Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:37, 25 Lut 2015    Temat postu:

- no już się tak nie rozkręcaj..- westchnął Valerian, który razem z Draconem wszedł do pokoju - wszystko będzie gotowe na czas..nie zapomnij zaciągnąć do pomocy jeszcze mojej matki..chociaż sądząc po niej, będzie tylko wpadała raz na jakiś czas i mówiła czy jej się podoba czy nie..- odparł Valerian i usiadł obok niej

- pokaż kły wujku..! - zaszczebiotała Isabell

Valerian chwile się w nią wpatrywał, w końcu chwycił ją za kostkę jedną ręką i uniósł do góry nogami czemu towarzyszył jej śmiech

Wampir wciąż nie pozwalał dotykać się dzieciom, ale poczynił znaczne postępy w socjalizowaniu się z nimi, do tego stopnie, że mógł siedzieć w ich towarzystwie

Kiedy uniósł Isabelle na tyle wysoko by jej twarzyczka znalazła się na wysokości jego twarzy uśmiechnął się diabolicznie ukazując kły po czym puścił ją w dół, a zanim zdążyła upaść na ziemię podłożył swoją dłoń i złapał ją tuż nad posadzką

- ja chcę jeszcze raz ! - krzyknęła szybko Isabelle rozemocjonowana

Draco rozbawiony przyglądał się żonie, której krew odpłynęła z twarzy gdy zobaczyła położenie swojego dziecka, więc objął ją uspokajająco w pasie.

- następnym razem ją pożrę..- odparł Valerian ostrzegawczo. W jego oczach dało się jednak dostrzec żartobliwy błysk


W tym samym momencie do salonu weszła Sophie z jedną z niań. Przed nią radośnie biegła Louise, która wyglądała niczym porcelanowa laleczka, zawsze była bardzo wystrojona i w przeciwieństwie do Isabelle bardziej stonowana. Bliżej było jej do Anthonego cała czwórka bo włącznie z Alice uwielbiała spędzać ze sobą czas.

Sophie natomiast na ręku trzymała Williama, a niania prowadziła Johnatana. Bliźniaki póki co były niemal, że identyczne. Różnicę widać było dopiero po przyjrzeniu się oczom. Podczas gdy jeden z chłopców o kasztanowych włosach odziedziczył ciemniejsze oczy po ojcu, drugi miał jasne po matce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:52, 25 Lut 2015    Temat postu:

-Przestań na każdym kroku gasić mój entuzjazm kochanie, to rani moje serce.. - spojrzała na niego z teatralnym smutkiem, układając dłonie tam, gdzie znajduje się serce. Z rozbawieniem oglądała jego zabawy z Isabelle. Faktycznie, jeszcze niedawno nie dałby się dotknąć przez dziecko, a co dopiero spełnić jego prośbę. - Jak się cieszę, że się polubiliście! - zaszczebiotała i cmoknęła go w policzek. Sekundę później już pędziła w stronę drzwi by przywitać swoich siostrzeńców. Porwała Louise w ramiona i zakręciła się wokół.

-Dzień dobry laleczko.. - uśmiechnęła się do niej promiennie, głaszcząc ją po blond włoskach. Nie puszczając dziewczynki z objęć, podeszła do Sophie. - Cześć mały Tomie - uśmiechnęła się do chłopca. - To William, czy Johnatan?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:12, 25 Lut 2015    Temat postu:

- William..Johnatan ma oczy po Malfoy'ach..- odparła Sophie stawiając synka na jego własnych nogach

Louise była nieco przestraszona nagłą reakcją Rosalie to też od razu się wywinęła z uścisku i uciekła gdzie pieprz rośnie czyli prosto w ramiona Lucjusza, gdzie od zawsze czuła się najbezpieczniej

- nie przejmuj się..- odparła Sophie widząc zachowanie córki - w stosunku do obcych jest nieufna, ale tylko na początku..Ciebie tylko dawno nie widziała, a ponieważ obca nie jesteś nadrobisz stracony czas..- odparła po czym spojrzała na swoich synów - Will..John..to wasza ciocia Rosalie..

