Jason westchnał:- Mi to mówisz? Ja tez chcę się nacieszyć spokojem z wami....-odchylił głowę i cmoknał ja w usta.

Scarlett Howlett

- za to sylwester..upije Cię i znów zobaczę jak próbujesz zatańczyć z macochą - spojrzała na niego rozbawiona popychając na łóżku tak że opadł na plecy a ona na niego

Jason Howlett

Jason spojrzał na nia uśmiechając się figlarnie:- No wiesz...ciekawe, co Ty będziesz wyprawiać...-mruknął rozbawiony.

Scarlett Howlett

- zobaczymy...to zależy od tego ile wypiję..- mruknęła i pocałowała go mocno - wreszcie trochę czasu dla siebie..- westchnęła i wtuliła się w niego

Jason Howlett

-Tylko nawet jesli wypijesz, zeby zostało Ci trochę energii...-mruknał zadowolony tuląc ją do siebie i całując w czoło.

Scarlett Howlett

- energii..? - uniosła brew - niby do czego - spojrzała na niego sceptycznie. Po chwili jednak uśmiechnęła się i zmysłowo przygryzła wargę..

Jason Howlett

Jason odparł:- jakz wykle czytasz mi w myslach....-przyciągnał ją do siebie i mocno pocałował.