www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- nie no..pewnie..- mruknęła ironicznie do dziewczyny wkurzając ją tym samym, gdyby ktoś spytał czy robi to specjalnie, nie mogła by zaprzeczyć.

- no no..James..jak się ożenisz z moją uroczą szwagierką to z twoimi zdolnościami puścisz jej majątek raz, dwa..Bello...zasmakujesz tego czego zawsze chciałaś..

- ha ha ha..przecież chyba wszyscy mają różdżki..- Bellatriks spojrzała na resztę

Alex Howlett

-Książki, szaty?-spytał Alex.:- W sumie... myślę, że Bella i James nie powinni oboje zostawać w kasynie. To może nam zaszkodzić.....-westchnął teatralnym szeptem.

James obruszył się:- Nie zapominaj, że Twoja impreza z okazji 30 urodzin kosztowała tyle samo....
-Co ja poradzę, że lubię bale i wystawne imprezy??-odparł Alex.

Victor wywrócił oczyma:- Więc chodźmy..... na kawę..... napiję się chętnie czegoś, co nie krzepnie mi w ustach....

Bellatriks Lestrange

- lubisz bale? - Bellatriks uśmiechnęła się czarująco, spostrzegła jednak uśmiech Suniv - powiedziałaś mu?..

Wampirzyca pokręciła głową próbując zamaskować śmiech
- powiedziałaś! - Bella spojrzała na córkę oskarżycielsko.
- wyciągnął to ze mnie siłą..- starała się ją udobruchać
Bella spojrzała na swoją latorośl sceptycznie i odwróciła się obrażona.

- Belciu..- podszedł do niej Lucjusz i pogłaskał po ramieniu - pomyśl sobie teraz że nie musisz dłużej tego ukrywać i możesz już wręczyć zaproszenia...tak długo na to czekałaś..- spojrzał na nią z czułością po czym odwrócił się od niej i musiał wepchnąć sobie pięść do ust by nie wybuchnąć śmiechem.

Scarlett by uniknąć kary od Belli wtuliła się w Jasona i zaczęła się śmiać natomiast Anna zachowała twarz pokerzysty.

Alex Howlett

Alex westchnał:- Tak.. ale możecie cementować wasz związek...albo James może nie miec wyboru, jak mieć Cię na oku...-zaśmiał się:- Lubię bale, ale nie znaczy, ze daje się ponieść......-spojrzał na Bellatriks ale i na Suniv.

James uśmiechnął się szczerze:- HEh... ja uważam, że odrobina zabawy nie zaszkodzi... ale w miare rozsądku....-przytulił Bellatriks:- Nie gniewaj się....

Jason przytulił Scarlett dusząc się ze śmiechu. Natomiast Victor spojrzał na ojca i pokręcił głową. Był na tamtejszym balu. I wiedział, co się działo.

Bellatriks Lestrange

- co Bell..przedstawisz elitce swojego nowego pupilka?
- Lucjusz..- Narcyza szarpnęła go za rękaw szaty, dzięki czemu Lucjusz zdążył się schylić przed rzuconym krzesłem

- oo..James..będzie Cię bronić niczym lwica...
- uważaj bo ta lwica zaraz się na Ciebie rzuci z pazurami..- mruknęła Suniv widząc spojrzenie matki

- dobra..wystarczy tego przekomarzania się..kawa? - spojrzała na wszystkich Narcyza odciągając Lucjusza który otrzymawszy cios w głowę próbował udusić swoją szwagierkę

Alex Howlett

-Dla mnie to dobry pomysł.....-odparł Victor.

Alex podszedł do Suniv:- przed kim ona chce go bronić??? A Ty kochanie?? My tez pójdziemy w tango??

James mruknął:- Jakbym innych kobiet nie widział....... Bella może być...spokojna..... to ja dostane palpitacji serca.....

Bellatriks Lestrange

- Lucjuszowi chodziło o naszych znajomych - wyjaśniła im Narcyza - Bella nie przejmuj się..dopilnuję by nie wspomniał o tym słowem..- wyszeptała siostrze do ucha - więc kawiarnia..z racji tego że Lucjusz zachował się nie na miejscu zapłaci za poczęstunek.. - oznajmiła i wyszła z sali. Lucjusz stał chwilę w milczeniu jakby dochodziła do niego wiadomość od żony, a Bella tym czasem wybuchnęła perlistym śmiechem - nie przejmuj się Lucuś..podzielimy się po połowie..- poklepała go po ramieniu i szybko uciekła przed laską.

Alex Howlett

James ruszył ze śmiechem:- Oj Lucyna, Lucyna....... ale będzie zabawa.....-i rechocząc wyszedł.

Jason zabrał Scarlett i dzieci i pospiesznie wyszli, gdyż Jasonowi silił się na komentarz, i to zgryźliwy.

Alex ucałował Suniv w policzek:- Kochanie..... czeka nas szalony wieczór...-pokręcił głową z rozbawieniem. Każda sytuacja tutaj go po prostu rozwalała.