Draco przyglądał się tej sytuacji. Wiedział ile Rose straciła i wiedział, że zrobi wszystko by nadrobiła zaległości. Uśmiechnął się do Isabell i Anthonego głaszcząc ich po głowach

- Martho..niedługo będzie kolacja, przypilnuj by dzieci umyły ręce zanim usiądą do stołu..- polecił opiekunce, która cały czas znajdowała się w salonie

Kobieta zabrała Isabelle, Louise i Anthonego i razem z drugą nianią opuściły salon.

Narcyza uśmiechnęła się do swoich prawnuków i wyciągnęła ręce do Johantana, który ruszył szybko w jej kierunku.

William natomiast zaciekawiony wpatrywał się w Rosalie

- wcale nie mówiłem, że ją lubię..- burknął Valerian wstając

- daj spokój..kuzynie, wszyscy dobrze wiemy, że skradła Twoje serce..- odparł Draco rozbawiony

- panowie, może szklaneczka czegoś mocniejszego i cygaro przed kolacją - zaproponował Lucjusz - a gdzie Tom ? - spytał przenosząc wzrok na wnuczkę

- cóż..powinien już być..na pewno dołączy do nas niebawem..- uspokoiła go dziewczyna po czym odprowadziła wzrokiem mężczyzn i sama usiadła z synem na kanapie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:20, 25 Lut 2015    Temat postu:

-Och.. - Rosalie momentalnie posmutniała. Na każdym kroku odczuwała, jak wiele ja ominęło. Tyle pewnie działo się w domu, a ona o niczym nie wiedziała. Żeby jej nie rozpraszać zaraz po przemianie, nawet nie dostawała listów od rodziny. Nieco spokojniej ukucnęła przed Williamem i uśmiechnęła się do niego ciepło.

-Cały czas mówi tylko o Tobie Valerianie, jaki to super wuja z Ciebie.. - Liliana posłała mu rozbawione spojrzenie.

-A właśnie zastanawiałam się, kogo mi brakuje! Jest znośny? - Rosalie oderwała na chwilę wzrok od siostrzeńca i spojrzała na Sophie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:31, 25 Lut 2015    Temat postu:

Sophie wzruszyła tylko ramionami
- różnie to bywa Rose..- przyznała wpatrując się w nią - rzadko bywa w domu..od kąt urodzili się chłopcy, zawsze ma....dużo pracy..- dodała nieco z wyrzutem i przytuliła Willa do siebie

Narcyza wpatrywała się we wnuczkę przez chwilę, a później przeniosła wzrok na Lilianę. I jednej i drugiej chciała zawsze oszczędzić tego rodzaju nieprzyjemności. Niestety nie mogła.
- daj mu jeszcze trochę czasu Sophie..czasami pewne sprawy są inne niż się wydają..- odparła i ucałowała Johnatana w czoło po czym wręczyła mu Lilianie - Rose..- powstała i podeszła do komody, z której zabrała podłużne pudełeczko - wybacz, dopiero dzisiaj nam go przywieziono, był robiony na zamówienie..- wyjaśniła - nie wiedzieliśmy, że pojawisz się już dzisiaj..no na co czekasz..otwórz..- poleciła obserwując Rosalie, która trzymała w rękach pakunek.

W środku znajdował się naszyjnik z czarnych pereł i kolczyki do kompletu
- pomyśleliśmy sobie z Lucjuszem, że będzie do Ciebie pasował..wiesz..nowe życie..nowa biżuteria..- odparła

Kiedy Sophie zobaczyła prezent Rose jej oczy rozszerzyły się momentalnie. Czarne perły były czymś rzadko spotykanym i dodatkowo komplet był tak piękny, że aż westchnęła z zachwytu

Narcyza spojrzała na drugą wnuczkę rozbawiona
- dostaliście jacht w prezencie ślubnym..póki co wystarczy..

