www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- jestem w ciąży..zadowolona..- syknęła i ruszyła do wyjścia. Spojrzała przez wystawowe okno - słuchajcie coś się dzieje..- oznajmiła przejęta. Po chwili dało się słyszeć głośny huk, na ulicy pojawiło się pełno gruzu i pyłu

- coś mi się zdaje że wiem kto miał z tym udział..

Will westchnął i przytulił Bellę do siebie.

Po kilku minutach do nich dołączył Lucjusz dyskretnie strzepując pył z koszuli i Bella która poprawiała kok i wpięła we włosy jakiś grzebyk z niebieskimi kamieniami
- to co..idziemy tak?

Alex Howlett

james zerknał w strone wyjścia:- Co...to miało być?-spojrzłą na Bellatriks unoszac jedną brew.

Alex rozbawiony usmiechnał się do NArcyzy:- Ciociu, jest w porzadku...... cieszymy się z Tobą....

Bellatriks Lestrange

Narcyza uciszyła go widząc minę Lucjusza

- takie małe bum..- uśmiechnęła się Bella czarująco - nieważne..chodźmy już..- zarządziła i zaprowadziła wszystkich do luksusowego butiku.

Lucjusz od razu usiadł na kanapie, Narcyza i Scarlett natomiast zniknęły już w głębi sklepu, Suniv poszła z Eve za nimi właściwie tylko Bella się opierała i zgodziła się by Narcyza coś jej wybrała

Alex Howlett

Alex usiadł raze z jamesem:- O rany..... nie cierpię tego.... ale czasem trzeba znosic tortury....-westchnął teatralnie.

Bella spojrzała na Williama z wdzięcznością.

Bellatriks Lestrange

Po chwili NArcyza wróciła i rzuciła na Bellatriks kilkanaście wieszaków. Kobieta zachwiała się ale szybko odzyskała pion.

Anna dołączyła do Scarlett i razem już wchodziły do przymierzalni. Suniv natomiast prawiła komplementy Narcyzie. Eve przebierała wieszaki z niechęcią a Bellatriks chcąc nie chcąc stanęła w pierwszej kreacji przed lustrem.
Po chwili do butiku weszły jakieś dwie gustownie ubrane czarownice które śmiały się z czegoś perliście i dwóch mężczyzn, najprawdopodobniej ich mężów
- aa..Lucius..- jeden z nich wyciągnął rękę w jego stronie - et où Narcissa?..sans doute dans le vestiaire?
-oui, faire du shopping avec sa famille ont tendance à être fatigant .. et ma femme dans son élément .. nous avons besoin pour aller dîner quelque part ..
Spotkany mężczyzna przyznał mu rację i razem pograżyli się w dyskusji.
Kobiety natomiast zaczęły witać się się z NArcyzą i Bellatriks a później z resztą.

Scarlett przewróciła oczyma, Eve nie czuła się najlepiej jak dla niej zrobiło się zbyt..tłocznoo..

Alex Howlett

Alex nie rozumiał francuskiego...za dobrze. Więc nie rpzejmował się dodtakowymi osobami. Spojrzał na Suniv:- Kochanie, co ciekawego znalazłaś?

james usmiechał się:- No prosze, moja narzeczona jest bardzo towarzyska... nie moge doczekać sie balu.....

Bellatriks Lestrange

- takie zwykłe..- wzruszyła ramionami Suniv podchodząc do sprzedawcy

Eve kupiła tylko jedną czarną, prostą sukienkę. Scarlett natomiast podeszła do kasy z naręczem wieszaków podobnie jak Narcyza.

Anna wróciła do Victora z dwoma torbami, jedną wręczyła mężowi - proszę..kupiłam Tobie koszulę..

Narcyza podeszła do Lucjusza i obdarzyła go błagalnym spojrzeniem. Mężczyzna westchną i wręczył jej coś na kształt książeczek czekowych. Kobieta uradowana wróciła do kasy.

Suniv zapłaciła i pokazała Alexowi dwie sukienki, jedną do kolan, obcisłą w kolorze indygo a drugą do ziemi zwiewną w kolorze ciemnej zieleni.

Alex Howlett

Alex prawie gwizdnał, ale sie powsrzymał:- Piekne.... ale jeszcze lepiej beda wyglądac na Tobie.......-uśmiechnał się szeroko.

Victor westchnał:- Dziękuję kochanie......-i ucałował Annę.:- Widze, zę nie próżnowałas dla siebie.......-zasmiał się i westchnął:- Ale to super... uwielbiam Cię w soczystych kolorach....

Bellatriks Lestrange

Narcyza bezkonkurencyjnie wygrała ukazując Lucjuszowi 10 toreb jednakże uprosiła sprzedawcę by wysłał wszystko do jej posiadłości.
- ile mnie to kosztowało? - spytał Lucjusz odbierając jej książeczkę czekową
- oj przestań..sknera..- skwitowała i zajęła się rozmową z francuską koleżanką. Bella kupiła jedną sukienkę i dołączyła do reszty - gdzie teraz?

Alex Howlett

-Perfumeria... a potem książki dzieciakom do szkoły...-odparł Alex stanowczym głosem:- A między ksiazkami i perfumeria mozemy zrobić rpzerwe na kawe.......

Bellatriks Lestrange

- ja bym musiała jeszcze odwiedzić ambasadę..- oznajmiła
- to zrezygnujmy z perfumów i chodźmy tam..- zgodziła się NArcyza

Bella pożegnała znajomych i wyszła z resztą.

Alex Howlett

Po drodze, James szrównał się z bella:- A co chcesz załatwic w ambasadzie? Nie wiedziałem, ze jestes polityczną szychą Paryża.....

Victor niósł torby, rozglądajac sie dookoła:- Kochanie..-zwrócił sie do Anny:- Moze nastepnie udamy sie tutaj....albo do barcelony na wakacje.....

Bella spoglądała co jakiś czas z uśmiechem na Williama.

Alex odgarnał włosy z czoła:- Wydaje mi sie, zę chyba musze coś jeszcze załatwić....