www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marietta Hall · Gość

-Prawda. -pokiwała głową. -A właściciele tego sklepu nie wiedzą dlaczego znika?-spytała ze zdziwieniem.

Marlena Rakicka

Nie. Mi się wydaje, że ma z tym coś wspólnego Czarny Pan-zerknęła na dziewczynę, by sprawdzić jak zareagowała na to imię-Ale mógł go zbudować każdy inny. Wszyscy uczniowie Hogwartu mają wielką moc.-Znów zerknęła na koleżankę. Celowo powiedziała "wszyscy". Chciała w ten sposób dać jej do zrozumienia, że ona tez posiada zdolności, które po prostu trzeba odkryć

Marietta Hall · Gość

Lekko zmarszczyła brwi.
-No tak. Możemy tak się bawić w loterię, a i tak nie zgadniemy kto mógł to stworzyć. -uśmiechnęła się.
-No..miejmy nadzieję, że każdy..-dodała.

Marlena Rakicka

Na pewno każdy-powiedziała z uśmiechem. Ton jej głosu świadczył o wyjątkowej pewności-Myślę, że wystarczy Ci miesiąc w tej szkole abyś odkryła swoje zdolności. Tylko potrzeba czasu. A w razie czego zawsze chętnie służę pomocą

Marietta Hall · Gość

-Mam nadzieję i dzięki. -uśmiechnęła się do niej. -To co, idziemy w stronę zamku?-zaproponowała.

Marlena Rakicka

Idziemy- zgodziła się-Ale po drodze... Opowiesz mi coś o sobie?

Marietta Hall · Gość

Przewróciła oczami.
-Naprawdę zauważyłam manię na temat opowiesz mi coś o sobie. A ja do tego jestem osobą nie skłonną do zwierzeń. Ale niech będzie...-zaczerpnęła powietrza.
-Na początku każdej znajomości jestem nieufna i ostrożna, z czasem trochę bardziej się otwieram. Lubię miec wszystko dopięte na ostatni guzik. Przejmuję się losem innych, zwłaszcza jeśli cierpią. Nie lubię kłamstwa, sama jestem zawsze szczera. Nie wiem...trudno mi mówic o sobie. Może teraz Ty coś powiesz..?-spytał idąc w stronę zamku.

(z/w xD)

Marlena Rakicka

Wiesz, to dla nas taka tradycja: Wypytujemy nowych uczniów praktycznie o wszystko. Wiem, że to czasami męczące, ale tak na prawdę, dzięki temu łatwiej Ci będzie przyzwyczaić się do szkoły.-uśmiechnęła się. Więc teraz kolej na jej zwierzenia. Nie potrzebnie zaczynała ten temat-Moje życie jest pełne tajemnic. Obiecaj proszę, że nie zmienisz nastawienia do mnie, kiedy dowiesz się prawdy
(ok:))

Marietta Hall · Gość

Spojrzała jej w oczy, by odpowiedź na pytanie była wiarygodna.
-Obiecuję.-powiedziała szczerze.

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się- przyszłam do Hogwartu jako jedna z pierwszych. Jednak wielu może mnie nie pamiętać, bo przez długi czas mnie nie było. Powróciłam do domu, by zaopiekować się młodszą siostrą. Moi rodzice zostali zamordowani przez Voldemorta. Anaid, moja siostra, prawdę mówiąc nie za bardzo mnie lubiła. Nie potrafiłam się nią zaopiekować. Uciekła, twierdząc, że odnajdzie rodziców. Ja też zabili. Właśnie w tym czasie, kiedy jej szukałam dowiedziałam się, że jestem animagiem. Gdy wróciłam do szkoły, stało się coś jeszcze. Moi przyjaciele postanowili spełnić moje marzenia. Zostałam wampirem. Teraz czekam, aż posiądę większą moc, by pomścić rodziców i siostrę-dpojrzała na dziewczynę-I to by było na tyle-powiedziała z uśmiechem

Marietta Hall · Gość

Przygryzła wargi, gdy dziewczyna opowiedziała o tragicznej śmierci rodziców i siostry.
-Przykro mi...-powiedziała smutno. -Czyli...jesteś wampirem..-dodała i od razu przyszła jej na myśl Suniv. -Jeśli...mogłabym Ci jakoś pomóc w tej zemście czy tak ogólnie, to powiedz. -odrzekła.

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się-Jestem wampirem, ale słabszym niestety od Sunivy. Ona jest królową wampirów. A za propozycję dziękuję. Ale będziesz usiała się wiele nauczyć. Nie chcę cię narażać na niebezpieczeństwo

Marietta Hall · Gość

*Królowa wampirów..*-pomyślała. -Myślisz, że uda Ci się znaleźć...Sama Wiesz Kogo..?-przełknęła ślinę. -Mam nadzieję, że nie w pojedynkę..-spojrzała na nią uważnie. Mimo wstrząsu, w ogóle się nie bała, a to ją dziwiło.

Marlena Rakicka

Właśnie na to liczę. Chcę zmierzyć się z nim sam na sam. Ale do tego coś takiego-Podeszła do pobliskiego drzewa i wyrwała je razem z korzeniami. Rzuciła je przed siebie, po chwili pojawiła się dwie ulice dalej i złapała zwinnie drzewo w powietrzu. Zasadziła na z powrotem na miejscu-i takiego-spojrzała na wesołą wiewiórkę, która zeskoczyła właśnie z drzewa. Po chwili zwierzątko zaczęło zwijać się z bólu. piszczała, drapała pazurami o beton, wgryzała się we własny ogon.... Raptownie to ustało-Chyba nie wystarczy

Marietta Hall · Gość

Wybałuszyła oczy ze zdumienia.
-On nie ma z Tobą szans. Ty kierujesz się miłością, której on nie zna..-powiedziała.