Sophie mruknęła coś pod nosem, ale ostatecznie uśmiechnęła się
- jest przepiękny..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:39, 25 Lut 2015    Temat postu:

-Jakby nie planował się zmienić, to daj znać. Od czego są siostry - uśmiechnęła się szeroko, ukazując przy tym kły.

-Powiem Ci, że Draco ostatnio też później wraca, ale wnioskując po minie pewnie wcześniej niż Tom - Liliana spojrzała na córkę z pocieszającym uśmiechem. Zaraz jednak się rozpromieniła, kiedy Johnatan znalazł się w jej ramionach.

Rosalie spojrzała niepewnie na babcię, potem na pudełko. Nie spodziewała się żadnego prezentu. Właściwie samo ich spotkanie było dla niej ogromną radością. Otworzyła pudełko i spojrzała oniemiała na jego zawartość. Perły lśniły lekko odbijanym światłem. Dziewczyna delikatnie przejechała palcem po perłach. - Jest.. niesamowity. To najpiękniejsza rzecz jaką dostałam! Musi być warty fortunę.. - spojrzała na babcię świecącymi się oczyma i przytuliła ją. Oczywiście nie za mocno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosalie Lestrange dnia Czw 0:02, 26 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:19, 26 Lut 2015    Temat postu:

- no już nie przesadzajmy..- Narcyza spojrzała na nią rozbawiona - kiedy wracasz na studia ? - spytała zaciekawiona

Sophie uśmiechnęła się widząc, że i William garnie się do Liliany

- chłopcy..spokojnie..musicie się dzielić babcią..- westchnęła rozbawiona widząc, że zaczynają rywalizować o miejsce na kolanach u Liliany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:25, 26 Lut 2015    Temat postu:

-Za kilka tygodni. Mam mało czasu, ale właściwie mam tylko magisterkę do obrony. Dużo udało mi się zdziałać... listownie. Poza tym, zawsze byłam najlepsza na roku - powiedziała z lekkim wzruszeniem ramion, jakby to nic nie znaczyło.

Liliana przesadziła Johnatana na jedno kolano, robiąc tym samym miejsce dla Williama, który momentalnie się na nie wdrapał. Po cichu opowiadała im jakąś historię wiedząc, jak szybko zaczynają się nudzić. Teraz jednak słuchali z zainteresowaniem.

-Już jestem! - głos Thomasa zabrzmiał z holu i chwilę później mężczyzna wszedł do salonu. Rose rzuciła mu się w ramiona, nie kryjąc przy tym szczęścia. Chłopcy, widząc ojca, zupełnie stracili zainteresowanie bajką i zaczęli wyciągać ręce w jego stronę. Tom odstawił Rose na ziemie, nie szczędząc jej przy tym komplementów, jak i prztyków. Wziął braci na ręce i ucałował każdego w czoło. Chłopcy śmiali się radośnie stęsknieni za tatą. - Rodzinka prawie w komplecie widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:31, 26 Lut 2015    Temat postu:

- Draco i Valerian są w gabinecie Lucjusza..- oznajmiła mu Narcyza

- tatusiu !..- nagle dało się słyszeć głos Louise, która prosto z łazienki wbiegła do salonu

- dzieci już są widzę, to możemy iść jeść..pójdę po nasze drugie połówki..- westchnęła po czym opuściła salon

Po chwili pojawiła się również Isabelle i Anthony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:39, 26 Lut 2015    Temat postu:

-Trzech nie dam rady.. - roześmiał się mężczyzna i kucnął na dywanie, by jeszcze Louise mogła się do niego przytulić. Kochał ich całym sercem i bardzo żałował, że ostatnio ma tak mało czasu dla nich.

Isabelle od razu wdrapała się na ręce Rosalie i przytuliła do niej mocno. Była straszną przylepą, która uwielbiała być noszona na rękach. Anthony natomiast podał dłoń siostrze i w ten sposób poszli w stronę jadalni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:21, 08 Kwi 2015    Temat postu:

______________________________________________________________________

Był to kolejny o dziwo w miarę spokojny wieczór w dworze Malfoy'ów. Wielkimi krokami zbliżał się termin ślubu Rosalie i Valeriana. Pod koniec tygodnia wszyscy mieli przenieść się do wynajętej weneckiej willi, by tam wspólnie z Parą Młodą świętować zawarcie ich związku małżeńskiego. Ślub miał być bardzo uroczysty, Armand zarzekł się, że udzieli go osobiście to też przy organizacji uroczystości brało udział wiele osób. Narcyza i Liliana musiały współpracować z kilkoma wampirzycami. O dziwo obyło się bez poważniejszych nieporozumień.

Tego dnia Lucjusz wrócił z pracy stosunkowo wcześnie, zdążył wyrobić się nawet na obiad. Całe po południe jednak przyjmował w swoim gabinecie gości z ministerstwa to też dopiero teraz miał chwilę dla siebie i dla żony.

Kiedy pojawił się w salonie Narcyza siedziała do niego tyłem w fotelu i czytała jedną ze swoich ulubionych powieści. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem i bezszelestnie stanął za nią. Szybkim ruchem chwycił za książkę i odrzucił ją za siebie po czym poderwał Narcyzę do góry, okręcił ją i trzymając w objęciach opadł na kanapę, finałem czego kobieta znalazła się na jego kolanach. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że Narcyza nie zdążyła zareagować tym bardziej, że mężczyzna przyciągnął ją do siebie i mocno pocałował. Pani Malfoy dopiero po dłuższej chwili przypomniała sobie, że na puszystym dywanie bawią się jej wnuki, które teraz zaintrygowane wpatrywały się w dziadków.

Trudno było się wyrwać z objęć Lucjusza, ale kobieta miała już opanowaną technikę to też wywinęła się z jego uścisku

- już mi uciekasz?..- spytał Lucjusz rozbawiony w ostatniej chwili chwytając ją za rękę

Narcyza uśmiechnęła się i ruchem głowy wskazała na znieruchomiałe dzieci. Ostatnim razem Isabelle nakryła w jednoznacznej sytuacji swoich rodziców, a ponieważ oni postanowili ją zbyć to większość dnia męczyła Lucjusza by wytłumaczył jej "zapasy rodziców".

Mężczyzna westchnął zrezygnowany i puścił żonę pozwalając jej tym samym usiąść na kanapie w pewnym oddaleniu od niego. Jego wzrok natomiast nie pozostawał wątpliwości, że dokończą co zaczęli. Praktycznie pożerał ją spojrzeniem. Póki co jednak pozwoliła mu się jedynie objąć i taka forma bliskości musiała mu wystarczyć. I nastała dłuższa chwila ciszy, którą przerwał/a...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 08 Kwi 2015    Temat postu:

pojawienie się Liliany. Dopiero po obiedzie znalazła chwilę dla siebie, by móc odpocząć.
Od rana kontynuowały z Narcyzą przygotowywanie wesela. Bez wątpienia była to największa uroczystość, jaką kiedykolwiek w życiu się zajmowały, a przynajmniej Liliana. I właściwie, gdyby nie stoicyzm i spokój Narcyzy, pewnie już na początku straciłaby głowę. Z dnia na dzień robiła się coraz bardziej nerwowa. Draco znalazł rano skuteczny sposób na uspokojenie jej, nie bacząc na spóźnienie do pracy. Miała na sobie dopasowaną sukienkę w ciemnym kolorze i buty na wysokim obcasie. Była w szczycie formy i chętnie swoją figurę podkreślała strojami.
-Isabelle, Anthony.. - powitała dzieci, które rzuciły jej się na szyję. Już teraz było widać ogromne różnice między nimi. Isabelle była wolnym duchem. Nie potrafiła usiedzieć na miejscu dłużej niż przez pięć sekund, potrafiła w ciągu kilku sekund zniknąć wszystkim z oczu. Anthony był spokojny. Uwielbiał spędzać czas z ojcem lub z Lucjuszem, po prostu w ciszy przyglądając się temu, co robią. Potem rozłożyła się wygodnie na kanapie, wyciągając nogi przed siebie. Pozostał na nich delikatny ślad letniej opalenizny.
-W końcu chwila spokoju - stwierdziła w końcu, posyłając rozbawione spojrzenie Narcyzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:51, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Kobieta skinęła głową i uśmiechnęła się delikatnie. Lucjusz natomiast zrezygnowany napływającą ilością członków rodziny wstał z kanapy i ruszył do barku z zamiarem nalania sobie whisky.

- mi też nalej..- rzuciła Bellatriks wpadając do salonu jak burza i opadła z głośnym westchnięciem na miejsce Lucjusza - jak tam pędraczki ? - spytała spoglądając na bliźniaki

Lucjusz wzniósł oczy to nieba i klął w myślach. Wyraz jego twarzy nie umknął Narcyzie, która w pewnym momencie głośno się roześmiała.

Bellatriks przeniosła wzrok na siostrę - czy coś Ci dolega ? - spytała z poważnym, lekko zaintrygowanym wyrazem twarzy co jeszcze bardziej rozśmieszyło Panią Malfoy

- ona tak często ? - spytała Bellatriks Liliany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:00, 08 Kwi 2015    Temat postu:

Liliana przymknęła oczy, układając rękę za głową. Gdyby nie rozmowy w salonie, prawdopodobnie szybko by zasnęła. Anthony przywitał się z Bellatriks i wdrapał na kanapę, by położyć się obok Liliany. Kobieta objęła go ramieniem i zaczęła głaskać blond czuprynę. Otworzyła oczy, by sprawdzić, co jest powodem wesołości Narcyzy. Lucjusz zaczynał robić się coraz bardziej jak chmura gradowa.
-Tylko jak wypije za dużo wina od rana.. - zażartowała. Owszem, wspomagały się nie raz winem. Wampirzyce, które towarzyszyły im w przygotowaniach momentami były ciężkie w obyciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:22, 08 Kwi 2015    Temat postu:

- no pięknie i jeszcze alkoholizm..już dawno mówiłam, że te dzieci będą wychowywać się w patologicznej rodzinie..- westchnęła Bellatriks.

Przez krótką chwilę Lucjusz zastanawiał się czy czegoś nie dolać swojej szwagierce, ale ostatecznie zdecydował, że nie da się tak szybko sprowokować. Wręczył jej szklankę oraz żonie kieliszek wina, swoją ustawił na stole i wcisnął się po między siostry po czym objął jedną i drugą ramieniem

- zobacz Anthony..teraz mam dwie..- odparł zabawnie poruszając brwiami. Chwile kiedy porzucał swoją maskę na rzecz głupkowatcyh min należały do rzadkości, co więcej pozwalał sobie na to jedynie w gronie rodziny

Bellatriks zakrztusiła się słysząc jego słowa, a Narcyza sprzedała mężowi kuksańca w bok. Lestrange chcąc zmienić swoje miejsce podniosła się, ale zaraz została pociągnięta znów na kanapę - gdzie?....przyszłaś to teraz siedź..- zarządził Lucjusz wyraźnie z siebie zadowolony - jakie masz plany na wieczór Liliano? - spytał z nieco demonicznym uśmiechem - słyszałem, że Draco wraca późno, szkoda by było gdybyś spędzła ten czas samotnie...

- Lucjuszu..- Narcyza upomniała męża rozbawiona widząc pełną zwątpienia minę Liliany


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 26 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin